Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223022.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:1469.00 km (w terenie 109.00 km; 7.42%)
Czas w ruchu:80:21
Średnia prędkość:18.89 km/h
Maksymalna prędkość:81.00 km/h
Suma podjazdów:21320 m
Maks. tętno maksymalne:189 (96 %)
Maks. tętno średnie:174 (89 %)
Suma kalorii:37032 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:48.97 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Podsumowanie sierpnia

Wtorek, 31 sierpnia 2021 · dodano: 13.09.2021 | Komentarze 0

Tegoroczny sierpień był dla mnie przełomowym miesiącem na wielu płaszczyznach ale część rzeczy się nie zmieniło i w dalszym ciągu zdrowie szwankuje. Wszystko obecnie uzależniam od stanu zdrowia więc spokojny być nie mogę. Brakowało mi nieco czasu na trening, nie było źle ale trenowałem mniej i z gorszą regularnością niż zazwyczaj, koniec końców jednak moja dyspozycja poszła do góry i osiągnęła najlepszy poziom od wiosny więc mogę z tego powodu być zadowolony. Niestety pogoda na początku i w końcówce miesiąca była bardzo kapryśna co często weryfikowało moje plany. W końcu udało mi się wystartować w zawodach i dokonałem tego aż 4 razy pod rząd czym zacząłem swoją kampanię jesienną która potrwa do października. Miałem znów nieco pecha ale z doświadczenia wiem, że zła passa kiedyś się kończy i moja skończyła się dosyć szybko, ostatnimi czasy pech pojawiał się w momencie całkiem niezłej formy i wygląda na to, że po raz kolejny historia zatoczyła koło. Podjąłem wreszcie decyzję o spróbowaniu swoich sił w MTB, długo się nad tym zastanawiałem, rozważyłem wszystkie za i przeciw i dopiero zdecydowałem się kupić rower MTB. Mam ogromne braki w technice i jeździe w terenie ale zauważyłem już jeden wyraźny plus terenowej jazdy, brak lub bardzo mała ilość nerwowych kierowców wykonujących często nieprzemyślane manewry. Zacząłem bawić się w MTB które jest skuteczną odskocznią od szosy. Moje starty w zawodach nie powaliły na kolana ale biorąc pod uwagę ten rok i to wszystko co działo się ze mną przez ostatnie miesiące w których ciężko było szukać pozytywów są to wyniki na miarę obecnych możliwości. Poza sportem regularnie pracowałem zbierając kolejne ciekawe doświadczenie i otworzyłem przed sobą nowe perspektywy. Aby tak się stało musiałem zdobyć paszport Covidovy i już niedługo moja blisko dwuletnia praca naukowa przyniesie owoc, powoli wspinam się po drabinie rozwoju zawodowego i aby utrzymać ten trend muszę poszerzyć swoją wiedzę i uzyskać tytuł naukowy. To pracy w ostatnim czasie poświęciłem najwięcej uwagi chociaż warunki do pracy mam trudne. Jestem już zmęczony tym ciągłym gadaniem o Covidzie i udawaniem, że jest to wymysł czyjeś wyobraźni, straciłem przez to kilka bliskich osób, musiałem zweryfikować swoje plany na życie i obecnie jestem potrzebny aby w rodzinie wszyscy mogli funkcjonować normalnie. Coraz bardziej mnie to męczy i moje problemy z jakimi się borykam od wielu miesięcy schodzą na dalszy plan. Moje plecy dostają wycisk każdego dnia i nic dziwnego, że co chwilę mnie bolą, być może stało się tak po przyjęciu szczepionki bo dokładnie 9 dni później pojawił się pierwszy ból którego nie było od 11 miesięcy. Mam już zaplanowany urlop i rehabilitację na kręgosłup i jest bardzo duża szansa, że ból zniknie raz na zawsze ale aby tak się stało musiałbym na około tydzień zrezygnować z jakiegokolwiek wysiłku co obecnie nie jest możliwe więc dopiero w październiku będę mógł się na tym skupić. Zdrowie jest dla mnie bardzo ważne i nawet jeżeli będę musiał przez to odpuścić wiele innych spraw nie będę się długo zastanawiał i tak zrobię.
1.Informacje o podjazdach:
Zaliczyłem sporo podjazdów, poprawiłem kilka rekordów a na niektórych byłem bliski wyrównania najlepszych czasów.
2.Ocena aplikacji TreaningPeaks:
W sierpniu miałem okazję testować próbną wersję Treaning Pekas. Oprogramowanie jest bardzo rozbudowane, posiada wiele funkcji których nie było m.in. w GoldenCheetach. Do takich należy m.in. możliwość tworzenia własnych planów treningowych w aplikacji a nie wgrywanie ich z poziomu komputera. Miałem mało czasu na wypróbowanie wszystkich funkcji, wersja demo która jest darmowa jest bardzo okrojona. Jak dla mnie nie jest to najlepsze rozwiązanie i nie przekonałem się osoboście do TP, może gdybym miał więcej czasu na zapozananie się z aplikacją i nie miał alternatyw zmieniłbym zdanie ale najlepiej trenowało mi się z GoldenCheetach, analiza treningów była szybka i dokładna, miałem podgląd na wszystkie dane na których mi zależało. Dla bardzo wymagających zawodników chcących dokładnie analizować treningi oraz udostępniać je innym TP jest świetnym rozwiązaniem. Mnie jednak na ten moment jednak nie przekonało to do wykupienia wersji premium. Po dwóch miesiącach testów innych aplikacji do analizy wracam do GoldenCheetach.
3.Plany startowe na jesień 2021:

W 2018 roku gdy zaliczyłem sporo startów zniechęciłem się do ścigania, nie ciągło mnie na wyścigi i zaliczyłem bardzo mało startów w 2019 i 2020 roku. Dopiero po tegorocznym Road Trophy wróciła mi radość z wyścigów i od tego momentu co tydzień gdzieś startuję. Chciałbym utrzymać ten trend do końca sezonu i wystartować w kilku zawodach na szosie czy MTB, w Polsce lub Czechach.




  • Czas 01:35
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 173 ( 88%)
  • HRavg 143 ( 73%)
  • Kalorie 1411kcal

Trenażer

Wtorek, 31 sierpnia 2021 · dodano: 12.09.2021 | Komentarze 0

Pogoda znowu ustabilizowała się ale na niesprzyjającym przebywaniu na powietrzu poziomie. Skorzystałem więc znów z trenażera aby nie robić dłuższych przerw które mi po prostu nie służą. Sprawnie przerzuciłem pomiar do drugiego roweru i wpiąłem go w trenażer. Nie chciało mi się konfigurować komputera by jednorazowo skorzystać ze Zwifta. Decydując się na trenażer miałem w głowie jedynie konkretny trening, w tym roku unikałem sprintów w 6 czy 7 strefie i pora nadrobić nieco zaległości w tym aspekcie. Trening dla mnie był wymagający, po 20 sekundach na granicy stref 6 i 7 schodziłem ledwie w okolice FTP na 40 sekund, po sześciu, siedmiu powtórzeniach miałem już dość a przy trzeciej serii prawie puściłem pawia, wylałem wiadro potu, zdarłem zużytą już oponę ale trening zrealizowałem. Pora się przyzwyczajać do trenażera, już niedługo będę mógł przetestować trenażer interaktywny z którym na pewno łatwiej będzie przetrwać zimę.


Kategoria Trenażer


  • DST 45.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 742kcal
  • Podjazdy 410m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto 31

Poniedziałek, 30 sierpnia 2021 · dodano: 30.12.2021 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


Podsumowanie 35 tygodnia 2021

Niedziela, 29 sierpnia 2021 · dodano: 08.09.2021 | Komentarze 0

Kolejny raz nie mogę być zadowolony z treningów w ostatnim tygodniu. Głównym czynnikiem mającym na to wpływ jest kapryśna pogoda. Udało się kilka razy wyskoczyć na rower ale tylko raz na szosę. Zaliczyłem jednak dobry trening który przekonał mnie, że mój organizm obecnie nie jest gotowy na dłuższe wysiłki niż 3 godziny. Sporo pojeździłem na MTB szlifując swoje umiejętności. Podczas pierwszych jazd po powrocie w teren bałem się kompletnie zjeżdżać a ostatnie zjazdy już wyglądały już znacznie lepiej. Udało się znów wystartować w zawodach, tym razem obyło się bez defektu sprzętu ale popełniłem kilka poważnych błędów które wpłynęły na końcowy rezultat. Zbieram jednak doświadczenie w MTB i w przyszłości może być jeszcze lepiej. W każdym kolejnym tygodniu zaliczam przynajmniej jeden strat i mam nadzieję, że uda się kontynuować ten trend. W poprzednich sezonach nie ciągło mnie do ścigania, teraz znów złapałem bakcyla, muszę jednak stale weryfikować swoje plany i uzależniać je od zewnętrznych czynników takich jak zdrowie, dostępny czas czy pogoda. Obniżyłem poprzeczkę odnośnie oczekiwań i wiem, że nie stać mnie na generowanie takich mocy jak w poprzednim roku ale wciąż jest to zadowalający poziom. To jest ostatni sezon w tej kategorii wiekowej i warto wykorzystać każdą możliwość startową.
1.Informacje o podjazdach:
Mało podjazdów szosowych, jeden poprawiony czas i sporo odcinków na MTB których na razie nie uwzględniam w rankingu.
2.Podsumowanie startów w MTB:

W ciągu kilku lat zaliczyłem trzy starty w MTB. Pierwszy z nich był całkiem niezły biorąc pod uwagę to, że startowałem na byle jakim rowerze. Drugi z kolei był bardzo pechowy a trzeci również mógł być lepszy ale jak na ponad 10 letnią przerwę od MTB nie było najgorzej. W następnym sezonie chciałbym zacząć przygodę z maratonami MTB, czeka mnie jednak sporo pracy nad techniką, mam jednak na to całą jesień i zimę. Nabyte umiejętności mogą pomóc mi także na szosie gdzie sporo różnych rzeczy mi brakuje.




  • DST 26.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 17.73km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • HRmax 168 ( 86%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Kalorie 966kcal
  • Podjazdy 640m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 92

Niedziela, 29 sierpnia 2021 · dodano: 08.09.2021 | Komentarze 0

Z planowanego kolejnego startu w MTB wyszły nici. Pogoda była zbyt niepewna a moje umiejętności w MTB zbyt słabe więc zrezygnowałem z Uphillu na Klimczok. Pogoda jednak się ustabilizowała, wyszło nawet słońce więc pojechałem na trening MTB. Nie bardzo wiedziałem gdzie mam jechać, najpierw pokrążyłem po ścieżkach w lesie a później wybrałem się na Dębowiec. Jechało się nieźle chociaż mocy w nogach wyraźnie brakowało, cel tej jazdy był jednak inny, chciałem potrenować zjazdy, przed wyjazdem upuściłem powietrza z kół i pod górę jechało się lepiej, pierwszy zjazd na trasie jednak nie wyglądał zbyt dobrze, na podjeździe koło Dębowca znowu utraciłem przyczepność, problemem okazały się zaparowane okulary i musiałem znowu podejść kawałek, była to jednak ostatnia tego typu sytuacja na trasie, nie chciało mi się jechać na Szyndzielnię więc ruszyłem w kierunku Jaworza. Zjazd już lepszy w moim wykonaniu, podjazd od zapory sobie podarowałem, wjechałem spokojnie, po drodze mijając pieszych i innych rowerzystów. Trzymałem się cały czas blisko Palenicy a następnie Borowiny, po deszczach było bardzo mokro, najpierw ciężko się podjeżdżało a następnie na wąskiej ścieżce grzęzłem w błocie, gdy zrobiło się szerzej pozwoliłem sobie na nieco więcej. Zjechałem do głównej drogi dochodzącej do niebieskiego szlaku na Błatnią przez moment wahałem się czy nie skręcić w kierunku gór ale coś zaczynało znowu padać i ruszyłem szybko w dół, było jednak znośnie więc dołożyłem kolejny podjazd i kilka niezłych odcinków w dół. W ciągu jednego dnia zrobiłem duży krok naprzód, wiele siedzi w mojej głowie i gdy w pełni ją wyzwolę żadna ścieżka nie będzie dla mnie przeszkodą. Ten trening jednak dał mi dużo, nie byłem przygotowany na więcej ale czas i pogoda by na to pozwoliły.


Kategoria 0-50, blisko domu, teren


  • DST 50.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 16.67km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 990kcal
  • Podjazdy 450m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy -Uphill MTB Magurka

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 30.12.2021 | Komentarze 0


Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, teren


  • DST 5.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 12.50km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 185 ( 94%)
  • HRavg 174 ( 89%)
  • Kalorie 418kcal
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uphill MTB Magurka Lato 2021

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 02.09.2021 | Komentarze 0

Po słabym tygodniu treningowym wystartowałem w kolejnym Uphillu na MTB. Tym razem zrobiłem bardzo dobrą rozgrzewkę która jednak została zaburzona przez problemy z licznikiem, musiałem go zresetować. Start trochę się opóźnił więc miałem dodatkowy czas. Zamontowałem miernik mocy i jechałem w butach szosowych, do MTB na razie nie kupiłem i postanowiłem zaryzykować i nie jechać po raz kolejny na platformach. Start w moim wykonaniu był dobry, ruszyłem mocno i zacząłem od razu wyprzedzać innych zawodników, miernik chyba nie działał poprawnie ponieważ pokazywał bardzo wysokie wartości, trzymałem jednak tempo i szybko dojechałem do miejsca w którym trzeba było skręcić w teren, do tego momentu nie wyprzedził mnie Przemek Niemiec więc było dobrze. Nie przypuszczałem jednak, że problemy dopiero się zaczną, przesadziłem z ciśnieniem w oponach i gdy tylko zrobiło się stromo a dodatkowo zdecydowałem się na wyprzedzanie innych, koło zaczęło buksować, zaczynało mnie ściągać na lewo gdzie wydawało mi się, że będzie lepiej jechać i po chwili zaliczyłem glebę w krzaki. Zanim się pozbierałem minęła chwila, musiałem podprowadzić bo ruszyć się nie dało, nie wpadłem jednak na to by upuścić powietrza, podjazd skończył się jednak szybko, zjazd był fatalny, prawie przestrzeliłem skręt i wyprzedziło mnie kilka osób, dalej też nie było dobrze, gdy minął mnie Przemek Niemiec trzymałem się go przez moment ale później znowu traciłem przyczepność i lądowałem w krzakach po raz drugi. Byłem już zrezygnowany, jechałem dalej mocno ale poniżej możliwości i oczekiwań, każda trudność paraliżowała mnie i końcówka była już słaba w moim wykonaniu. Liczyłem na nieco więcej, szczególnie po 2 części trasy ale wychodzą wszystkie braki w technice jakie posiadam. Jak dotąd nie jeździłem dla wyników, w tym roku jednak pora na coś się nastawić i liczyłem na top 10 OPEN i podobnie jak na Road Trophy do osiągnięcia celu zabrakło 1 miejsca. W kategorii znowu walczyłem z duchami, nie martwi mnie to bo już za rok będę walczył w mocniejszej stawce wiec i motywacja będzie wyższa. Zadowolony być mogę bo tym razem sprzęt spisał się na medal a nad techniką muszę pracować i wziąłem się do roboty już po zawodach i zjechałem do Wilkowic bardzo trudną trasą, blisko połowę pokonałem z buta ale były też lepsze odcinki a na ostatnich 500 metrach w terenie nawet puściłem klamki hamulcowe. W punkt wymierzyłem czas bo już na ostatnich 200 metrach kropiło a po 5 minutach od wejścia w domu zaczęło lać.


Kategoria 0-50, Samotnie, teren, Wyścig


  • DST 19.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 18.39km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 173 ( 88%)
  • HRavg 134 ( 68%)
  • Kalorie 439kcal
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 91

Czwartek, 26 sierpnia 2021 · dodano: 01.09.2021 | Komentarze 0

Czekałem na okno pogodowe, w którym mógłbym wyskoczyć na godzinkę na MTB. Wybrałem dosyć trudną trasę jakich w okolicy nie brakuje zawierającą trzy podjazdy i dwa wymagające zjazdy. Nie zmieniłem nic w ustawieniach sprzętu i ruszyłem w momencie gdy zrobiło się znośnie, w terenie jednak sporo błota ale miejscami nawet sucho, starałem się jak najmniej jechać po asfalcie więc trzymałem się terenowych ścieżek. Pierwszy podjazd odpuściłem, do drugiego musiałem dojechać asfaltem zaliczając kolejny odcinek w górę. Po zjeździe z asfaltu niemal od razu droga zaczęła piąć się do góry, im dalej tym stromiej, tętno też powoli szło do góry, po deszczu nie było łatwo jechać, podniesienie tyłka z siodełka oznaczało utratę przyczepności tylnego koła, jazda na siedząco znowu oznaczała podnoszenie przedniego koła, w pewnym momencie zaparowały mi całkowicie okulary i zatrzymałem się na moment, końcówka podjazdu już mocna w moim wykonaniu, co innego zjazd, nie szło mi najlepiej i dopiero w końcówce jechałem nieco szybciej, miałem chwilę czasu aby złapać oddech przed ostatnim podjazdem. Ten podjazd poszedł mi już zupełnie nieźle mimo tego, że nie jechałem mocno, najtrudniejszy jednak był ostatni zjazd na trasie, wąską, techniczną i dosyć stromą ścieżką, nie zatrzymałem się jednak nawet na moment, jechałem wolno i nie miałem problemów z pokonaniem przeszkód. Na koniec wróciłem inną drogą zaliczając nieco szutru i niezły technicznie zjazd po asfalcie. Pogoda wytrzymała i w tym fatalnym pogodowo tygodniu jest to jak najbardziej na plus.




  • DST 106.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 27.65km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 158 ( 81%)
  • HRavg 134 ( 68%)
  • Kalorie 2608kcal
  • Podjazdy 1830m
  • Sprzęt Litening C:62 Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 90

Środa, 25 sierpnia 2021 · dodano: 31.08.2021 | Komentarze 0

Przez dwa dni nie udało się wyjechać z domu, głownie ze względu na złą pogodę więc wykorzystałem okazję i mając wolne popołudnie pojechałem na dłuższą trasę w tlenie. Myślałem jechać w kierunku Oświęcimia ale przez Przegibek. W Bielsku jednak pojawiły się problemy, na jednym skrzyżowaniu stwierdziłem, że ciężko będzie przejechać a w kierunku Szczyrku była wolna droga więc bez zastanowienia ruszyłem i postanowiłem po raz kolejny przejechać Pętlę Beskidzką, tym razem w przeciwnym kierunku. Z wiatrem jechało się przyjemnie, bez problemów przejechałem przez Buczkowice, interwałowy odcinek przez Lipową a nawet Węgierską Górkę. Dobre tempo utrzymałem do Milówki gdzie jednak zaczęły się trudności, wybrałem jeden z łatwiejszych wariantów podjazdu na Ochodzitą chociaż mogłem ją okrążyć przez Kosarzyska. Podjazdy pokonałem w całkiem niezłym tempie ale na zjazdach musiałem hamować przez sporą ilość samochodów. Kiedyś bardzo lubiłem jeździć przez Istebną a szczególnie bocznymi dróżkami w okolicy Stecówki więc pojechałem najkrótszą drogą do Wisły, podjazd znowu wyglądał nieźle a zjazd po raz kolejny na klamkach. Lepiej było dopiero za zaporą w Czarnem gdzie mogłem wreszcie puścić hamulce. Ostatni podjazd na trasie dał mi nieco w kość, zrobiło się już strasznie zimno ale jakoś dałem radę. Liczyłem na to, że uda się przełamać słabość na zjazdach ale znowu się nie udało, samochody jadące w obu kierunkach zrobiły swoje, przynajmniej nie zmarzłem jadąc nieco wolniej. W Szczyrku mogłem pozwolić sobie na więcej, niestety już plecy zaczęły dawać o sobie znać, nic nie dały zmiany pozycji na podjazdach, masaże na plecy i staranie się ich oszczędzać i plecy nie wytrzymują dłuższych jazd niż 3 godziny. Do końca już walczyłem z tym problemem, bałem się, że nie wrócę do domu przed zmrokiem ale się udało. Ten rok już taki będzie do końca. Zdrowie cały czas daje o sobie znać i muszę stale weryfikować swoje plany, nic nie jest warte utraty zdrowia i dlatego jeżeli będę musiał odpuścić treningi i jeździć tylko rekreacyjnie zrobię to bez zbędnego zastanawiania się.




  • Czas 01:00
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 170 ( 87%)
  • HRavg 128 ( 65%)
  • Kalorie 832kcal
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer

Wtorek, 24 sierpnia 2021 · dodano: 31.08.2021 | Komentarze 0

Nie spodziewałem się, że już teraz będę zmuszony skorzystać z trenażera, nie było jednak widoków na poprawę pogody i zdecydowałem się na ten ruch. W tym roku mam duże zaległości w mocnych treningach więc znowu zafundowałem sobie sprinty w 7 strefie trwające 10 – 20 sekund. Leciwy już trenażer nie pozwala na wiele więc dochodziłem do granicy możliwości sprzętu i nóg, bez problemu jednak wytrzymałem cały trening. Na razie nie jestem psychicznie gotowy na katowanie organizmu w domu więc mam nadzieję, że to tylko jednorazowa sytuacja bo do zimy jeszcze zostało trochę czasu.


Kategoria Trenażer