Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223022.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2019

Dystans całkowity:1563.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:56
Średnia prędkość:26.07 km/h
Maksymalna prędkość:74.00 km/h
Suma podjazdów:18070 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:145 (74 %)
Suma kalorii:28984 kcal
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:65.12 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • Czas 01:11
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 185 ( 94%)
  • HRavg 144 ( 73%)
  • Kalorie 845kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer 28

Wtorek, 30 kwietnia 2019 · dodano: 01.05.2019 | Komentarze 0

Pogoda w dalszym ciągu daleka od oczekiwanej i takiej która pozwoliłaby na przeprowadzenie solidnego treningu i zdecydowałem się po raz kolejny na trenażer. Po wyznaczeniu aktualnych stref musiałem bardziej przyłożyć się do treningu. Zaplanowaną 10 minutową rozgrzewkę wydłużyłem do 12 minut. Gdy ruszyłem mocno to już wiedziałem, że będzie ciężko. Pierwsze powtórzenie poszło nieźle, następnie dosyć szybko przeleciał czas odpoczynku i kolejne powtórzenia były coraz trudniejsze. Po trzech próbach spadł mi łańcuch i długo się z tym męczyłem aby go nałożyć. Podczas czwartego powtórzenia poczułem ból w kolanie i piąte zrobiłem już na niższym obciążeniu i wyższej kadencji. Po 12 minutach odpoczynku przystąpiłem do nowego ćwiczenia. Na pierwszy raz powtórzenia robiłem w 6 strefie. Poszło całkiem nieźle pomimo dużego zmęczenia. Nie był to mój najlepszy dzień, mimo to udało się zrealizować wszystkie założenia treningowe.




Kategoria Inne, Trenażer


Podsumowanie Kwietnia

Wtorek, 30 kwietnia 2019 · dodano: 01.05.2019 | Komentarze 0

Kolejny miesiąc szybko minął. Pod względem treningowym był to dobry miesiąc i udało się przeprowadzić sporo sesji treningowych, gdyby nie załamanie pogody w końcówce miesiąca to byłbym w 100 % zadowolony z przebiegu całego okresu. Moja forma powoli idzie do góry, przyjemność z pokonywania dystansów i podjazdów wzrasta ale o formie startowej i optymalnym poziomie sportowym na razie mogę zapomnieć. Z niektórymi elementami układanki wciąż mam problem a jestem takim typem człowiek, że jeżeli jeden element szwankuje to nie wychodzi także cała reszta. Wciąż mam nadzieję, że znajdę złoty środek na moje problemy z mięśniami i podwyższonym tętnem podczas treningów. Nie dotyczy to każdego treningu ale co jakiś czas jest to widoczne i wpływa na moją dyspozycję. Na razie nie radze sobie najlepiej na dłuższych podjazdach i przy mocniejszym tempie. Nad tym zamierzam pracować w najbliższym czasie i może dzięki temu inne problemy miną.
1.Średnia tygodniowa waga:

Wahania wagi nie były duże, raz było trochę więcej, raz trochę mniej ale najważniejsze, że nie przybieram już na masie a zbędna ilość tłuszczu przez odpowiednie odżywianie, zabiegi regeneracyjne i treningi zamienia się w masę mięśniową.
2.Obciążenie treningowe:

Z każdym tygodniem stopniowo zwiększałem obciążenie. Wraz ze wzrostem obciążeń wzrastały wartości ATL i CTL. Kiedy TSB spadło poniżej -50 konieczny był odpoczynek. Zredukowałem wtedy obciążenie treningowe i zarówno ATL i CTL spadły. Przy utrzymaniu ATL w okolicy 100 optymalną wartość CTL osiągnę w okolicy połowy czerwca. Do tego czasu czekają mnie jeszcze dwa lżejsze tygodnie co opóźni osiągniecie tej wartości o 2-3 tygodnie. To jest tylko teoria. W praktyce może wyglądać to inaczej. Na razie robię wszystko aby zadane obciążenie treningowe dało najlepszą formę w połowie lipca.
3.Wygenerowane wartości mocy:
3.1.Krótkie odcinki:

3.2.Dłuższe odcinki:

W ciągu całego miesiąca zaliczyłem mnóstwo treningów o różnej specyfice. Generowałem różne moce w poszczególnych czasach a większość najlepszych wartości osiągnąłem podczas testów. Do najlepszych wyników jeszcze brakuje a bardziej niż na ich poprawieniu zależy mi na przełożeniu mocy na rezultaty osiągane podczas treningów.
4.Intensywność treningów:

Wśród zrealizowanych sesji treningowych znalazły się aktywności o różnej objętości i intensywności. Przez trzy intensywne tygodnie zwiększałem stopniowo intensywność treningów. Podczas najbardziej intensywnego tygodnia udało się osiągnąć prawie 800 TSS a najlepsza wartość podczas pojedynczej sesji treningowej wyniosła prawie 400 TSS.
5.Podsumowanie liczbowe
5.1.Podsumowanie z programu Golden Cheetach:
5.1.1.Podsumowanie ogólne:

5.1.2.Czas w strefach:

5.1.3.Podsumowanie szczegółowe:

6.Podsumowanie dotychczasowych treningów:
Od początku okresu przygotowawczego mającego na celu odpowiednie przygotowanie formy na sezon minęły dopiero 3 miesiące. W poprzednich latach w tym miejscu w kalendarzu miałem za sobą ponad 2 miesiące treningów więcej. Mojej winy w tym nie ma bo wcześniej miałem zakaz mocnych treningów będący skutkiem choroby i długotrwałego leczenia. Poza kilkoma miesiącami przerwy w treningach zrobiłem dodatkowo krok w tył w rozwoju sportowym i nadrobienie tego może potrwać dłużej niż myślałem.
W tym roku z głową podchodzę do tematu treningu. Planując przebieg poszczególnych dni, tygodni, miesięcy robię wszystko według wcześniej założonego schematu: Na pierwszym miejscu jest praca na którą poświęcam najczęściej minimum 8 godzin dziennie. Na drugim planie znajdują się obowiązki domowe i zobowiązania wobec innych osób, na ten element poświęcam w zależności od dnia od 2 do 4 godzin dziennie. Ważną częścią jest odpoczynek podczas którego załatwiam także różne sprawy takie jak np. zakupy czy analiza treningów. W zależności od dnia jest to od 9 do 12 godzin. Dopiero na czwartym miejscu jest trening i rower. W normalnym trybie jestem w stanie poświecić na trening od 2 do 3 godzin w ciągu dnia. Dzięki odpowiedniemu zbilansowaniu poszczególnych rzeczy i niezaniedbaniu niczego pojawiają się dni które mogę przeznaczyć tylko na rower lub odpoczynek. Taki schemat u mnie sprawdza się na razie dosyć dobrze. Były momenty gdy musiałem więcej czasu poświecić na np. obowiązki domowe i brakowało czasu na trening. Jestem w stanie oddzielić prace od reszty czynności które wypełniają mi dzień i dzięki temu podczas pracy jestem w 100 % skupiony na robocie i wszyscy są zadowoleni a podczas treningu czy odpoczynku nie myślę zupełnie o pracy co pozwala się lepiej skupić na konkretnym zadaniu.
Przez ostatnie trzy miesiące zrobiłem bardzo dużo w kierunku powrotu do dyspozycji sprzed sezonu czy dwóch. Oczywiście niektóre rzeczy mogłem zrobić lepiej ale dobrze jest jak jest i muszę kontynuować pracę i trzymać się drogi którą wcześniej obrałem. Na układ i różnorodność treningów wpływ miała przede wszystkim przerwa i jej skutki które wywołały duże braki w podstawowych akcentach treningu. Nie chciałem w 100 % zmieniać schematu przygotowań do sezonu i dlatego do tej pory w moich treningach dominowała objętość a intensywność zwiększałem z czasem. Przez ostatnie miesiące dosyć mocno zmieniła się moja budowa ciała. Przy zachowaniu zbliżonej masy straciłem trochę mięśni nóg a powiększyłem np. mięsnie brzucha czy barków. To w dużym stopniu wpłynęło na moją dyspozycje na rowerze. Nie jestem w stanie przyzwyczaić się do nowej sytuacji i widać to w rezultatach. Generując całkiem dobrą moc jeżdżę 1-2 km/h wolniej niż rok wcześniej pomimo lepszego sprzętu. W moim organizmie ciągle brakuje czegoś i często pojawiają się problemy z mięśniami. Przez ponad 2 miesiące nim rozpocząłem normalne treningi uzupełniałem niedobory witamin i minerałów w organizmie ale chyba zbyt mało. Boje się zwiększyć dawkę aby nie przedobrzyć i nie nabawić się kolejnych problemów zdrowotnych. Bardzo uważnie podchodzę do tematu regeneracji po treningowej i ciężko jest w tym aspekcie znaleźć jakieś błędy i niedoróbki. Wcześniej też miewałem podobne problemy ale pojawiały się rzadko i nie były tak dotkliwe jak teraz. Czasu na poprawę mam coraz mniej ale może to wszystko musi potrwać i dopiero za jakiś czas wrócę do 100 % sprawności.
Szukając jakiś pozytywów to jestem zadowolony, że wyszedłem z sytuacji która jeszcze w październiku czy listopadzie wyglądała bardzo źle, wróciłem do treningów i na razie nie muszę robić przymusowych przerw. Zmieniłem podejście do treningów i startów w zawodach. Na dzień dzisiejszy jestem zadowolony i bez względu na formę i nie najlepszą dyspozycję sportową czuje się wygranym. Wiele osób na moim miejscu byłoby zupełnie gdzie indziej. Na razie nie może być mowy o żadnej normalnej, równej i sprawiedliwej walce z rywalami i dlatego mój plan na ten sezon znacznie różni się od poprzednich. Nie zamierzam odpuszczać i do końca będę szedł obraną drogą bez względu na to co sądzą i oczekują ode mnie inni. Na razie zrobiłem duży progres w kilku aspektach. Udoskonaliłem swoją technikę pedałowania i nie widzę już żadnych rezerw. Nie wykonuje żadnych zbędnych przy ruchów i większość moc jest przekazywana w korby. Zwiększyłem nieco kadencję pedałowania i dzięki temu jestem trochę szybszy co widać w mocach podczas krótkich zrywów. Kiedyś musiałem się bardzo pilnować aby nie jechać za twardo a teraz nie mam z tym żadnych problemów. Daje mi to niewielką przewagę bo jadąc siłowo na twardym przełożeniu ciężko jest przyśpieszyć a przy bardziej kadencyjnej jeździe można z każdego przełożenia wycisnąć więcej. Nie mówiąc już o aspektach zdrowotnych, szybciej kręcące nogi mniej się meczą a kolana nie są tak obciążone. Prace nad poprawą kadencji zacząłem już w 2016 roku i stopniowo dochodziłem do tego co jest teraz. Kiedyś nie umiałem wjechać podjazdu na siedząco a dzisiaj jestem w stanie jechać nawet z kadencją ponad 90. Znienawidziłem jazdę siłową i każdy taki trening dla mnie jest mordęgą. Innym elementem nad jakim pracuje to jest dyspozycja na dłuższych dystansach, w zeszłym roku miałem problem z przejechaniem więcej niż 100 kilometrów, odpowiedni trening i przygotowanie spowodowały, że nie mam problemów nawet z ponad 200 kilometrowym dystansem. Oczywiście pojawiają się inne przeszkody ale wytrzymałościowo jestem w stanie pokonać taki dystans z dobrą mocą. Ultramaratończyka ze mnie raczej nie będzie ale chciałbym dobrze jeździć na dystansach do 300 kilometrów w terenie górskim i do tego dążę.
Na razie nie rezygnuję ze startów. Pierwszy kontrolny start nastąpi 25 maja a wcześniej pojawi się jakiś start treningowy w celu nabrania tempa wyścigowego i zapoznania się z sytuacjami które mają miejsce tylko na wyścigach. Prawdopodobnie będzie to Rajcza Tour. Na razie jestem cierpliwy i wierzę, że coś uda się w tym roku wycisnąć z organizmu i zaliczyć chociaż jeden dobry wyścig.
7.Informacje o zaliczonych podjazdach:

Wszystkie podjazdy zaliczone w 2019 roku:
Na razie nie zaliczyłem dużej ilości podjazdów. Duży wpływ miała na to pogoda która nie pozwoliła na przeprowadzenie ani jednego treningu z podjazdami w roli głównej.




  • DST 60.00km
  • Kalorie 1190kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto 6

Poniedziałek, 29 kwietnia 2019 · dodano: 19.09.2019 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


Podsumowanie 17 tygodnia 2019

Niedziela, 28 kwietnia 2019 · dodano: 29.04.2019 | Komentarze 0

Miniony tydzień był nieco luźniejszy a mimo to przeznaczyłem go na odpoczynek po trzech intensywnych tygodniach. Okres odpoczynku przebiegł pomyślnie a na weekend w którym miałem zaplanowany test FTP i solidny trening w górach pogoda się zepsuła. Sobotni trening podczas którego wyznaczałem maksymalne moce na krótszych odcinkach udało się przeprowadzić w suchych ale bardzo chłodnych warunkach nie przypominających zupełnie ostatnich dni. W niedziele przyszło totalne załamanie pogody i zmuszony byłem przeprowadzić test po raz kolejny z użyciem trenażera. Było to spore obciążenie zwłaszcza psychicznie bo odzwyczaiłem się od treningów w pomieszczeniu zamkniętym. Podczas wszystkich odcinków testowych poprawiłem swoje wartości sprzed 4 tygodni i oby to była oznaka rosnącej formy.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Udało się wrócić do wagi sprzed świąt.
2.Obciążenie treningowe:

Odpoczynek i mała ilość treningów wpłynęła na spadek wartości ATL i CTL. Jednocześnie nie udało się uzyskać dodatniej wartości TSB. To świadczy o tym jakie obciążenie treningowe sobie zaaplikowałem w poprzednich 3 tygodniach.
3.Najlepsze wartości mocy:
3.1.Krótkie odcinki:

3.2.Dłuższe odcinki:

Podczas testów poprawiłem swoje wartości w wszystkich mierzonych czasach.
4.Intensywność treningów:

Z każdą aktywnością intensywność treningu rosła. Osiągnąłem również najlepszą moc znormalizowaną w tym roku.
5.Podsumowanie liczbowe:
5.1.Podsumowanie z programu Golden Cheetach:
5.1.1.Podsumowanie ogólne:

5.1.2.Czas w strefach:

5.1.3.Podsumowanie szczegółowe:

5.2.Analiza wyników testów
Podczas przeprowadzonych w ostatnim tygodniu testów osiągnąłem następujące rezultaty:

Na razie notuje stały progres w zakresie mocy 15 sekundowej a także 5 i 20 minutowej. Te dwie wartości rosną niemal liniowo co widać na poniższym wykresie:

Kolor szary określa moc 5 minutową, żółty moc 20 minutową a niebieski próg FTP. Chciałbym utrzymać ten trend i za 8 tygodni na kolejnym teście wygenerować jeszcze lepsze wartości mocy. Jako moc 20 minutową przyjąłem moc znormalizowaną która czasem nieznacznie się różni od średniej mocy z 20 minut.
5.3.Wstępny rozpis na 17 tydzień 2019:
Po odpoczynku wracam do mocniejszych treningów. Chciałbym zrealizować dwie mocniejsze jednostki treningowe z powtórzeniami oraz 2-3 luźniejsze treningi w tym jeden około 7 godzinny z podjazdami.




  • Czas 01:10
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 192 ( 98%)
  • HRavg 144 ( 73%)
  • Kalorie 853kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer 27

Niedziela, 28 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 0

Rano obudziłem się z myślą, że za oknem jest sucho i wczorajsze prognozy mówiące o braku deszczu do 10 się sprawdzą. Niestety było mokro i padało co spowodowało, że poszedłem spać dalej i obudziłem się godzinę później. Wciąż miałem nadzieję na poprawę aury i okno pogodowe. Nie doczekałem się i po 15 wyjąłem schowany już trenażer i przygotowałem wszystko. Posiałem gdzieś czujnik prędkości i musiałem sobie poradzić bez niego. Zmotywowałem się do treningu dopiero po 17. Po sobotnim wysiłku dobrze się zregenerowałem i byłem prawie tak samo „świeży” jak wczoraj. Waga nieco się zmieniła i znając jej dokładną wartość mogłem stwierdzić jakich wartości mocy się spodziewać. Ruszyłem dosyć spokojnie i po kilku minutach musiałem uchylić drzwi garażu bo brakowało świeżego powietrza. Na spokojną rozgrzewkę to wystarczyło. Podczas krótkich zrywów nie miałem problemów i dlatego nie zrobiłem nic z tym faktem. Przed samym testem skalibrowałem jeszcze raz miernik bo pobierał wartości tylko z jednej nogi i mnożył je razy dwa, taki wynik był przekłamany bo nie da się cały czas generować takiej samej mocy w obu nogach naraz. Udało się wyeliminować ten problem i w 100 % gotowy rozpocząłem 20 minutowy wysiłek. Zacząłem dosyć mocno i po chwili zluzowałem. Już po około 2 minutach podkręciłem tempo, miałem mały problem z doborem przełożenia i dopiero gdy dobrałem bieg pozwalający utrzymywać kadencję w zakresie 80-90 złapałem dobry rytm. Z czasem zaczynało mnie przytykać, brakowało tlenu w pomieszczeniu i był to spory problem. Z czasem zaczynała się odzywać głowa, po ponad miesiącu przerwy od trenażera ciężko jest kręcić w miejscu z tak dużym obciążeniem i wysiłkiem. Ostatnie minuty dłużyły się już niesamowicie, mimo to byłem w stanie wykrzesać resztki sił w końcówce i gdy zobaczyłem tętno ponad 190 to wiedziałem, że to już jest mój maks. Minimalnie brakło mnie w końcówce ale byłem tak zajechany, że musiałem się zatrzymać i wypić naraz ponad pół litra wody aby dojść do siebie. Nie dostarczyłem odpowiedniej ilości tlenu przez co strasznie zakwasiłem organizm i nawet jazda na zupełnym luzie z mocą poniżej 100 Watów była dla mnie męcząca. Tętno schodziło powoli i po 20 minutach luźnej jazdy nie było wstanie spaść do pierwszej strefy. Dałem z siebie absolutnie wszystko co miałem w nogach. Ze względu na małą ilość treningu i dużo odpoczynku w ostatnich dniach uważam, że jest to wynik miarodajny i adekwatny do obecnych moich możliwości. W warunkach zewnętrznych byłoby łatwiej i jestem pewny, że wygenerowana w czasie 20 minut moc znormalizowana byłaby bardzo zbliżona. Jestem zadowolony z testu. Teraz czeka mnie sporo pracy w wyższych strefach mocy i na podjazdach aby miało to przełożenie na rezultaty w wyścigach na których już niedługo będę się pojawiał.





Kategoria Trenażer


  • DST 30.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 26.09km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 184 ( 94%)
  • HRavg 145 ( 74%)
  • Kalorie 647kcal
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 37

Sobota, 27 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 0

Po dwóch całkowicie wolnych od roweru dniach przyszła kolej na sprawdzenie możliwości. Przez niepewną pogodę pojechałem po raz kolejny w kierunku Jaworza. Po ponad 10 minutach rozgrzewki z bardzo wysokim tętnem ruszyłem mocniej. Trzy minutowe zrywy przedzielone minutowym odpoczynkiem dały mi nieźle w kość. Następnie 10 minut luźnej jazdy i pierwsza, najdłuższa próba. Ruszyłem dosyć mocno i trzymałem stałą moc przez 3 minuty, później troch podkręciłem tempo i do końca wytrzymałem mocną jazdę. Udało się wygenerować lepszą moc niż 4 tygodnie temu. Dosyć mocno odczuwałem zmęczenie i przenikliwe zimno które przyszło po kilku ciepłych dniach. Po kolejnych 10 minutach luźnej jazdy przyszła kolej na kolejny mocniejszy zryw. Przez minutę generowałem moc zbliżoną do tej która udało się utrzymać w czasie 5 minutowej jazdy na maksa. Okres luźniejszej jazdy był tym razem krótszy i trwał 5 minut. Ważną próbę na minutę zacząłem zbyt lekko. Dobrałem też trochę twardszy bieg i utrzymywałem kadencje poniżej 80. Na sam koniec dałem z siebie tyle ile mogłem i poprawiłem swój najlepszy wynik. Jest to symboliczna różnica, ale takiej wartości jeszcze w tym czasie nie wygenerowałem. Pozwoliłem sobie na dłuższy odpoczynek przed najbardziej nielubianą i najsłabszą pod względem wyników próbą. Gdy byłem już gotowy to ruszyłem znowu zbyt lekko ale szybko osiągnąłem maksymalną moc którą utrzymałem do końca testu. Byłem pewien, że wynik wyszedł słaby i dlatego też wykonałem dwie kolejne próby. Wyniki wyszły zbliżone. Na koniec już luźnym tempem wróciłem do domu. Pod koniec zaczęło kropić i cieszę się, że przejechałem na sucho. Po analizie wyników stwierdziłem, że jest nieźle, poprawiłem swój wynik zarówno na minutę i jak się okazało na 15 sekund, pomimo wcześniejszych obaw. Wynik w czasie 5 minut jest niemal identyczny jak równo rok temu a moja waga także jest podobna. To dobrze wróży przed testem FTP. Noga podawała całkiem dobrze i okres odpoczynku dobrze mi zrobił. Może zaobserwuje nie tylko lepsze wartości na liczniku ale i lepszą dyspozycje na trasie. Mam nadzieje, że pogoda pozwoli na przeprowadzenie testu na podjeździe, jest to plan minimum. Jak aura pozwoli to zaliczę także kilka dodatkowych podjazdów.







  • Czas 01:15
  • Aktywność Pływanie

Basen 17

Czwartek, 25 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 0

Dłuższy pobyt regeneracyjny na basenie. Tego mi było trzeba. 


Kategoria Inne


  • DST 7.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 4.42km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 130kcal
  • Podjazdy 80m
  • Aktywność Wędrówka

Spacer 3

Czwartek, 25 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 0

Krótki spacer w drodze na szkolenie branżowe. Na więcej brakło czasu a pogoda była wyśmienita. W Dolinie Chochołowskiej jeszcze leżą resztki śniegu a góry są piknie ośnieżone. Dla tego widoku warto było sie kawałek przejść. Nie samym rowerem żyje człowiek.




  • DST 55.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 29.73km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 740kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 36

Środa, 24 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 0

Kolejny dzień który zmusił mnie do myślenia, czy dalsze bawienie się w kolarstwo ma sens. Od samego rana nic mi nie wychodziło. Dzień wcześniej nie znalazłem czasu na jakikolwiek trening i musiałem zmieścić się w 2 godzinach. Po ostatniej jeździe nie zmieniłem kół i musiałem tylko napompować szytki. Z tyłem poradziłem sobie bezproblemowo a przy pompowaniu przodu miałem duży problem który skończył się urwaną końcówką wentyla przy minimalnym dopuszczalnym ciśnieniu. Powietrze trzymało wiec oprócz uszczelniacza i klucza do wentyli wziąłem również dętkę z wykręcanym zaworem. Pogoda była dobra, ciepło i silny zmieniający kierunek wiatr. Idealny dzień na test kół w wietrznych warunkach. Po wyjeździe z domu szwankować zaczęła opaska tętna. Trzymałem się stref mocy i nie miało to dla mnie dużego znaczenia. Po kilkunastu minutach opaska zaczęła działać jak należy. Jazda z bocznym wiatrem do Skoczowa była ciekawym przeżyciem. Przy mocniejszych podmuchach ciężko było utrzymać rower w linii prostej. Na jednym z krótkich podjazdów przed Skoczowem podczas zmiany przełożenia podbiło mi rower na wyrwie i łańcuch zamiast spaść na małą tarcze z przodu spadł poza zębatkę. Musiałem się zatrzymać i nałożyć go ręcznie. Nie zabrałem jednorazowych rękawiczek i musiałem skorzystać z ręcznika papierowego i lekko pobrudziłem sobie rękę. Wymusiło to dalszą jazdę z rękami na klamkach, aby nie pobrudzić owijki. W Skoczowie skręciłem w lewo na Ustroń i zaczęła się zabawa. Im bliżej Ustronia tym bardziej wiało. Trzymałem się 2 strefy mocy, momentami jechałem w 3 strefie i tak dojechałem do Polany gdzie skręciłem na Centrum. Jazda z wiatrem byłaby bardzo przyjemna gdyby nie fakt, że musiałem co chwile hamować i zwalniać. Aby trzymać założoną moc to musiałem jechać ponad 40 km/h. Momentami było to nawet 50 km/h. Koła niosły niesamowicie pomimo niższego ciśnienia. Od Skoczowa już nie było tak łatwo, odpuściłem mocniejszą jazdę na podjazdach i względnie dobrym tempem przejechałem najtrudniejszy odcinek z kilkoma podjazdami. Na dłuższym zjeździe odczepił się czujnik z miernika mocy i musiałem się zatrzymać. Na początku nie mogłem zlokalizować problemu ale później szybko go naprawiłem. Do domu wróciłem już bez problemów, ostatnie 5 minut to tradycyjny rozjazd w 1 strefie. Trening był dobry pomimo różnych problemów które wpłynęły na jazdę, od problemów technicznych: z szytką, łańcuchem i miernikiem mocy, przez wpływający na jazdę wiatr po dużą liczbę pojazdów i pieszych powodującą dużą ilość gwałtownych manewrów. Po tym treningu i dwóch pełnych dniach bez roweru mam zamiar wyznaczyć aktualne moce na 5 minut, minutę i 15 sekund a także nową wartość progu FTP. Może pogoda pozwoli przeprowadzić testy w naturalnych warunkach. Jak się nie uda to skorzystam z trenażera.





  • DST 90.00km
  • Kalorie 1790kcal
  • Podjazdy 890m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto 5

Wtorek, 23 kwietnia 2019 · dodano: 19.09.2019 | Komentarze 0


Kategoria Miasto