Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:718.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:31
Średnia prędkość:26.15 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:7760 m
Maks. tętno maksymalne:198 (101 %)
Maks. tętno średnie:177 (90 %)
Suma kalorii:16763 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:47.87 km i 1h 45m
Więcej statystyk
  • DST 66.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 25.71km/h
  • HRmax 198 (101%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

XIII Rajd na Równicę

Niedziela, 11 września 2016 · dodano: 11.09.2016 | Komentarze 0

Kolejny Rajd z metą na Równicy. Na starcie stanęło ponad 30 osób, w tym kilku mocnych zawodników. Po ostatnich przygodach jeszcze nie doszedłem do siebie, rower też nie działa jak należy. Zrobiłem wszystko by być w najlepszej możliwej dyspozycji, nie do końca to wyszło i trochę mnie jeszcze bolą kości po upadku. 
Do Skoczowa dojechałem spokojnie, od Skoczowa w jednej z dwóch grup do Ustronia także dosyć spokojnym tempem i pod Równicą chwila przerwy, zdjęcia i na start. 
Po starcie lekko zaspałem i zanim się wpiąłem i ruszyłem to czołówka już była na końcu mostu, planowałem jechać równym tempem i nie mogłem przedostać się do przodu. Po kilkuset metrach dojechałem do Grzesia i jechałem z nim aż do momentu gdy dojechałem do czołówki przed kostką brukową. Na kostce pierwsze mocniejsze przyśpieszenie i udało się tylko zmęczyć rywali, przewaga nie była duża ale stopniowo się powiększała. W połowie podjazdu wrzuciłem na blat i już nie kalkulowałem, mocne tempo udało się utrzymać do ostatniej prostej przed metą, tam nie trochę brakło, czas wyszedł dobry, jak na moje obecne możliwości. Najważniejsze, że nie było na mnie mocnych pomimo problemów ze sprzętem i zdrowiem. Na szczycie po dojechaniu wszystkich udaliśmy się na poczęstunek do schroniska. 
Mogłem wracać przez Salmopol, ale nie chciałem ryzykować i wróciłem z grupą do Skoczowa. Tempo było początkowo znośne ale później kilka gwiazdorów wyrwało do przodu i zrobiły się dwie grupy. Ja byłem w tej słabszej i w Skoczowie się odłączyłem i wróciłem do domu z kilkoma mocniejszymi akcentami.
https://www.strava.com/activities/708089918




  • DST 28.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 141 ( 72%)
  • HRavg 87 ( 44%)
  • Kalorie 557kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruch

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 10.09.2016 | Komentarze 0




  • DST 53.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 32.78km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 186 ( 95%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 1461kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 87

Środa, 7 września 2016 · dodano: 07.09.2016 | Komentarze 0

Spokojny wieczorny trening z jednym mocniejszym akcentem. Noga podawała pomimo zmęczenia i ogólnego braku chęci do jazdy. Wiatr był dzisiaj nieodczuwalny i jechałem cały czas równo. W Skoczowie dojechał do mnie jakiś kolarz i od razu zaczął opowiadać o tym jaki jest mocny i czego on to nie potrafi, doczepił się nawet do tego, że jak mogę być kolarzem skoro nie golę nóg, nie mogłem go dłużej słuchać i przyśpieszyłem, został od razu z tyłu a na podjeździe w Pogórzu jeszcze poprawiłem i już go nie widziałem. Za Pogórzem musiałem włączyć światła i pomimo ich posiadania i tak miałem pecha. Jakieś 2 kilometry przed domem zostałem znowu potrącony przez samochód, jakiś burak w samochodzie wyjeżdżał z parkingu i uderzył w mój rower, za mną był sznurek aut i nie wiem czy on wogóle coś widział, już za samą jazdę bez świateł oraz z telefonem w ręku powinien dostać solidny mandat. Gość od razu odjechał, ja się pozbierałem, na szczęście potargałem tylko strój i porysowałem solidnie rower, telefon też narazie nie działa, ale nie mam żadnych szlifów i rower też działa bez większych zarzutów. Po zdarzeniu wróciłem do domu, zobaczę czy jutro mnie nie zacznie coś boleć, jeżeli nie to jutro może pojadę na Równicę.




  • DST 28.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 24.35km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 160 ( 82%)
  • HRavg 129 ( 66%)
  • Kalorie 875kcal
  • Podjazdy 650m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 86

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 0

Spokojny trening w okolicy Karpacza, na dzień dobry wjazd na Orlinek, a właściwie jego ostatnie 2km, później zjazd do Miłkowa i przez Sosnówkę gdzie trochę pobłądziłem dojazd w kierunku Karpacza. Podjazd fajny, trochę dziurawy, dało się spokojnie jechać 16-20km/h bez zbytniego zmęczenia i szybko byłem na szczycie. Po poluzowaniu i nowemu przykręceniu korby już nie było z nią problemów, na blat znowu był problem wrzucić i całą trasę jechałem na traczy 39z. Na koniec zjazd inną drogą do Karpacza.
https://www.strava.com/activities/699738695




  • DST 163.00km
  • Czas 05:17
  • VAVG 30.85km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 190 ( 97%)
  • HRavg 153 ( 78%)
  • Kalorie 4897kcal
  • Podjazdy 2500m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Liczyrzepa 2016

Sobota, 3 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 0

Ostatni maraton górski z cyklu Supermaratonów. Jak dla mnie względnie udany, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności to mogę być zadowolony z wyniku. Startowałem w 2 grupie o 7:05. Na poczatek zjazd i względnie płaski kilkukilometrowy odcinek, po zjeździe odpadły 2 osoby a później już więcej osób odstawało i dwukrotnie musiałem dociągać do grupy przez nieuwagę, kiedy zaczął się pierwszy podjazd to nie przyśpieszałem a mimo to zostałem sam i nawet wyprzedziłem już wszystkich z pierwszej grupy. O pierwszym podjeździe był zjazd i później poprawka, widziałem, że mnie ktoś goni ale nie czekałem tylko jechałem cały czas swoje. Po dwóch podjazdach przyszła kolej na dojazd do pętli którą mieliśmy pokonywać trzy razy. Przed wjazdem na pętlę złapał mnie jeden zawodnik i a później jeszcze dwóch i w tej grupce dojechałem do pętli ale na podjeździe do głównej drogi zostałem znowu sam i miałem trochę przewagi przed długim zjazdem i dalszym łatwym odcinkiem, na punkt kontrolny wjechałem pierwszy jakieś 30 sekund przed tą trójką która mnie goniła. Niestety im się to udało i odcinek do kolejnego trudniejszego podjazdu przejechaliśmy razem, jechałem sobie spokojnie pod górę i znowu zostawiłem wszystkich w tyle i od tego momentu już praktycznie jechałem sam do mety. Po zjeździe na drugą pętlę co prawda widziałem kogoś z mojej grupy jakieś 300 metrów z tyłu, ale zaczął się podjazd i zaczęły się problemy z plecami i sprzętem, zaczęło coś strzelać w korbie i miałem problem z wrzuceniem na blat przez co traciłem cenne sekundy na początku każdego zjazdu.. 
Po podjeździe miałem znowu na tyle dużą przewagę, że nikogo z mojej grupy nie widziałem za sobą, zjazd minął bez problemów i w momencie skrętu w kierunku bufetu i punktu kontrolnego dogoniła mnie grupa z MEGA i do bufetu dojechałem z nimi. Na bufecie uzupełniłem bidony i jazda dalej, próbowałem gonić tą grupę, nie udało się i tylko się niepotrzebnie wyszarpałem. Na długim podjeździe widziałem ich przed sobą ale jechali trochę szybciej ode mnie i mając w perspektywie jeszcze ponad 60km jazdy nie podkręciłem tempa i jechałem swoje wyprzedzając pojedynczych kolarzy. Przed zjazdem znowu się męczyłem z wrzucenie na blat i straciłem kolejne sekundy, po wjeździe na 3 rundę pierwszy podjazd do głównej drogi pojechałem spokojnie i w końcówce trafiłem na mały zator, jakieś 30-40 kolarzy na końcowej ściance i cudem wjechałem bez zatrzymania. Zjazd i dojazd do bufetu bez szaleństw, na tym odcinku straciłem najwięcej czasu bo trzykrotnie jechałem go samotnie. Na długim podjeździe wyprzedziłem kilka osób i po drodze mnie minęło kilka grup z MINI, ich tempo było znacznie wyższe niż moje i nawet nie próbowałem się podpinać, w którejś z grupek było kilku rywali z dystansu GIGA i już wiedziałem ,że nie będę na czele stawki ale miałem nadzieję, że te osoby były z innej kategorii. Na zjeździe znowu się męczyłem z napędem i straciłem kolejne sekundy. Plecy dalej bolały i często musiałem zmieniać pozycje co też wybijało z rytmu. Droga do mety zaczęła mi się dłużyć i w końcu dojechałem do Karpacza, na ostatnim podjeździe jeszcze przycisnąłem i w końcu minąłem metę. Czas 5:17:46 wystarczył na 2 miejsce w kategorii M2( znowu nie udało się wygrać) i 7 w OPEN(najlepsze z mojej grupy startowej). Przegrałem tylko z "cwaniakiem" i politykiem Krzyśkiem Kubikiem z Interkolu który startował w dużo lepszej grupie i sporo zyskiwał tam gdzie ja traciłem. Niech się cieszy chłopak, że wygrał, ciekawie by było gdybyśmy startowali w jednej grupie i na trudniejszej trasie. Za rok jak będę wogóle jeździł na maratony i wyścigi to chciałbym w końcu gdzieś wygrać bo w Ustroniu nie ma na to najmniejszych szans. Po tym maratonie awansowałem na 5 miejsce w  Klasyfikacji Generalnej oraz wygrałem nieoficjalną Generalkę Górską w cyklu.
https://www.strava.com/activities/698837057