Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2019
Dystans całkowity: | 1639.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 52:39 |
Średnia prędkość: | 26.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 86.00 km/h |
Suma podjazdów: | 25490 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 171 (87 %) |
Suma kalorii: | 30225 kcal |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 58.54 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
Trening 70
Środa, 3 lipca 2019 Kategoria 50-100, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019, w grupie, avg>30km\h
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 33.13 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 144( 73%) |
Kalorie: | 1475kcal | Podjazdy: | 770m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni trening przed Pętlą Beskidzką. Tym razem udało się wygospodarować więcej czasu i trening podzieliłem na dwie części. Pierwsza miała być seria powtórzeń w 7 strefie mocy a drugą mocne rundy z TwomarkSport. Wyjeżdżając z domu czułem się nieźle, noga całkiem dobrze podawała. Gdy przyszło do powtórzeń to zaczęły się schody. Postanowiłem zrealizować trening w Dolinie Wapienicy. Na początek źle dobrałem odcinek testowy i zacząłem zdecydowanie zbyt późno. Po pierwszym sprincie i odpowiedniej przerwie drugi zryw był fatalny. Nie udało się wytrzymać 30 sekund a wpływ na to miał zbyt duży ruch pieszych w Dolinie. Zrezygnowałem z dalszych powtórzeń ale gdy wjechałem na ostatni asfaltowy fragment to zrobiłem jednak dwa kolejne, ale nie za dobre sprinty. Po spokojnym zjeździe w dół ostatnie dwa powtórzenia zrobiłem na ulicy Dębowiec. Podsumowując ten trening to nie był to zbyt dobry dzień na tak mocne akcenty. Miałem problem z utrzymaniem mocy powyżej 500 Wat co później miało swoje skutki na treningu z Twomark. Po zjeździe do Wapienicy sporo czasu straciłem na przedostanie się przez rozkopane skrzyżowanie.
Na treningu zjawiło się dosyć dużo osób ale tych najsilniejszych nie było tak dużo. To dawało mi jakieś szanse na dłuższe utrzymanie w czołówce. Tym razem już od początku trzymałem się bliżej przodu i przy spokojnej jeździe nie miałem problemów z utrzymaniem dobrej pozycji. Schody zaczęły się gdy przed Rudzicą tempo wzrosło, nie czułem się zbyt pewnie w dużej grupce i trzymałem się bardziej z nawietrznej strony przez co traciłem niepotrzebnie siły. Na podjazdach zbliżyłem się do przodu i na rundę wjechałem jako jeden z pierwszych. Na zjeździe oczywiście straciłem i znalazłem się w drugiej części rozciągniętej grupy. Po skręcie w prawo na Bronów poszło tempo i zaczęło się wszystko rwać. W końcu zrobiła się dosyć duża dziura i zdecydowałem się na próbę przeskoczenia do około 10 osobowej czołówki. Goniłem około kilometra generując około 400 Wat i po skręcie w kierunku Międzyrzecza dołączyłem do czołówki. Było nas ponad 10 osób i w takim składzie dojechaliśmy do podjazdu. Pomimo długiej gonitwy znalazłem siły na zmianę. Bezpiecznie przejechaliśmy zwężenie z sygnalizacją świetlną i gdy tylko zaczął się podjazd to znowu wszystko się porozrywało. Miałem problemy z jazdą powyżej 500 Wat i trochę straciłem. Po wypłaszczeniu zebraliśmy się w 3 i dołączyliśmy do najlepszej trójki. Po zmianach dotarliśmy do ronda i kolejna runda. Wtedy też zaczęły się schody, źle się czułem w grupie i sporo sił traciłem na próbach utrzymania koła, mimo wszystko dawałem tak samo długie i mocne zmiany jak reszta. Na podjeździe znowu trójka odjechała a nas zostało dwóch i znowu po kilkuset metrach pogoni dojechaliśmy do czołówki. Na trzeciej rundzie odpadły dwie osoby a moja jazda wyglądała nieco lepiej. To co najważniejsze wydarzyło się przed wjazdem na ostatnią rundę. Na podjeździe swobodnie odjechał Janek i utrzymywał przewagę do końca rundy. Na rondzie mieliśmy około 5 sekund starty i wtedy pojawiło się kilku zawodników którzy wcześniej nie jechali. Odskoczyli nam na zjeździe i ciężko było myśleć o pogoni. Około 200 metrów przewagi było nie do odrobienia. W pewnym momencie odpuściłem ale mój towarzysz dzielnie walczył i postanowiłem mu pomóc i znowu zacząłem mocniej pracować. Z czołówki odpadł jeden zawodnik i dołączył do nas. Na bardzo nierównym odcinku przed Międzyrzeczem pękło mi mocowanie licznika. Zdążyłem tylko wypiąć licznik i schować do kieszeni. Ostatnie 5 kilometrów jechałem bez patrzenia na dane ale i bez żadnej kalkulacji. Na zwężeniu trafiliśmy na zielone światło a czołówka zapewne miała czerwone a co za tym idzie gorsze warunki przejazdu i wtedy pojawiła się nadzieja na odrobienie strat. Na podjeździe zostałem sam i zacząłem się zbliżać do dwójki która odpadła od najlepszych. Ostatnie 2 kilometry przejechaliśmy razem i ku mojemu zdziwieniu koledzy również dawali zmiany i do końca przewaga malała i zabrakło bardzo niewiele. Jest to pierwszy od ponad dwóch lat trening grupowy na którym praktycznie do końca utrzymywałem się w czołówce. Najczęściej pękałem po pierwszym zjeździe lub jednej czy dwóch rundach. Zaskoczony byłem swoją mocą a także sposobem w jaki zdołałem dołączyć do czołówki i przy tej ilości sił straconych na niewłaściwej jeździe w grupie bardzo mnie to podbudowało przed najbliższymi wyścigami.
Potrzebowałem takiego sprawdzenia się w warunkach wyścigowych co tylko potwierdziło moją obecną formę i było zwieńczeniem długiego i intensywnego okresu przygotowań do TRR.
Na treningu zjawiło się dosyć dużo osób ale tych najsilniejszych nie było tak dużo. To dawało mi jakieś szanse na dłuższe utrzymanie w czołówce. Tym razem już od początku trzymałem się bliżej przodu i przy spokojnej jeździe nie miałem problemów z utrzymaniem dobrej pozycji. Schody zaczęły się gdy przed Rudzicą tempo wzrosło, nie czułem się zbyt pewnie w dużej grupce i trzymałem się bardziej z nawietrznej strony przez co traciłem niepotrzebnie siły. Na podjazdach zbliżyłem się do przodu i na rundę wjechałem jako jeden z pierwszych. Na zjeździe oczywiście straciłem i znalazłem się w drugiej części rozciągniętej grupy. Po skręcie w prawo na Bronów poszło tempo i zaczęło się wszystko rwać. W końcu zrobiła się dosyć duża dziura i zdecydowałem się na próbę przeskoczenia do około 10 osobowej czołówki. Goniłem około kilometra generując około 400 Wat i po skręcie w kierunku Międzyrzecza dołączyłem do czołówki. Było nas ponad 10 osób i w takim składzie dojechaliśmy do podjazdu. Pomimo długiej gonitwy znalazłem siły na zmianę. Bezpiecznie przejechaliśmy zwężenie z sygnalizacją świetlną i gdy tylko zaczął się podjazd to znowu wszystko się porozrywało. Miałem problemy z jazdą powyżej 500 Wat i trochę straciłem. Po wypłaszczeniu zebraliśmy się w 3 i dołączyliśmy do najlepszej trójki. Po zmianach dotarliśmy do ronda i kolejna runda. Wtedy też zaczęły się schody, źle się czułem w grupie i sporo sił traciłem na próbach utrzymania koła, mimo wszystko dawałem tak samo długie i mocne zmiany jak reszta. Na podjeździe znowu trójka odjechała a nas zostało dwóch i znowu po kilkuset metrach pogoni dojechaliśmy do czołówki. Na trzeciej rundzie odpadły dwie osoby a moja jazda wyglądała nieco lepiej. To co najważniejsze wydarzyło się przed wjazdem na ostatnią rundę. Na podjeździe swobodnie odjechał Janek i utrzymywał przewagę do końca rundy. Na rondzie mieliśmy około 5 sekund starty i wtedy pojawiło się kilku zawodników którzy wcześniej nie jechali. Odskoczyli nam na zjeździe i ciężko było myśleć o pogoni. Około 200 metrów przewagi było nie do odrobienia. W pewnym momencie odpuściłem ale mój towarzysz dzielnie walczył i postanowiłem mu pomóc i znowu zacząłem mocniej pracować. Z czołówki odpadł jeden zawodnik i dołączył do nas. Na bardzo nierównym odcinku przed Międzyrzeczem pękło mi mocowanie licznika. Zdążyłem tylko wypiąć licznik i schować do kieszeni. Ostatnie 5 kilometrów jechałem bez patrzenia na dane ale i bez żadnej kalkulacji. Na zwężeniu trafiliśmy na zielone światło a czołówka zapewne miała czerwone a co za tym idzie gorsze warunki przejazdu i wtedy pojawiła się nadzieja na odrobienie strat. Na podjeździe zostałem sam i zacząłem się zbliżać do dwójki która odpadła od najlepszych. Ostatnie 2 kilometry przejechaliśmy razem i ku mojemu zdziwieniu koledzy również dawali zmiany i do końca przewaga malała i zabrakło bardzo niewiele. Jest to pierwszy od ponad dwóch lat trening grupowy na którym praktycznie do końca utrzymywałem się w czołówce. Najczęściej pękałem po pierwszym zjeździe lub jednej czy dwóch rundach. Zaskoczony byłem swoją mocą a także sposobem w jaki zdołałem dołączyć do czołówki i przy tej ilości sił straconych na niewłaściwej jeździe w grupie bardzo mnie to podbudowało przed najbliższymi wyścigami.
Potrzebowałem takiego sprawdzenia się w warunkach wyścigowych co tylko potwierdziło moją obecną formę i było zwieńczeniem długiego i intensywnego okresu przygotowań do TRR.
Trening 69
Wtorek, 2 lipca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 29.32 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 724kcal | Podjazdy: | 540m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jeden z najkrótszych treningów w tym roku. Miałem bardzo mało czasu i nawet wyjazd na Przegibek nie wchodził w grę. Aby zrealizować mocną jednostkę treningową wybrałem się do Jasienicy z zamiarem pięciokrotnego przejechania odcinka w kierunku Nałęża. Po drodze kilka przepaleń, 1 minuta, 30 sekund i 15 sekund i byłem gotowy do właściwego treningu. Po raz pierwszy wprowadziłem do treningu interwały dwustrefowe, na początek długość powtórzenia ustaliłem na 4 minuty. Po 210 sekundach jazdy w 5 strefie następuje 30 sekund w strefie 6. Ruszyłem z założoną mocą i byłem w stanie ją trzymać przez określony czas. Przyśpieszenie poszło całkiem sprawnie i po pierwszym powtórzeniu nie czułem jeszcze nóg. Czas odpoczynku był różny i z każdym kolejnym powtórzeniem które miało być odrobinę mocniejsze czułem coraz większe zmęczenie. Po 5 dobrych powtórzeniach ruszyłem w kierunku domu. Na koniec zafundowałem sobie jeszcze 3 minuty w strefie 6 i spokojny rozjazd. Krótki ale i jeden z najbardziej intensywnych treningów odhaczony.
Miasto 15
Poniedziałek, 1 lipca 2019 Kategoria 50-100, blisko domu, Miasto
Km: | 87.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1730kcal | Podjazdy: | 1230m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |