Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 98.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 35.42km/h
  • VMAX 74.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2322kcal
  • Podjazdy 1180m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ujsoły-Novot Road Maraton 2018

Sobota, 26 maja 2018 · dodano: 26.05.2018 | Komentarze 0

W końcu pojechałem wyścig z którego mogę być całkowicie zadowolony. Co prawda przed startem nie wszystko zagrało tak jak powinno, na wyścig przyjechałem niewyspany i musiałem jeszcze dopracować parę rzeczy przy rowerze. Postanowiłem jechać bez opaski tętna, może to pomogło bo poprzednio jadąc bez monitorowania pracy serca osiągałem najlepsze wyniki na zawodach.
Po krótkiej rozgrzewce na której zorientowałem się, że wszystko działa jak należy ustawiłem się na starcie, pod nieobecność dużej części mocnych kolarzy którzy wyścigi zwykle rozgrywali między sobą ustawiłem się na samym czele peletonu i z sektora ruszyłem jako pierwszy. Tempo było takie jakie miało być podczas rundy honorowej czyli spokojne i równe. Z tyłu zaczęły się przepychanki i przepuściłem kilka osób do przodu. Znowu pojawiały się niepotrzebne manewry, przekonałem się, że są one udziałem nie zawodników z czołówki a takich którzy pchają się do przodu by odpaść na początku podjazdu. Przed podjazdem byłem lekko z tyłu, trzymałem się prawej strony i gdy zrobiło się stromiej to zacząłem przesuwać się do przodu. Narzuciłem swoje tempo, kilka osób skoczyło od razu do przodu. Jednym z zawodników próbujących odjechać był Darek więc siłą rzeczy nie jechałem na maksa i dałem Darkowi szansę zrobienia przewagi przed zjazdem. Tempo było na tyle konkretne, że z przodu pozostało około 20 osób. Po przejechaniu Glinki i początku zjazdu nastąpiło rozluźnienie i z czasem grupa się powiększała aż po wjechaniu na główną drogę uzbierał się niezły kilkudziesięcioosobowy peleton. Chęci do jakiejś mocniejszej jazdy nie było i postanowiłem spróbować popracować trochę na czele. Zanim udało mi się przedostać na czub już nastąpiły nieudane próby ataków. Przez pewien czas fajni z Darkiem jechaliśmy po zmianach, później znowu ktoś wyskoczył i Darek podkręcił tempo i odjechali. Ja nie zamierzałem jechać za nimi bo ucieczka na tym etapie wyścigu nie miała sensu. Pokazałem się na czele peletonu i to się liczy. Odpuściłem lekko i schowałem się w peletonie wyczekując podjazdu. Zanim nastąpił to zdążyłem jeszcze raz wyjechać na przód i dać zmianę. Zmiany pozycji w peletonie nie sprawiały mi żadnego problemu i nawet tempo było równe i jazda była całkiem bezpieczna. Lekka zadyszka przytrafiła się na początku podjazdu, byłem na dosyć odległej pozycji i miałem problem by przebić się do przodu. Pod koniec podjazdu puściło i zacząłem nadrabiać, szybko jednak zaczął się zjazd na który wjechałem na niezbyt komfortowej pozycji. Wiedziałem, że na pewno stracę do najlepszych ale jechałem na tyle szybko ile umiałem, brakowało jednego ząbka by utrzymać się w czołowej grupie. Po zjeździe miałem około 30 metrów starty, z tyłu nie widziałem nikogo i postanowiłem dogonić sam, szybko tego liwe dokonałem bo tempo znowu nie było zawrotne. Kolejne kilometry mijały a z tyłu pojawiały się kolejne grupki kolarzy. Trzymałem się w okolicy środka peletonu, nie traciłem sił, wielu czołowych kolarzy postąpiło podobnie i przed nawrotem na rondzie poszedł kolejny atak. Samotny uciekinier minął punkt kontrolny i wyrobił sobie kilkanaście sekund przewagi. Przejechanie maty pomiarowej nie było całkiem prostą sprawą i kilka osób zawracało by zaliczyć pomiar. Po nawrocie tempo poszło w górę i znowu miałem lekkie problemy, nie byłem przygotowany na szarpanie tempa. Przejechanie do przodu było niemal niemożliwe więc stopniowo przesuwałem się do czuba peletonu. Jadąc raz wolniej, raz nieco szybciej dojechaliśmy do podnóża najdłuższego podjazdu na trasie. Zacząłem asekuracyjnie by później podkręcić tempo. Po chwili byłem już w ścisłej czołówce, stawka była już nieźle rozciągnięta, a był to dopiero początek podjazdu. Mniej więcej w połowie podjazdu było nas około 20 osób. Postanowiłem poszukać swojej szansy i zyskać kilka sekund przewagi przed długim zjazdem. Udało się najpierw wyjechać na czoło a później oderwać od grupki. Po chwili dojechał do mnie Patryk a grupa była niedaleko z tyłu. Pod koniec było nas już 3 a mnie zaczęło brakować i przewaga przed zjazdem nie była duża. Na zjeździe znowu lekko odstawałem i ostatecznie zostałem za bardzo małą, około 10 osobową grupą. Wiedziałem, że niedaleko z tyłu jedzie grupka pościgowa z Darkiem i po kilku kilometrach gdy mnie mijali udało się złapać koło. Chwilę nie dawałem zmian a gdy pojawiła się szansa na dogonienie najlepszych to znowu dałem 2 zmiany i przy skręcie w stronę Mety powstała znowu jedna około 20 osobowa grupa. Tempo było wysokie, meta coraz bliżej a sił coraz mniej. Zmotywowałem się do wyjścia na zmianę, rozgrywałem finisz w głowie a gdy się pojawił, jak dla mnie nagle to wiedziałem, że już po mnie. Musiałem spróbować ruszyć szybciej i z mniejszą mocą próbować coś ugrać. Nie wycisnąłem nic więcej niż na ostatnich testach i wiem, że jestem za słaby na taki finisz, niby pod górę, ale łatwą i krótką. Z małej grupki miałbym jakieś szanse, w walce z zawodnikami potrafiącymi w krótkim okresie czasu wycisnąć większą moc nie miałem szans.
Cały wyścig bardzo dobry, organizacja i zabezpieczenie na bardzo wysokim poziomie. Moja forma poszła w górę, lepiej czuję się w peletonie i mniej tracę na zjazdach. Mam nadzieje, że w kolejnych startach uda się utrzymać dobry poziom.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]