Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2020
Dystans całkowity: | 366.00 km (w terenie 3.00 km; 0.82%) |
Czas w ruchu: | 57:53 |
Średnia prędkość: | 18.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.00 km/h |
Suma podjazdów: | 6090 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 154 (78 %) |
Suma kalorii: | 23080 kcal |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 40.67 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
Trenażer 22, Siłownia 20
Czwartek, 9 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | min/km: | |
Pr. maks.: | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 153153 ( 78%) | HRavg | 125( 64%) | |
Kalorie: | 863kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |
Podobnie jak
dzień wcześniej nie byłem w stanie się obudzić o zaplanowanej porze. Wstałem
później, zjadłem lżejsze śniadanie niż planowałem bo startu treningu nie mogłem
opóźnić nawet o 15 minut i przygotowałem sprzęt. Rozgrzewka poszła całkiem sprawnie
i przystąpiłem do pierwszego ćwiczenia ze sztangą. Był to tradycyjnie Martwy Ciąg.
Podobnie jak ostatnim razem mierzyłem się z obciążeniem równym 80 kilogramów. W
każdej z czterech serii wykonałem tym razem 7 powtórzeń. Skupiłem się wyłącznie
na poprawności wykonania ćwiczenia i pod tym względem było bardzo dobrze.
Drugim elementem układanki była seria 5 trzy minutowych powtórzeń na kadencji 50-55.
Po krótkim rozkręceniu nogi przystąpiłem do pracy. Pierwsza seria weszła
gładko, po każdym powtórzeniu robiłem trzy minuty luzu na kadencji około 100,
zaczynałem od 105 i stopniowo schodziłem do 95. Po serii interwałów i 5
minutach luźnej jazdy przystąpiłem do ćwiczenia z hantlami. Tym razem było to
wchodzenie na stopień z hantlami ważącymi po 20 kilogramów. Piec serii po 5
powtórzeń na każdą nogę w zupełności wystarczyło. Czwartym punktem była druga
seria interwałów siłowych. Nie była już tak łatwa i przyjemna jak pierwsza ale
bez większych trudności ją przetrwałem. Ostatni element treningu to trzecie
ćwiczenie z obciążeniem. Po 5 minutach luźnej jazdy ruszyłem do dzieła. Nie zwiększyłem
obciążenia w odniesieniu do poprzednich treningów, zmodyfikowałem za to ilość serii
i powtórzeń do 5x8. To ćwiczenie już wyraźnie odczułem w nogach. Po 10 minutach
rozjazdu czekało na mnie prawie 30 minut przeznaczone na rozciąganie i
rolowanie mięśni. Był to jeden z mocniejszych treningów w ostatnim czasie, rekordowa
ilość potu oraz pieczenie mięśni jakiego nie czułem już dawno tylko to
potwierdzały.




Trenażer 21
Środa, 8 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 951kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po pierwszym
dniu w pracy w tym roku miałem problem z wstaniem z łóżka. Obudziłem się prawie
godzinę później niż planowałem i czułem się niewyspany. Zmotywowałem się do
treningu i dopiero około 10 ruszyłem. W ramach rozgrzewki po raz pierwszy
wprowadziłem schodki co pozwoliło organizmowi dobudzić się przed treningiem. Nie
umiałem jechać na wysokiej kadencji wiec pierwszy odcinek w 5 strefie zrobiłem
na niskim obrocie. Później już było łatwiej, większych problemów nie było a
jedynym utrudnieniem była bardzo duża ilość potu jaką z siebie wylałem. Sam
trening poszedł łatwiej niż ostatnim razem mimo dłuższych powtórzeń w 5
strefie. Na koniec rozjazd, rozciąganie i rolowanie mięśni.




Miasto 2
Wtorek, 7 stycznia 2020 Kategoria 0-50, Miasto
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 22.08 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 910kcal | Podjazdy: | 940m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trenażer 20
Wtorek, 7 stycznia 2020 Kategoria szkoła, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 146146 ( 74%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 586kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po ćwiczeniach
siłowych przeszedłem do drugiej części treningu. Tym razem po raz pierwszy w tym
roku zaplanowałem dłuższy odcinek w strefie 2. Na razie pomijałem takie
treningi w planie ale im bliżej wiosny tym więcej tlenówek w rozpisce
treningowej się znajdzie. Na razie z kilku powodów nie decyduje się na treningi
na zewnątrz i po raz kolejny skorzystałem z trenażera. Po krótkim rozkręceniu w
S1 wskoczyłem do 2 strefy i ze zmienną kadencją zrobiłem 40 minut i na koniec
kolejne 10 minut w 1 strefie. Po treningu tradycyjne już rozciąganie i
rolowanie mięśni.




Siłownia 19
Wtorek, 7 stycznia 2020 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | min/km: | |
Pr. maks.: | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 123123 ( 63%) | HRavg | 92( 47%) | |
Kalorie: | 240kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |
Mocne wejście
w kolejny tydzień treningowy, kilkanaście ćwiczeń na górne partie mięśni.
Podobnie jak poprzednim razem rozpocząłem od dokładnie tych samych ćwiczeń bez ciężarów.
Zrobiłem po 5 serii i dopiero wtedy przeszedłem do trudniejszych ćwiczeń.
Pierwsze zająłem się tricepsami, później kolejno bicepsami, barkami i na koniec
wykonałem jedno proste ćwiczenie wzmacniające plecy. Obciążenie było dokładnie
takie same jak ostatnim razem ale bardziej się zmęczyłem przy podobnej ilości
serii i powtórzeń.
Trenażer 19
Poniedziałek, 6 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 124124 ( 63%) | HRavg | 115( 58%) |
Kalorie: | 453kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Regeneracyjny początek tygodnia. Długo biłem się z myślami czy wybrać szosę czy trenażer, ostatecznie więcej argumentów znalazłem za tym aby wybrać trenażer. Przystąpiłem do drugiej jazdy w której chciałem wprowadzić wstawki kręcenia jedną nogą. Odrobiłem lekcje z ostatniego nieudanego podejścia i tym razem co 5 minut kręciłem po 20 sekund jedną nogą. Pierwszy raz był najcięższy, później już szło łatwiej. Aby było trudniej zwiększałem nieco obciążenie w trakcie treningu. Pierwsze powtórzenia udało się zrobić na kadencji ponad 80 a kolejne już poniżej tej wartości. Po kilku wstawkach już wiedziałem, ze prawa noga na ten moment jest ciut mocniejsza i dlatego kreci się nią łatwiej niż lewą. Nogi dzisiaj nie były takie złe i jestem gotowy na kolejne treningi jakie czekają mnie już w najbliższych dniach. W dalszym ciągu używam aplikacji z wirtualnymi trasami Rouvy. Na razie sprawdzam zagraniczne trasy, polskich jest mało a jak już to głównie płaskie. Mam kolejny cel na druga połowę najbliższego sezonu, jest to zakup kamery i nagranie kilku tras w pobliskich górach na zimowe treningi. Wyszukałem podjazd na Salmopol i już jutro go sprawdzę.


Podsumowanie 1 tygodnia 2020
Niedziela, 5 stycznia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Ostatni czas był dla mnie okresem wytężonej pracy nie tylko na treningach. Udało się zamknąć kilka spraw którymi mierzyłem się przez 2-3 miesiące. W dużej mierze pomogło to w ustaleniu planów pozasportowych na rok 2020. Wielu postanowień na nowy rok nie mam, wszedłem w niego w podobny sposób jak w ubiegłym roku, wtedy to był przymus a teraz świadomy wybór. Zrobiłem też kolejny krok w kwestii odżywiania, już w grudniu nie miałem problemów z brakami energii podczas treningów czy np. budzenia się w mocy i odczuwania głodu. To niby mały krok a wiele znaczy. W kwestii spraw około sportowych, w lutym czeka mnie profesjonalny Bike Fitting oraz drugie w moim życiu Badania Wydolnościowe. Niedługo też muszę się wziąć za budowę roweru startowego bo czas szybko biegnie, kilku detali mi jeszcze brakuje i projekt który tworzyłem będę mógł zamienić w dzieło. Zaplanowałem już wszystkie dłuższe wyjazdy na ten rok. Plan urlopowy już wstępnie rozpisałem, musze się liczyć z faktem, że rower nie jest najważniejszy i nie wszystkie dni będę mógł wykorzystać w celu np. wyjazdu na wyścig czy krótki obóz treningowy. W celach rowerowych planuje trzy wyjazdy, pierwszy w marcu na tydzień na południe Europy, wstępną koncepcje już mam ale za wcześnie aby pisać o szczegółach, drugi wyjazd zaplanowałem na Czerwiec na 3-4 dni do Czech lub na Słowację, ostatni w końcówce Sierpnia również na tydzień ale jeszcze nie wiem gdzie. Poza tym kilka krótszych wyjazdów niekoniecznie rowerowych. Musze już myśleć o tym teraz bo później ciężko będzie coś na szybko wymyślić i zrealizować z wielu powodów. Ten rok może być ostatnim w którym będę miał taką swobodę planowania i trenowania.
Wracając do ostatniego tygodnia którego celem było solidne wejście w drugi cykl treningowy. Na razie nie trenuje zbyt dużo i intensywnie. Głównym powodem jest doświadczenie z ostatnich lat i fakt, że nie jestem w stanie utrzymać się na stałym, wysokim pułapie treningowym a od tego zależy jaka będzie moja forma w szczytowym momencie sezonu. Pierwszy raz od kilku lat zimą trenuje intensywnością a nie objętością i ostatnim razem nie skończyło się to dobrze i najlepszą formę miałem wiosną a później kompletnie nie istniałem. Stopniowe podnoszenie intensywności treningów wpłynie na stopniowy wzrost formy. Trenując teraz więcej musiałbym taki stan utrzymać jak najdłużej a w moim przypadku nie jest to możliwe, nie należę do grupy osób która może przeznaczać dużo czasu na trening i muszę wszystko robić z głową. Ostatni tydzień był niezły treningowo. Piec dobrych treningów udało się zrealizować. Jeden z nich był kompletnie nowy dla mnie, podczas ćwiczeń siłowych zwiększyłem obciążenie a podczas marszobiegu poprawiłem najlepszy rezultat z grudnia o prawie kilometr i do półmaratonu brakuje już niewiele. Kondycyjnie jestem na niezłym poziomie, jazda na zmiennej, wysokiej czy niskiej kadencji tez nie stanowi już większych problemów, poprawić muszę jeszcze siłę i wiosną zrobić odpowiednią objętość i do mogę zaczynać sezon startowy.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Udało się wrócić do wagi sprzed Świąt.
2.Obciążenie treningowe:

Do planowanej liczby TSS zabrakło dokładnie 3 co będzie łatwo nadrobić w kolejnym tygodniu. CTL powoli idzie do góry i o to chodzi.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na 2 tydzień 2020:

Wracając do ostatniego tygodnia którego celem było solidne wejście w drugi cykl treningowy. Na razie nie trenuje zbyt dużo i intensywnie. Głównym powodem jest doświadczenie z ostatnich lat i fakt, że nie jestem w stanie utrzymać się na stałym, wysokim pułapie treningowym a od tego zależy jaka będzie moja forma w szczytowym momencie sezonu. Pierwszy raz od kilku lat zimą trenuje intensywnością a nie objętością i ostatnim razem nie skończyło się to dobrze i najlepszą formę miałem wiosną a później kompletnie nie istniałem. Stopniowe podnoszenie intensywności treningów wpłynie na stopniowy wzrost formy. Trenując teraz więcej musiałbym taki stan utrzymać jak najdłużej a w moim przypadku nie jest to możliwe, nie należę do grupy osób która może przeznaczać dużo czasu na trening i muszę wszystko robić z głową. Ostatni tydzień był niezły treningowo. Piec dobrych treningów udało się zrealizować. Jeden z nich był kompletnie nowy dla mnie, podczas ćwiczeń siłowych zwiększyłem obciążenie a podczas marszobiegu poprawiłem najlepszy rezultat z grudnia o prawie kilometr i do półmaratonu brakuje już niewiele. Kondycyjnie jestem na niezłym poziomie, jazda na zmiennej, wysokiej czy niskiej kadencji tez nie stanowi już większych problemów, poprawić muszę jeszcze siłę i wiosną zrobić odpowiednią objętość i do mogę zaczynać sezon startowy.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Udało się wrócić do wagi sprzed Świąt.
2.Obciążenie treningowe:

Do planowanej liczby TSS zabrakło dokładnie 3 co będzie łatwo nadrobić w kolejnym tygodniu. CTL powoli idzie do góry i o to chodzi.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na 2 tydzień 2020:

Marszobieg 16
Niedziela, 5 stycznia 2020 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | min/km: | 6:03 |
Pr. maks.: | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 147( 75%) | |
Kalorie: | 975kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Bieganie |
Przez noc spadło trochę śniegu.
Nie bardzo mi się chciało wychodzić z domu i dosyć późno wybrałem się w teren.
Warunki fatalne, błoto przykryte śniegiem, na drogach i chodnikach oblodzenia,
bardzo źle się po tym biegło. Ostatnio również warunki nie były dobre a lepiej
było w górach wiec wybrałem się w wyższe partie. Było nieco lepiej ale nie na
tyle aby czerpać przyjemność. Godzina w której wyruszyłem była najgorsza z
możliwych i na szlaku pełno ludzi. Dobrze, ze wybrałem łatwiejszy wariant i nie
zdecydowałem się atakować Szyndzielni bo raczej z tego by nic nie wyszło.
Czułem się dobrze i było to widać w czasie, nawet pod górę biegłem dosyć
szybko. Zbliżając się do Dębowca nie przypuszczałem, że później będzie gorzej. Śniegu
niby więcej ale cały szlak rozdeptany przez całą masę ludzi zmierzających w
kierunku Szyndzielni. Planowałem zawrócić po 10 kilometrach ale jak znalazłem się
w momencie, że nawet poruszanie się w satysfakcjonującym tempie slalomem miedzy
ludźmi było niemożliwe, zdecydowałem się zawrócić. Wróciłem tą samą drogą,
ludzi jeszcze więcej, całą drogę w dół walczyłem z złej jakości podłożem i
pieszymi których musiałem mijać slalomem. Dopiero ostatnie 3 kilometry były
spokojne ale głównie w błocie. Całkiem niezła dyspozycja i kolejny krok w
kierunku półmaratonu który zakończy moją przygodę z bieganiem tej zimy.
Trenażer 18
Sobota, 4 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 164164 ( 84%) | HRavg | 138( 70%) |
Kalorie: | 1004kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na koniec tygodnia zafundowałem sobie nowy dla mnie trening. Przed treningiem pojawił się problem, ani telefon, ani licznik nie chciał łączyć się z czujnikami i blisko pół godziny bawiłem się z konfiguracją. Ruszyłem z opóźnieniem ale nie chciałem rezygnować z całości treningu a czas miałem ograniczony. Jednym z założeń było trzymanie stałej kadencji w okolicy 95, drugim trzy powtórzenia na 90-94 % FTP. Nigdy nie robiłem takich powtórzeń, zwykle były to dłuższe w S3 lub nieco krótsze na FTP. Zanim przejdę do powtórzeń na FTP chciałbym zaliczyć trzy podobne treningi. Na rozgrzewce ciężko było się rozkręcić i pierwsze powtórzenie zaczynałem w nie najlepszej kondycji. Chyba nigdy tak ciężko nie było, trening niby nie ekstremalny dla nóg ale wymęczający dla głowy. Pierwsze 12 minut jakoś przemęczyłem. Czas przeznaczony na odpoczynek szybko minął i drugi raz ciągnął się w nieskończoność. Dotrwałem do końca i znowu po chyba za krótkim odpoczynku ruszyłem mocniej. Było lepiej niż przy 2 pierwszych tempówkach. Nie odliczałem czasu do końca i przy niezłej nodze kończyłem trzecie powtórzenie. Trening mocno wszedł w nogi, nawet dosyć długi czas spędzony w pierwszej strefie nie zregenerował całkiem nóg po treningu. Ciężki to był dzień i było to odczuwalne podczas treningu. Dyspozycja niby dobra ale brakowało czegoś abym mógł być w 100 % zadowolony z wykonanej pracy.


