Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 104.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 26.67km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 182 ( 93%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 3312kcal
  • Podjazdy 2140m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 48

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 0

Grupowy trening. Pogoda nie zachęcała, kropiący deszcz, mgła i 15 stopni na starcie,później było ok.10 stopni na termometrze. Na starcie było ok.10 osób,kolejne 10 dołączyło później. Od początku dosyć mocne tempo, do czasu gdy Janek zerwał szprychę w tylnym kole. Od tego momentu jechaliśmy trochę spokojniej do Szczyrku a później znowu mocniej. Na Salmopol już poszedł ogień, parę osób od razu ruszyło do przodu, ja jechałem swoje i ostatecznie byłem 2 na szczycie. Na przełęczy było 9 stopni i mgła, trochę zmarzłem zanim się grupa zjechała, po spokojnym zjeździe, pełno piachu i żwiru na drodze było i nie było warto ryzykować. Później przyszła kolej na Kubalonkę, część grupy pojechało przez centrum i główną na szczyt a reszta przez Zameczek. Byłem w tej pierwszej grupce, do ronda dojechaliśmy w większej grupce, od ronda już parę osób pocisło i odjechało. Jechałem swoim tempem w towarzystwie dziewczyny i Wojtka. Do podnóża Kubalonki dojechaliśmy razem, podjazd już każdy swoim tempem. Jechałem niezbyt mocnym ale równym tempem i jeszcze przed szczytem wyprzedziłem wszystkich i byłem pierwszy na szczycie. Kiedy wszyscy dojechali to zjechaliśmy przez Zameczek do Czarnego. Dojechał Janek i razem przez Czarną Wisełkę dojechaliśmy na Stecówkę i ponownie przez Szarculę i Zameczek do Czarnego. Ostatni podjazd to Salmopol. Do podnóża znowu razem a dalej każdy swoim tempem. Jechałem znowu równo i tym razem mocniej ale nie na maksa. Do połowy podjazdu było nas 4 z przodu, później zostało nas 3 i razem dojechaliśmy do ostatniego zakrętu. Tam poszedł ogień, Janek i Michał mi odjechali i byłem trzeci. Miałem w planie jeszcze Przegibek. Po dojechaniu wszystkich zjechaliśmy do Szczyrku. W Buczkowicach złapałem kapcia, znowu mi łatka puściła i musiałem zmienić dętkę. Szybko wymieniłem, ale mi się już bardzo nie chciało jechać i od razu wróciłem do domu. Kostka dalej mnie boli, może to przejdzie do niedzieli. Gdybym miał wolną sobotę to pojechałbym na wyścig na Słowację.
 https://www.strava.com/activities/588378230





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]