Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

w grupie

Dystans całkowity:47398.00 km (w terenie 756.00 km; 1.60%)
Czas w ruchu:1724:44
Średnia prędkość:27.33 km/h
Maksymalna prędkość:92.00 km/h
Suma podjazdów:523906 m
Maks. tętno maksymalne:205 (103 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:973792 kcal
Liczba aktywności:521
Średnio na aktywność:90.98 km i 3h 20m
Więcej statystyk
  • DST 112.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 181 ( 92%)
  • HRavg 140 ( 71%)
  • Kalorie 3028kcal
  • Podjazdy 1880m
  • Sprzęt Astra Chorus 2022
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 47

Niedziela, 11 czerwca 2023 · dodano: 06.08.2023 | Komentarze 0

W tym roku ewidentnie brakuje mi treningów a już w szczególności dłuższych jazd po górach na szosie które dają mi najwięcej satysfakcji i przynoszą najlepsze efekty. Wykorzystałem więc niedzielę wolną od startów w zawodach i pojechałem z Jas-Kółkami na trening w góry. Do zaliczenia było 5 podjazdów, każdy z nich pokonałem na granicy 4 i 5 strefy mocy, czując rezerwy pod nogą. Oduczyłem się jazdy na wysokiej kadencji i w dalszym ciągu mam problem na ściankach gdzie trzeba jechać bardzo siłowo czego w szczególności nie lubię. Zacisnąłem jednak zęby i dałem radę w każdej sytuacji. Przed kolejnymi startami nastawienie jest jak najbardziej optymistyczne.
T#45 - Hasanie po górach | Ride | Strava




  • DST 169.00km
  • Czas 05:44
  • VAVG 29.48km/h
  • VMAX 73.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 173 ( 88%)
  • HRavg 149 ( 76%)
  • Kalorie 4464kcal
  • Podjazdy 2800m
  • Sprzęt Astra Chorus 2022
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mamut Tour 2023

Sobota, 27 maja 2023 · dodano: 10.06.2023 | Komentarze 0

Mamut Tour na dystansie 170km ukończyłem na 76 miejscu open i 19 w kategorii M2. Wyścig bardzo trudny pod każdym względem, długa, wymagająca trasa, bardzo silna obstawa i dodający kolorytu rywalizacji wiatr zrobiły swoje. Nie spodziewałem się po sobie fajerwerków, bo wyścig to nie czasówka i wymaga od zawodnika znacznie więcej. Z założenia jechałem treningowo więc gdy na 10 kilometrze peleton podzielił się na grupki, nie goniłem i załapałem się do 4 około 30 osobowej grupy. Przez dłuższy czas jechałem spokojnie w środku grupki i dopiero przed podjazdem wyszedłem na czoło. Już na podjeździe jakiś Czech wjechał mi w tylną przerzutkę i zaczęła się dodatkowa zabawa ze sprzętem. Po postoju szybko dogoniłem grupę i jechałem dalej swoje, na podjazdach zyskiwałem a na zjazdach znów traciłem ale nie tyle co kiedyś. Wymagające podjazdy na 60-70 kilometrze przejechałem na czele grupy, noga nie była dobra więc i nie stać mnie było na super moce. Po zjeździe uformowała się grupka 6 osobowa i w niej jechałem przez kilka kilometrów. Na płaskim odcinku pod wiatr złapał mnie mega kryzys, nie byłem w stanie utrzymać się w grupie i puściłem koło. Cierpiałem aż do bufetu, 220 Wat na podjeździe to był sukces. Po bufecie gdzie najadłam się arbuzów kryzys minął. W równym tempie pokonałem ostatni, wymagający podjazd na trasie po zjeździe z którego złapała mnie duża grupa. Przez połowę dystansu do mety utrzymywałem się w grupie ale gdy poszedł atak na zjeździe brakło mi kilku metrów i do mety dojechałem już na solo. Dane z licznika wyszły czysto treningowe, jeden z chyba najsłabszych wyścigów ale obecnie nie stać mnie na lepsze rezultaty. Problemy zdrowotne zawsze mają wpływ na wydolność, nie brakuje mi mocy ale ból kolan ogranicza wszelkie harce, przez kilkanaście minut jestem w stanie się zagiąć, zacisnąć zęby i cisnąć ile się da ale na dłuższą metę się nie da. Ten sezon chciałbym dojeździć i później poddać się koniecznym zabiegom chirurgicznym aby jeszcze kiedyś mieć szansę na nawiązanie do najlepszych lat gdy z powodzeniem walczyłem w wyścigach. Z reguły w nierównej walce z rywalami byłem skazany na pożarcie więc zupełnie nie oceniam tego startu pod względem wyniku. Inni tylko tego od człowieka wymagają a wynik to jest wypadkowa wielu elementów układanki, u mnie brakuje ich wiele więc nie nastawiam się na wyniki a to co sądzą o mnie inni mam głęboko w …. . Muszę zmienić nieco priorytety i bardziej zadbać o swoje ciało więc rezygnuję z kilku startów w tym roku a pierwszym z nich jest BAM w Tarnowskich Górach. Podobne problemy miałem już w ubiegłym roku i dało się z tego wycisnąć niezłą dyspozycję w lipcu i sierpniu, wciąż jest nadzieja na poprawę ale muszę być bardzo cierpliwy czego ostatnio mi brakuje bo brak zdrowia to nie jest jedyny problem z jakim się ostatnio borykam.
S#7 - Mamut Tour 2023 - 76 open, 19 kat. | Ride | Strava




  • DST 60.00km
  • Teren 43.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 21.95km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1896kcal
  • Podjazdy 1020m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Atelier Maraton chrzanów 2023

Niedziela, 14 maja 2023 · dodano: 09.06.2023 | Komentarze 0

Pierwszy start na dystansie Pro w cyklu Bike Atelier Maraton w Chrzanowie ukończyłem na 115 miejscu open I 40 w kategorii wiekowej. Cały dystans przejechałem na luzie czerpiąc maksimum przyjemności z jazdy. Kilka razy kontrolnie przyśpieszyłem na podjazdach. Rok temu byłem totalnym żółtodziobem w MTB a teraz znacznie lepiej sobie radzę technicznie. Trasa była szybka, sporo asfaltów, piachów i mało technicznych odcinków. Idealna na Gravel. Ze startu jestem zadowolony, wynikowo może być lepiej ale w MTB liczy się dla mnie zabawa.
 S#4 - Bike Atelier MTB Maraton Chrzanów 2023 - 117 open, 40 kat PRO | Ride | Strava




  • DST 142.00km
  • Czas 05:31
  • VAVG 25.74km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 159 ( 81%)
  • HRavg 129 ( 66%)
  • Kalorie 3634kcal
  • Podjazdy 2130m
  • Sprzęt Astra Chorus 2022
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 28

Niedziela, 23 kwietnia 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 0

Pierwszy z treningów na jakie długo czekałem – dłuższy tlen z podjazdami w roli głównej. Wykorzystałem fakt, że klub Jas-Kółka wybierał się w góry i się podłączyłem. Do Ustronia dojechałem spokojnie a do Wisły już w grupie ale bez szarpanego tempa. Na podjeździe pod Kubalonkę odpuściłem i wjechałem swoim tempem. Po zjeździe do Istebnej nie byłem w stanie dojść do grupy i na szarym końcu doczłapałem na Trójstyk. W Czechach mimo oszczędnej jazdy, na podjazdach byłem z przodu. W końcu zaliczyłem podjazd na Wielki Połom, niczym mnie nie zaskoczył, nawet wymagającą końcówką. Po podjazdach przyszedł już tradycyjny kryzys, cudem utrzymywałem się na kole Jas-Kółek i poczułem ulgę gdy odłączyłem się od grupy by ostatnie 40 kilometrów przejechać samotnie. Wciąż czeka mnie sporo pracy, formy jak nie było tak nie ma.
T#27 - Twardy tlen | Ride | Strava




  • DST 10.00km
  • Czas 00:26
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 127 ( 65%)
  • Kalorie 280kcal
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Astra Chorus 2022
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka i rozjazd

Sobota, 22 kwietnia 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 0

Rozgrzewka | Ride | Strava
Rozjazd | Ride | Strava




  • DST 103.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 35.93km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 176 ( 90%)
  • HRavg 161 ( 82%)
  • Kalorie 2759kcal
  • Podjazdy 1110m
  • Sprzęt Astra Chorus 2022
  • Aktywność Jazda na rowerze

Molo Osiek Race 2023

Sobota, 22 kwietnia 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 0

Drugi wyścig w tym roku - Molo Osiek Race ukończyłem na 69 miejscu open i 23 w kategorii M3. Poziom zawodów bardzo wysoki a trasa interwałowa. Na etapie w jakim jestem nie mogło to zdać egzaminu i już po 5 kilometrach pożegnałem się z peletonem, pomogło w tym napewno trochę piachu na zakręcie i kraksa po której zrobiła się luka. Nie potrafię poukładać sobie wszystkiego w głowie i przez to tracę trzymając się zwykle ogona peletonu. Gdy uformowało się grupetto miałem znowu problem aby się utrzymać ale walczyłem jak lew. Dawałem z siebie wszystko I z grupy nie odpadłem. Dopiero jeden z końcowych ataków mnie zniszczył bo brakowało jakiś 100 Wat. Ukończyłem jednak w kawałku i zrealizowałem wszystkie założenia. Z jazdy jestem zadowolony ale na takim wyścigu nie wystarczy być mocnym, ja nie dysponuję większością potrzebnych tutaj cech i dlatego nie istnieję będąc odległym tłem dla rywali. Co ciekawe miernik mocy pokazał dokładnie takie samo NP jak i średnie Waty jak tydzień temu na Annie, z tą różnicą, że wyścig trwał prawie godzinę dłużej. Wykręcone 244 Waty i 262 Waty znormalizowane spokojnie pozwalają myśleć o solidnej jeździe w górskich wyścigach. Już za miesiąc Mamut Tour a za dwa Beskyd Tour a w międzyczasie cała masa czasówek pod górę gdzie tanio skóry nie sprzedam. Na razie trzeba brać się za trening, dwa słabe starty motywują do pracy na treningach ale wcale nie podcinają skrzydeł bo nie można oceniać zawodnika po 2 weekendach startowych gdy przed nami jeszcze prawie 6 miesięcy ścigania.
S#2 - Molo Osiek Race - Nie mój klimat - 69 open | Ride | Strava




  • DST 58.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.86km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 126 ( 64%)
  • Kalorie 1167kcal
  • Podjazdy 610m
  • Sprzęt Litening C:62 Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka i rozjazd

Sobota, 15 kwietnia 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 0

Rozgrzewka | Ride | Strava
Regeneracja | Ride | Strava




  • DST 65.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 33.91km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 180 ( 92%)
  • HRavg 166 ( 85%)
  • Kalorie 1853kcal
  • Podjazdy 940m
  • Sprzęt Litening C:62 Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klasyk Annogórski 2023

Sobota, 15 kwietnia 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 0

Pierwszy start sezonu – Klasyk Annogórski ukończyłem na 44 miejscu open i 18 w kategorii B. Na trasie było wszystko, jeden podjazd, nierówny bruk, wąskie i techniczne odcinki zjazdów, żwirek i rozmoknięte błoto a także masa dziur i wiatr. Ze swojej jazdy jestem zadowolony, dawałem z siebie wszystko na podjazdach ale traciłem na bruku i zjazdach. Pierwszy podjazd wjechałem w czołówce ale straciłem kilkanaście pozycji na bruku i odpadłem na zjeździe i to tyle z jazdy w grupie. Walcząc na solo starałem się nie hamować zbytnio na zjazdach a na podjazdach jechałem maksa prawie za każdym razem. Jak się okazało połowę straty do peletonu uzyskałem na bruku a drugą przez solową jazdę przez ¾ dystansu. Sporo osób zamiast jechać po kostce brukowej zjeżdżało na chodnik gdzie dało się jechać znacznie szybciej, jedną z akcji dnia pozostanie na pewno gleba zawodnika przy próbie wjazdu na chodnik i wyeliminowanie się przez to z wyścigu. Nigdy mi ten wyścig nie leżał i dlatego jakbym miał tutaj walczyć o wynik to bym nie przyjechał. Swoje założenia zrealizowałem, dojechałem do mety w jednym kawałku i mogę być zadowolony. Sporo zamieszania było na starcie i przy liczeniu okrążeń, dzięki temu zyskałem kilka lokat na ostatnim podjeździe. Lepiej na Klasyku wypadłem tylko w 2017 roku gdy miałem super nogę na początku sezonu a trasa szła w odwrotnym kierunku ( Organizator zapowiada powrót do tej trasy w przyszłym roku, pod warunkiem gruntownego remontu drogi na Górę Świętej Anny od Leśnicy ). W porównaniu do ubiegłego roku zyskiwałem średnio 30 sekund na podjeździe i nieco traciłem na zjeździe ale wówczas więcej czasu jechałem w grupie, NP z wyścigu też wyszło lepsze – 262 W ( 4,1 W/kg ). Praca wykonana na tym wyścigu zaprocentuje w dalszej części sezonu, zwykle tak było. Po zimie nie miałem możliwości jazdy w grupie a samych treningów na zewnątrz było mało, podjazdy wypracowałem na trenażerze i z tego mogę być zadowolony a nad resztą muszę popracować. Kolejna okazja już 22 kwietnia w Osieku.
S#1 - Klasyk Annogórski 2023 - Solowa zabawa - 44 open, 18 kat. | Ride | Strava




  • DST 74.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 29.21km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 184 ( 94%)
  • HRavg 145 ( 74%)
  • Kalorie 2009kcal
  • Podjazdy 1060m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu 2022

Sobota, 22 października 2022 · dodano: 26.11.2022 | Komentarze 0

Ostatni raz w sezonie 2022 wsiadłem na rower. Wykorzystałem chwilę w której żona potrzebowała spokoju mając zajęcia zdalne na uczelni i pojechałem na klubowe Zakończenie Sezonu. Jakieś woli rywalizacji u mnie nie było, postanowiłem jechać treningowo nie wiedząc ile osób pojawi się na starcie. Ostatecznie pojawiło się całe 9 osób, to tylko potwierdza wszystkie moje przypuszczenia dotyczące klubu Jas-Kółka i zaangażowania w życie klubowe członków stowarzyszenia. Mniejsza ilość osób oznaczała bezpieczniejszą rywalizację ale był jeszcze jeden czynnik który sprawiał, że jazda stawała się bezpieczniejsza a był nim naturalny podział na grupki na podjazdach. Po starcie tempo było bardzo spokojne, pierwszy podjazd to już próby ataków ale starałem się wszystko kontrolować, próby odjazdów były też na zjazdach ale pierwszy, trudniejszy podjazd na trasie – Łazy. Tam peleton podzielił się i zostało nas 4 a później trzech. Z mojej strony nie było żadnej próby ataku ale tempo dyktowałem sam. Pierwsza runda przeleciała szybko, miałem pewne myśli, czy nie próbować atakować ale miałem 2 mocnych zawodników na kole i bałem się, źe stracę tylko siły a oni wspólnymi siłami mnie dojdą. To był błąd bo moja tytaniczna, równa i mocna praca poszła na marne, na ostatnim zjeździe wiozący się na kole Grzesiek zaatakował, zrobił kilkadziesiąt metrów przewagi a moje nogi nie chciały kręcić już jak należy. Zmobilizowałem się w końcówce ale nie udało się nadrobić start. Bardzo zależało mi na tym zwycięstwie bo nic w tym roku nie wygrałem i byłoby to najlepsze zakończenie sezonu. Ten wyścig dla mnie ma małą wartość, wystartowałem w tym roku 25 razy w zawodach a Grzesiek tylko raz, niemal każdy nasz wspólny wcześniejszy start to znaczna różnica na moją korzyść, ten sezon sporo kosztował mnie sił więc raczej niezadowoleni mogą być ci co zajęli miejsca 3 - 6 bo przez większą część sezonu bądź cały próżno było ich szukać na starcie zawodów i im mogło zależeć na tych zawodach. Po zawodach wróciłem do domu bo miałem już zaplanowane popołudnie i wieczór więc czasu na myślenie i biadolenie nie było sensu marnować.




  • DST 62.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 21.38km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 161 ( 82%)
  • HRavg 123 ( 63%)
  • Kalorie 2081kcal
  • Podjazdy 740m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 102

Środa, 28 września 2022 · dodano: 22.11.2022 | Komentarze 0

Ostatni dzień był najpiękniejszy i najcieplejszy ze wszystkich więc długo zastanawialiśmy się czy iść w góry czy na rower. Ostatecznie wygrał rower i udało się zaliczyć długą rundkę po okolicy. Po przejażdżce basen, obiad i ostatni spacer po okolicy. Mając ze sobą wyłącznie ciepłe ubrania, kurtki zostały w samochodzie. Nie spodziewałem się, że będę mógł spacerować w koszuli bez kurtki a Ania w sukience. Pogoda zaskoczyła nas jednak na koniec bardzo pozytywnie.