Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:1676.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:68:51
Średnia prędkość:26.69 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:12040 m
Maks. tętno maksymalne:190 (97 %)
Maks. tętno średnie:147 (75 %)
Suma kalorii:29433 kcal
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:69.83 km i 2h 22m
Więcej statystyk

Rozjazd 3

Piątek, 15 marca 2019 Kategoria blisko domu, Samotnie, Szosa, 0-50, Cube 2019
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:46 km/h: 19.57
Pr. maks.: 45.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 132132 ( 67%) HRavg 105( 53%)
Kalorie: 211kcal Podjazdy: 120m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Po trzech dniach treningowych przyszedł czas na dzień regeneracyjny. Składał się znowu z dwóch części, pierwszą z nich była krótka runda na rowerze połączona z testem nowych butów. Wyjechałem po raz drugi w tym roku na najlepszym rowerze, po ostatniej jeździe zrobiłem małą korektę pozycji, ustawiłem kierownicę tak aby dolny chwyt był niemal równoległy do mostka i jest dużo lepiej. Wiało dużo słabiej niż tydzień temu i mogłem dokładnie stwierdzić czy wszystko w tym rowerze działa jak należy. Nie mam żadnych zastrzeżeń i rower do sezonu przygotowany jest perfekcyjnie. Przed jazdą przykręciłem nowe bloki, w porównaniu do starych mają 4 stopnie luzu a tamte miały 7. Jest to niewielka różnica i nie ma większego wpływu na komfort jazdy. Ustawienie obu bloków było prawie idealne, minimalnej korekty wymagał tylko blok w lewym bucie. Obuwie jest bardzo sztywne, dużo bardziej niż buty Shimano, odczuwalne jest to zwłaszcza na podjazdach gdzie noga pracuje dużo wydajniej niż wcześniej. Trochę czasu minie zanim się dostosuje do nowych butów. Lepszych butów mi na razie nie potrzeba a w dodatku obuwie ładnie komponuje się z rowerem, okularami, kaskiem i strojem. Dobiorę jeszcze bidony i kwestia wyglądu i sprzętu będzie już odhaczona i będę mógł skupić się wyłącznie na budowaniu formy.


Siłownia 13

Czwartek, 14 marca 2019 Kategoria Zima, Zima2019
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 22.0°C HRmax: 132132 ( 67%) HRavg 93( 47%)
Kalorie: 113kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary
Znalazłem czas na krótki trening siłowy. Pracowałem nad barkami, plecami a także najsłabszymi w moim przypadku tricepsami. W połączeniu z godzinną jazdą w 2 strefie wyszedł kolejny solidny dzień treningowy.

Trening 11

Czwartek, 14 marca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Zima, b'Twin 2019, Trening 2019
Km: 27.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:04 km/h: 25.31
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 149149 ( 76%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 499kcal Podjazdy: 250m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Krótki wyjazd poprzedzający trening siłowy. Nie był to zbyt dobry pomysł ze względu na panujące warunki pogodowe oraz ruch pojazdów na drogach. Trasę obrałem bardzo niefortunnie. Ciężko znaleźć względnie płaską trasę na około godzinę jazdy bez zbędnych spowolnień oraz walki z wiatrem. Po wyjeździe z domu zapędziłem się w „kozi róg”. Myślałem, że szybko dostane się do Międzyrzecza a zapomniałem, że po 16 jest największy ruch i na dojeździe do dwupasmówki tworzy się korek. Przekonałem się o tym boleśnie i musiałem skorzystać z nieskończonej jeszcze ścieżki rowerowej i zyskałem nieco czasu nie musząc stać w korku. Dopiero po wjeździe do Międzyrzecza zrobiło się luźniej i mogłem zacząć normalny trening. Szybko pokonałem krótki podjazd i z wiatrem jechałem aż do Ligoty. Bez zbędnego zwalniania i hamowania byłem w stanie zyskać trochę straconego czasu. Od Ligoty jechałem już walcząc z silnym wiatrem. Trzymałem dosyć dobre tempo i po raz kolejny nie miałem problemu z doborem przełożenia na podjeździe. Podjazd był bardzo spokojny i później krótki zjazd i kolejna trudność. Podobnie jak w poprzednich dniach często zmieniałem kierunek i na zmianę wiat pomagał lub przeszkadzał. Na koniec tradycyjny rozjazd i lekki opad deszczu. W domu dowiedziałem się, że podczas mojej nieobecności trzy razy padał deszcz ze śniegiem a poza mokrymi drogami w kilku miejscach było w miarę sucho przez cały czas.





Trening 10

Środa, 13 marca 2019 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, b'Twin 2019, Trening 2019
Km: 58.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:07 km/h: 27.40
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 3.0°C HRmax: 157157 ( 80%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1021kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Drugi popołudniowy trening. Znowu mocniej wiało z południa i to był jedyny słuszny kierunek jazdy. Standardowo już ominąłem główną drogę do Skoczowa i pojechałem przez Bielowicko. Byłem wypoczęty i jechało się całkiem dobrze pomimo walki z wiatrem. Po wjeździe do Pogórza wiatr był bardziej odczuwalny i musiałem zwolnić by trzymać odpowiednią moc. Jechałem równym tempem i po ponad godzinie jazdy byłem w Ustroniu, najbardziej wysuniętym na południe miejscu podczas treningu. Kiedy wjechałem na dwupasmówkę w kierunku Skoczowa to przez moment jechałem z wiatrem idealnie wiejącym w plecy i prędkość przelotowa była bardzo duża. Im bliżej Skoczowa tym wiatr wiał bardziej z boku niż z tyłu ale w dalszym ciągu gnałem bardzo szybko. W Skoczowie skręciłem na Pierściec i jeszcze przez moment jechałem z wiatrem sprzyjającym. Po skręcie na Kowale już nie było tak dobrze. Zachowałem sporo sił i wybrałem wariant z trudniejszym podjazdem. Później często zmieniałem kierunek jazdy i nawet walka z wiatrem nie była już taka uciążliwa. Na koniec tradycyjnie kilka minut bardzo spokojnej jazdy. Podczas tej aktywności wygenerowałem najlepszą moc podczas treningu w tym roku a dzięki odpowiedniemu dobraniu trasy także przejechałem najszybciej ten dystans.




Trening 9

Wtorek, 12 marca 2019 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Zima, Trening 2019
Km: 63.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:23 km/h: 26.43
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 3.0°C HRmax: 149149 ( 76%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: 972kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Po dobrym tygodniu treningowym i dniu odpoczynku byłem gotowy na kolejne treningi. W tym tygodniu treningi odbywają się po pracy i różnie może być z ich długością. Dzisiaj wszystko udało się tak rozplanować i zorganizować, że już po 15 byłem gotowy do jazdy i miałem prawie 3 godziny czasu na trening. Postanowiłem jednak ograniczyć jazdę do około 2,5 godziny by zostawić sobie zapas czasu na losowe sprawy. Po wyjeździe zorientowałem się, że wieje słabiej niż w ostatnich dniach co sprawiło, że trening miał być trochę przyjemniejszy. Od razu skierowałem się na boczne drogi a będąc w Jasienicy pojechałem w kierunku Strumienia. Cały czas jechałem w 2 strefie, do 3 strefy wszedłem na podjeździe w Rudzicy. Dosyć szybko zjechałem w dół i dalej już pojawił się mocniejszy wiatr. Nie działo się nic ciekawego i nawet przez Chybie przejechałem bez żadnego postoju. Na moment zatrzymałem się w Strumieniu i dalej jechałem już bez żadnych postojów. Na drogach było względnie spokojnie i mogłem skupić się na jeździe. Dosyć szybko dojechałem do Goczałkowic i do domu wróciłem bocznymi drogami z kilkoma podjazdami. Nie miałem żadnych problemów i w domu byłem przed zmrokiem.




Podsumowanie 10 tygodnia 2019

Niedziela, 10 marca 2019 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Miniony tydzień był najlepszy pod względem czasu przeznaczonego na trening. Podczas treningów wytrzymałościowych sugerowałem się strefami mocy a także kadencją. Z każdym treningiem czułem się nieco lepiej, na razie tego nie widać w osiągach ale na pewno wszystko idzie w dobrą stronę. Zasłoną dymną jest także sprzęt który wymaga już serwisu, wyciągnięty łańcuch i zużyte opony to tylko niektóre z coraz gorzej działających elementów w rowerze. Już niedługo przesiądę się na lepszy sprzęt na którym będę trenował i startował w sezonie.
1.Moja waga ustabilizowała się na dobrym jak na marzec poziomie:

2.Obciążenie treningowe:

Po ostatnim teście FTP liczba TSS podczas poszczególnych treningów zwiększyła się. Miało to wpływ na wartości ATL i CTL. Na razie wzrost tych wartości jest powolny ale z czasem linie formy osiągną poziom przy którym moja forma będzie dobra a TSB nie będzie spadać poniżej 0.
3.Osiągnięte wartości mocy:
3.1.Krótki czas:

3.2.Dłuższy czas:

Moce jakie generowałem w minionym tygodniu były na bardzo podobnym poziomie. Większość treningów była typowo tlenowa a maksymalne wyniki osiągnąłem podczas treningu siłowego.
4.Intensywność treningów:

Wszystkie dane w tej tabeli osiągnęły takie wartości dzięki dużej objętości poszczególnych treningów. Doskonale widać to w rubryce „ Relative Intensity” co oznacza, że moc znormalizowana ani razu nie przekroczyła 70 % co odpowiada treningowi typowo wytrzymałościowemu.
5.Podsumowanie liczbowe:
5.1.Czas poszczególnych aktywności:

5.2.Podsumowanie z programu Golden Cheetach:
5.2.1.Dane ogólne:

5.2.2.Czas w strefach treningowych:

5.2.3.Dane o poszczególnych aktywnościach:

5.3.Wstępny rozpis na 11 tydzień 2019:
W następnym tygodniu będę kontynuował treningi wytrzymałościowe. Myślę, że znajdzie się także czas na ćwiczenia ogólnorozwojowe. Pod koniec tygodnia chciałbym już zacząć trenować na lżejszym rowerze. Nie planuje konkretnej liczby i objętości treningów. Przy dobrym rozplanowaniu i sprzyjających warunkach powinno wpaść 10-20 godzin, im więcej tym lepiej.

Trening 8

Niedziela, 10 marca 2019 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, b'Twin 2019, Trening 2019
Km: 112.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:13 km/h: 26.56
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: 157157 ( 80%) HRavg 136( 69%)
Kalorie: 1976kcal Podjazdy: 870m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Wyjazd dzisiaj na trening to był jeden z głupszych pomysłów jakie ostatnio przyszły mi do głowy. Temperatura poniżej 3 stopni i silny wiatr potęgujący zimno nie są tym czego mój organizm potrzebuje i jazda w tych warunkach może przynieść także skutki negatywne, np. infekcje z którą będę musiał walczyć przez kilka dni. Miał to być taki rodzaj testu i tylko dlatego zdecydowałem się na trening na zewnątrz. Chwile zastanawiałem się jak się ubrać ale szybko dobrałem odpowiedni zestaw i w drogę. Wyjechałem kilka minut wcześniej niż wczoraj, wiatr był jakby mniej odczuwalny a organizm dosyć dobrze wypoczęty. Po kilku minutach spokojnej jazdy gdy wjechałem na główną drogę to zaczęła się walka z wiatrem. Planowałem często zmieniać kierunek aby odcinki pod wiatr były jak najkrótsze a w samej końcówce nie musieć walczyć z czołowymi podmuchami. Taka taktyka zdała dzisiaj egzamin. Na początku miałem trochę dłuższy odcinek z wiatrem a następnie jechałem z czołowym lub bocznym wiatrem. Cały czas starałem się jechać równym tempem i trzymałem względnie stałą moc. Jechało się całkiem dobrze i nawet nie odczuwałem doskwierającego chłodu. Znowu miałem problem z wyjęciem czegokolwiek z kieszonki i przy każdej próbie wolałem się zatrzymać. Po wjeździe do Czech zrobiło się trochę cieplej, przynajmniej tak wskazywał termometr. Wiatr na otwartej przestrzeni był bardziej odczuwalny ale zbliżałem się do momentu w którym miałem zmienić kierunek jazdy i skorzystać trochę z wiatru wiejącego w plecy. Nie było tak dobrze, przez pewien czas walczyłem jeszcze z wiatrem bocznym a po wjeździe do Karwiny już jechałem z wiatrem. W mieście skorzystałem ze ścieżek rowerowych. Po wjeździe do Polski trochę przekombinowałem i zamiast jechać najprostszą drogą do Pruchnej pojechałem przez Babilon. Nadrobiłem trochę drogi i przy okazji zaliczyłem kilka dodatkowych podjazdów na których moja dyspozycja w dalszym ciągu jest słaba. Później dosyć szybkim tempem dojechałem do Zaborza by zacząć kolejną potyczkę z przeciwnym wiatrem. Czułem zbliżający się kryzys a także nadciągające z południowego zachodu chmury deszczowe. Na wszelki wypadek wciągnąłem żela którego wziąłem profilaktycznie i jechałem dalej. Jechało się ciężej ale mogło być gorzej. Dojeżdżając już do Świętoszówki zaczynało kropić. Z każdą chwilą opady były mocniejsze. W Jaworzu wpadłem na kolejny niezbyt trafny pomysł i skręciłem na rondzie w prawo zamiast jechać najkrótszą drogą. W Jaworzu rozpadało się na dobre. Do końca podjazdu dojechałem w strefie 2 a później odpuściłem. Miałem zrobić jeszcze rozjazd ale pojechałem prosto do domu. Najdłuższy i chyba najtrudniejszy trening w tym roku zaliczony. Mogę powiedzieć, że jest trochę lepiej ale wciąż dużo brakuje do dobrego poziomu. Wydłużyłem już czas aktywności do 4 godzin i na razie nie mam dużych niekontrolowanych kryzysów podczas jazdy. To co mnie spotkało jest procesem zupełnie dla mnie naturalnym. Wyeliminowanie tego problemu powinno nastąpić w ciągu kilku tygodni regularnych treningów. Nie żałuje, że pojechałem na trening, na trenażerze bym się męczył a pomimo wielu obaw nie odczułem żadnych niepożądanych skutków treningu w tych warunkach.




Trening 7

Sobota, 9 marca 2019 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, b'Twin 2019, Trening 2019
Km: 102.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:52 km/h: 26.38
Pr. maks.: 53.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 159159 ( 81%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 1703kcal Podjazdy: 650m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Początek weekendu nie przyniósł znacznych zmian pogodowych. W dalszym ciągu mocno wieje, słońca nie widać a na termometrze poniżej 10 stopni. Nie są to idealne warunki do treningu ale lepsze to niż kolejne sesje na trenażerze. Na razie korzystam jeszcze z gorszego sprzętu i tak będzie jeszcze przez przynajmniej tydzień.
Rano miałem pewne opory i dlatego wyjechałem 15 minut później niż zamierzałem. Od 12 zapowiadali opady deszczu i miałem około 4 godziny czasu na trening. Wyjeżdżając nie czułem tak tego wiatru który zaczął wiać mocniej dopiero na bardziej otwartej przestrzeni. Mając dużo sił na początku nie zwracałem na to dużej uwagi i skupiłem się na tym co zwykle czyli trzymaniu odpowiedniej strefy mocy i dosyć dobrze mi to wychodziło. Walkę z wiatrem skończyłem w Ustroniu. Skręciłem na północ i zaczęła się przyjemna jazda z wiatrem przez wiele kilometrów. Jakoś nigdy nie potrafiłem w 100 % wykorzystywać wiatru w plecy i dużo lepiej jeździ mi się w warunkach bezwietrznych niż mocowania się z zmieniającym kierunek wiatrem. Na tym odcinku zyskałem nieco czasu. Nawiązując do ostatnich treningów podczas których wynajdowałem nowe drogi, sprawdziłem nieznany mi odcinek w okolicy Pruchnej. Jechałem dzisiaj bez mapy w Garminie i wszystkie skręty w nieznane drogi były na wyczucie. Podczas jednego manewru zapędziłem się w kozi róg. Trafiłem na zamknięty przejazd kolejowy na którym straciłem trochę czasu a za przejazdem skończył się asfalt i musiałem wrócić na wcześniejsze skrzyżowanie na którym trafiłem na właściwą drogę w kierunku Bąkowa. Później jeszcze raz niezbyt dobrze trafiłem z wyborem drogi i przez to musiałem krótki odcinek przejechać dwupasmówką. W Strumieniu podjąłem kolejną niezbyt trafną decyzję i zamiast skręcić na Jasienicę pojechałem w kierunku Pszczyny. Na całym odcinku wzdłuż Jeziora Goczałkowickiego złapałem wiatr w żagle i szybko przeleciałem ten odcinek. Później już zaczęły się schody. Walka z wiatrem 10 m/2 nie jest przyjemna. Na Zaporze w Goczałkowicach wiało jeszcze mocniej i ledwo posuwałem się do przodu. Fale na wodzie były potężne i czułem się jak nad morzem. Później zmieniałem często kierunek jazdy by ten wiatr był jak najmniej odczuwalny. Nie wyszło to najlepiej. Przy okazji wyszły wszystkie braki i pomimo trzymania dosyć niskiej mocy tętno było wysokie. Nie czułem żadnych oznak kryzysu ani nie czułem mocniejszego bicia serca. W Mazańcowicach na podjeździe nie byłem w stanie jechać odpowiednim tempem, wiatr skutecznie mnie sponiewierał. Później zaczęło jeszcze padać i przyjemność z jazdy spadała z każdą chwilą. Na koniec tradycyjnie zwolniłem i starałem jechać się w pierwszej strefie. Kolejny trening podczas którego karty rozdawał wiatr. Czekam na takie dni gdy będzie można potrenować w równiejszych warunkach Wtedy moje odczucia mogą być inne. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć na jakim jestem etapie, stopniowo jestem w stanie wydłużać czas treningu, na razie nie potrafiłem zwiększyć mocy oraz utrzymywać podobnego tempa w dłuższym odcinku czasu. Być może ma to związek z warunkami w których rządzi wiatr a być może potrzebuję czasu na zrobienie postępu. Jak pogoda pozwoli to jutro kolejna 4 godzinna jazda na zakończenie dobrego tygodnia.




Rozjazd 2

Piątek, 8 marca 2019 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie, Szosa, 0-50, b'Twin 2019
Km: 21.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:03 km/h: 20.00
Pr. maks.: 46.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 132132 ( 67%) HRavg 105( 53%)
Kalorie: 295kcal Podjazdy: 240m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Krótki wyjazd w celu sprawdzenia roweru po serwisie. Nie miałem czasu na przyklejenie szytek i nowe koła jeszcze muszą poczekać na pierwszą jazdę. Znowu mocno wiało i nie byłem w stanie dokładnie stwierdzić czy wszystko działa jak należy. Łożyska obracają się lekko i cicho, przełożenia chodzą płynnie a hamulce równo łapią. Z mechanicznego punktu widzenia i pierwszych odczuć wszystko działa jak należy i jazda na tym rowerze jest bardzo przyjemna. Komfort zwiększy się jeszcze zapewne przez zmianę kół na lżejsze i sztywniejsze. Mam nadzieje, że w weekend pogoda pozwoli na kolejne treningi wytrzymałościowe. Być może wpadnie aż 8 godzin treningowych.


Trenażer 26, Siłownia 11

Czwartek, 7 marca 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima2019
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:10 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 163163 ( 83%) HRavg 127( 65%)
Kalorie: 1160kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni trening łączący trenażer i ciężary. Nie miałem dużej ilości czasu, trzydniowy urlop się skończył a około 12 musiałem już być na Szkoleniu i trening zacząłem już o 6 rano. Do ostatniego obciążenia dołożyłem 20 kilogramów i poczułem to w mięśniach. Dzięki zmianie progu FTP moc przy niskiej kadencji też uległa zwiększeniu. Nie czułem już żadnego osłabienia po środowych problemach. Po treningu nie miałem dużo czasu na regenerację.





kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum