Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 75.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 193 ( 98%)
  • HRavg 151 ( 77%)
  • Kalorie 1673kcal
  • Podjazdy 1500m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 71

Sobota, 21 lipca 2018 · dodano: 26.07.2018 | Komentarze 0

Ciężki trening po dniu przerwy. Pogoda inna niż w ostatnim czasie, ciepło i słonecznie, zwykle nie miałem problemów w takich warunkach, tym razem było inaczej. Jechałem niby spokojnie a tętno od początku mega wysokie. Brakuje mi ostatnio regeneracji, snu i odpoczynku i to może mieć duży wpływ na taki stan rzeczy. Wyjechałem już z opóźnieniem i to zdecydowało, że przez Bielsko był spory ruch a jadąc 30 minut wcześniej mogłoby być inaczej. Po dojechaniu do rozkopanej Straconki motywacja do jazdy była już mniejsza. Podjazd na Przegibek wjechałem w założonym tempie, okazało się, że to tempo było za mocne jak na ten dzień i planując mocną 10 minutową tempówkę nie było to zbyt dobre posuniecie. Na zjeździe po raz pierwszy zauważyłem wadę opon. Są bardzo miękkie i nie czułem się pewnie. Zjechałem około 3500 metrów od szczytu i sądziłem, że to wystarczy. Zacząłem bardzo mocno, za mocno i później miałem problem z utrzymaniem tej mocy, pod koniec musiałem zmniejszyć kadencje i na oparach dojechałem do szczytu. Nie był to dobry dzień na tego typu próbę ale w sumie przez niecałe 10 minut wycisnąłem z siebie dużo. Czas podjazdu nie był najważniejszy i wyszedł słabszy niż by mógł przy tej mocy. Po tempówce byłem ujechany i zastanawiałem się czy jechać dalej. Postanowiłem trzymać się planu i zjechałem do Międzybrodzia, droga wzdłuż Jeziora nie należała do przyjemnych, kilka razy miałem ochotę rzucić kilka nieprzyjemnych słów w stronę kierowców ale się powstrzymałem. Podjazd na Żar zacząłem spokojnie, w bidonie miałem już resztkę wody i pojawił się znajomy który napełnił mi bidony i nie musiałem stawać w sklepie. Sam podjazd jechałem na limicie, mocy nie było a przyjemności z jazdy nie było. Zaliczyłem podjazd i tyle, przy tym tętnie powinienem poprawić swój najlepszy czas a do niego brakło prawie 3 minuty. Zjazd zacząłem fajnie i tak było do momentu w którym pojawił się przede mną samochód i nie jechał za szybko a wyprzedzić się nie dało. Po zjeździe znowu kilka niebezpiecznych sytuacji, w jednej z nich ucierpiał jakiś kolarz, jak się okazało z Kolumbii. Na szczęście nic się nie stało i dalej jechaliśmy już razem, w 4 osobowej grupce. Przed Przegibkiem zatrzymaliśmy się w sklepie. Wziąłem butelkę wody z lodówki, jakieś batoniki i puszkę coli. Zanim doszedłem do kasy wszystko zdążyło się zagrzać. Po przerwie jechało się nieco lepiej. Kolarze z Kolumbii skręcili na kwaterę a na Przegibek ruszyłem samotnie. Podjazd szedł ciężko ale lepiej niż Żar, po drodze wyprzedziłem dwie osoby a na szczycie dojechałem jeszcze jednego kolarza. Dobra pogoda to i kolarzy więcej na drogach. Zjazd początkowo wolny ale końcówka w bardziej aerodynamicznej pozycji już całkiem nieźle jak na mnie. Byłem zaskoczony, że przez Bielsko przejechałem niemal bez utrudnień i wpadły prawie 3 godziny treningu. Trening konkretny, 4 podjazdy, jeden rekordowy czas i duże zmęczenie. Nie wiem jakby wyglądało wszystko gdybym jechał na zupełnej świeżości, przy tym samopoczuciu mogło być tylko gorzej. Po powrocie do domu zauważyłem duży luz w suporcie. Po około 3000 kilometrów suport do wymiany. Zwykle wytrzymywał więcej a kupowałem tańszy model.










Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]