Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie maja

Czwartek, 31 maja 2018 · dodano: 02.07.2018 | Komentarze 0

Kolejny miesiąc minął, sezon startowy zaczął się na dobre i startowałem w każdy weekend. Poza wyścigami znalazł się czas na obóz treningowy w Bukowinie Tatrzańskiej. Objętość treningów nieco spadła, ciężko jest pogodzić cotygodniowe starty z dużą ilością treningów oraz innymi sprawami. Solidnie przepracowana zima, dobra baza wypracowana wiosną oraz skonkretyzowane treningi nie zajmujące dużej ilości czasu pozwoliły zbudować bardzo dobrą formę. Niestety nie szło to w parze ze szczęściem i na wyścigach miałem sporo pecha.
Pierwszy majowy wyścig był kompletnie nieudany, przegrywając wyścig zaledwie 2 kilometry od startu podczas rundy „honorowej” nie mogę dobrze wspominać tego startu. Miałem dużo szczęścia i wyszedłem z tej kraksy prawie bez szwanku a rower wyglądał fatalnie. Dobre kilka minut doprowadzałem go do stanu używalności i ruszyłem na trasę, żeby było ciekawie jeszcze pomyliłem drogi i nadrobiłem dystans.

Cały czas jechałem swoim równym tempem i przesunąłem się bliżej przodu. Patrząc na wynik to nie ma się czym chwalić ale sama jazda wyglądała sporo lepiej niż wskazuje na to pozycja na mecie.

Po tym wyścigu na obozie treningowym powtórzyłem test FTP który nie wyszedł idealnie i miarodajnie, niby był progres ale nie taki jak być powinien. Solidna robota wykonana podczas obozu miała dać efekty w dalszej części sezonu. Na koniec obozu kontrolnie wystartowałem w wyścigu Podhale Tour.

Kolejny zimny prysznic i wnioski wyciągnięte. Kraksa z Leśnicy odnowiła uraz do jazdy w peletonie i już po starcie znalazłem się z tyłu peletonu, tam było nerwowo i po chwili już widziałem oddalający się peleton. Próbowałem gonić ale cały czas brakowało, dwa razy zwalniałem niemal do zera i to chyba przesądziło o tym, że miałem kolejną czasówkę.

Po luźnym tygodniu pojechałem na wyścig do Zduńskiej Woli, zupełnie nie mój profil trasy i jeszcze defekt sprzętu spowodowały, że kolejny wyścig był dla mnie kompletnie nieudany.

Powoli traciłem cierpliwość i chciałem przestać jeździć na wyścigi. Przełomowym momentem był kolejny wyścig w Ujsołach. Ciekawa trasa, stosunkowo słaba obsada spowodowały, że pojechałem dużo lepiej niż w dotychczasowych wyścigach. Próbowałem odjazdów, zrobiłem selekcje na podjeździe dnia i dojechałem w czołówce do mety. Brakło na finiszu ale pojawiła się ulga, że z formą jest wszystko w porządku a to, że nie wychodziło to była głównie zasługa braku szczęścia i jazdy na treningowym rowerze. Od tego wyścigu szło już dobrze a pech mnie opuścił.
Cały miesiąc mogę ocenić dobrze, było trochę pechowych sytuacji ale też takich które pozytywnie na mnie wpłynęły i dodały motywacji do dalszej ciężkiej pracy.
Podsumowanie liczbowe:

Najlepsze moce:

Wszystkie jazdy:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jasie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]