Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie pażdziernika

Piątek, 26 października 2018 · dodano: 28.10.2018 | Komentarze 0

Październik jest jednym z moich ulubionych miesiąców w roku. Wszystko za sprawą okresu roztrenowania który bardzo lubię. W tym roku nie bardzo mogłem cieszyć się jazdą, musiałem zacząć nadrabiać zaległości w pracy oraz innych aspektach życia które w tym sezonie zaniedbałem. Co roku po sezonie startowym jeżdżę na luzie i szukam nowych, ciekawych miejsc, dróg, podjazdów. Tego roku też udało się zwiedzić kilka nieznanych miejsc. Nie miałem już ochoty na ściganie i poza tradycyjnym Zakończeniem Sezonu nie stanąłem na starcie żądnych zawodów. Doskwierające od połowy Sezonu problemy zdrowotne oraz praca po 12-13 godzin dziennie sprawiły, że dobra forma z września uleciała i nawet przy spokojnych jazdach czułem duże zmęczenie i uczucie pustych nóg. W dniu Zakończenia Sezonu miałem sporo argumentów aby odpuścić te klubowe zawody. Praca do 12, brak porządnego posiłku przed startem oraz fakt, że mocna jazda w moim przypadku nie była wskazana. Mimo wszystko zjawiałem się na starcie. Miałem jechać na luzie, pojawili się mocni zawodnicy i już po starcie poszło mocne tempo. Oczywiście wszyscy mi odjechali i goniłem prawie cały pierwszy podjazd. Już po wjeździe na rundę stawka się przerzedziła a kolejne podjazdy robiły kolejną selekcję. Kiedy wykreował się 5 osobowa czołówka i udało mi się w niej znaleźć to wyścig zaczął się od nowa.

Byłem bardzo zaskoczony swoją dyspozycją, nie miałem problemów z utrzymaniem tempa a na podjazdach dyktowałem swoje warunki. Niestety z pozoru niewinny odjazd jednego zawodnika okazał się skuteczny i walczyliśmy o drugie miejsce, do końca liczyłem się w walce i jako 3 przekroczyłem linię mety.

Byłem zadowolony bo przez cały sezon byłem co najmniej klasę gorszy od najlepszej dwójki a tego dnia walczyliśmy jak równy z równym. Po tym miłym akcencie kończącym sezon kontynuowałem roztrenowanie, pogoda i czas nie pozwoliły w pełni cieszyć się jazdą i tylko kilka krótkich przejażdżek udało się zrobić. Myślałem, że zakończę sezon jakąś fajną ciekawą trasą, niestety nic z tego nie wyszło. Miesiąc był krótki ale liczby nie wyszły złe:

Najlepsze wartości mocy:

Czas w strefach:

Wszystkie aktywności:

Najlepsze wartości mocy z podziałem na aktywności:


Linie aktualnej formy:

Informacje o masie ciała:

Informacje o intensywności aktywności ( tylko aktywności z miernikiem mocy ):

Sezon dobiegł końca i powoli trzeba go podsumować. Na obszerniejsze podsumowanie przyjdzie czas w grudniu, na razie tylko kilka zdań. Ten sezon był zupełnie inny niż poprzednie, priorytety uległy zmianie przed samym sezonem i to też miało wpływ na jego przebieg. Nie mogę i nie chcę porównywać tego sezonu z poprzednimi i ciężko stwierdzić czy zrobiłem jakiś progres, głównie trenowałem pod płaskie wyścigi w których podniosłem swój poziom z beznadziejnego na bardzo słaby, startów było bardzo dużo, za dużo jak na moje dotychczasowe doświadczenia. Spróbowałem czegoś innego i wiem, że to nie moja bajka, w dalszym ciągu lepiej czuję się w górach i w tym kierunku zamierzam się rozwijać. Mam sporo rzeczy do poprawy, m.in. jazda w peletonie, rozgrzewka oraz osiągi na bardzo krótkich odcinkach. Przez te trzy z pozoru proste rzeczy traciłem dużo i często decydowałem się na aktywną jazdę, prawie na każdym wyścigu próbowałem atakować i różnie to wychodziło. Możliwości mam duże, zaledwie kilka razy udało mi się potwierdzić potencjał w zawodach. Po poprzednim dosyć pechowym sezonie zastanawiałem się czy jest sens dalej brać udział w wyścigach. Myślałem, że wyczerpałem już limit pecha na lata ale widocznie u mnie nie ma żadnego limitu. Ten sezon pod tym względem był rekordowy, nie widziałbym w tym nic złego gdyby to działo się na treningach. Większość defektów zdarzała się na zawodach, przed każdym startem czyściłem i sprawdzałem dokładnie sprzęt, na treningach często dostawał bardziej w kość i nic się nie działo. Starałem się oszczędzać sprzęt ale i to nie pomogło. Dużo defektów to były sprawy losowe, zaledwie na część z nich miałem bezpośredni wpływ. Kilka prawdopodobnych przyczyn moich problemów z defektami już stwierdziłem i np. starty w nieznanych wyścigach, bez dużej ilości znajomych powinny pomóc mi pozbyć się lub ograniczyć pecha. Sezon startowy podsumuję tradycyjnie w grudniu, na razie tylko namiastka w postaci danych liczbowych. Dzięki pomiarowi mocy mam sporą liczbę danych do analizy:

Przygotowania do sezonu zwykle zaczynam w listopadzie i dlatego moje dane zsumowane są od grudnia do października, już prawie rok korzystam z miernika mocy oraz programu Golden Cheetach. Dzięki możliwościom tego narzędzia do analizy treningów wrzucam sporo wykresów i tabel. Są to dane bardzo ogólne, zawierające statystyki miesięczne. Dane z każdego tygodnia a może nawet dnia zamieszczę w podsumowaniu rocznym i wtedy zrobię analizę.
Dane ogólne:

Najlepsze wartości mocy:

Czas w strefach:

Najlepsze miesięczne wartości mocy:








Linie formy:



Inne dane z miernika mocy:



Informacje o masie ciała:

Informacje o intensywności treningów:


Najlepsze wartości mocy (w/kg):







Miesięczne dane ogólne:



Rozkład czasu w strefach mocy (minuty):

Rozkład czasu w strefach mocy (procenty):

Rozkład czasu w strefach tętna (minuty):

Rozkład czasu w strefach tętna (procenty):

Rozkład czasu w strefach W'Bal (minuty):

Rozkład czasu w strefach W'Bal (procenty):

Nie będę rozpamiętywał tego sezonu, był jaki był i muszę mieć nadzieję, że kolejna będą lepsze. Na razie muszę się skupić na powrocie do zdrowia. Zwykle miałem maksymalnie trzy tygodniową przerwę od treningów a teraz przerwa potrwa minimum 6 tygodni. W tym okresie będę miał dużo czasu na analizę i wstępne planowanie. Mam nadzieję, że z nową siłą zacznę treningi, mam zamiar wprowadzić sporo zmian bo schemat przygotowań do sezonów 2016-18 w ostatnim roku nie wypalił jak trzeba a dodatkowe bodźce powinny mnie zmotywować do ciężkiej pracy. Treningi na świeżym powietrzu będę mógł zacząć dopiero wiosną więc skupię się głównie na siłowni i trenażerze. W czasie przerwy zamierzam trochę doinwestować sprzęt. Nowe koła oraz inne komponenty powinny być kolejną motywacją do treningów. 
Chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat stosowania dopingu oraz kontroli antydopingowej w tym pięknym sporcie jakim jest kolarstwo.
Doping w kolarstwie jest od dawna a zasadność jego stosowania jest wątpliwa. W kolarstwie zawodowym a za takie uznaje się ściganie w grupie kolarskiej z kontraktem za który dostaje się wynagrodzenie doping ma sens o tyle, że za osiągane wyniki dostaje się nagrody finansowe. W ciągu roku odnotowuje się kilkanaście przypadków wykrycia dopingu i bardzo słusznie nagradza się to karą. Najczęściej jest to dyskwalifikacja na określony okres i całkowity zakaz startowania w wyścigach.
Doping nie dotyczy tylko kolarzy zawodowych, w amatorskim sporcie też ten problem występuje. W coraz częściej przeprowadzanych kontrolach zaczynają pojawiać się wyniki pozytywne. Nie wiadomo jaka jest skala tego zjawiska ale już sam fakt występowania tego problemu już dużo mówi. Na całe szczęście podjęto szereg działań mających na celu zmniejszenie ilości osób korzystających z niedozwolonych środków a w przyszłości całkowite oczyszczenie tego sportu z dopingu. Podpisuję się obiema rękami pod tym i jestem za tym aby oczyścić ten sport z dopingu a każdego oszusta odpowiednio ukarać i zniechęcić do dalszego „pomagania” sobie przy pomocy nielegalnych środków. Każda osoba korzystająca z dopingu oszukuje w pierwszej kolejności samą siebie a w dalszej inne osoby. Sport amatorski ma za zadanie propagowanie zdrowego stylu życia oraz aktywnego spędzania czasu. Wyścigi amatorskie to tylko dodatek, coraz więcej osób napina się na wynik i za wszelką cenę chce wygrywać. Dla mnie i większości osób jest to odskocznia od życia codziennego ale nawet w amatorskim sporcie jest coraz więcej osób które traktują kolarstwo jako najważniejszą rzecz w życiu. Już taka dysproporcja powoduje straszne różnice a jeszcze stosowanie dopingu powiększa to i będąc w grupie osób która musi godzić treningi z przynajmniej 8 godzinną pracą mam dużo mniejsze szanse by znaleźć się w czołówce amatorów. Poziom z roku na rok rośnie, wyścig sprzętowy trwa, sprzęty części osób są lepsze niż kolarzy ścigających się w WorldTour.
Jest sporo rzeczy do zrobienia, dopracowania by ten sport oczyścić z dopingu. Znam przypadki, że kolarze zdyskwalifikowani w Elicie ścigali się z licencją Masters lub w Amatorach. Przez taki przypadek straciłem jedyną szansę na wygraną OPEN. Kolarz przyłapany na dopingu powinien mieć całkowity zakaz startowania w jakichkolwiek zawodach, nawet całkiem ogórkowych np. Puchar Sołtysa Polanki Małej. Kolejną rzeczą do poprawy jest wydawanie licencji. W sezonie 2018 zdarzyły się przypadki, że jedna osoba startowała w Mistrzostwach Polski Elity a dwa tygodnie później pojawiła się na starcie MP Masters. Innym przypadkiem jest Organizacja Wyścigu Amatorów w ramach Mistrzostw Polski Masters. Do tej pory można było wystartować w dwóch wyścigach i zdobyć dwa Tytuły Mistrza Polski. Nie mówię tutaj o Mistrzostwach Polski Lekarzy, Strażaków czy Bankowców bo takie przypadki można mnożyć, ale o zwykłych Mistrzostwach. Wyrobienie Licencji Masters powinno jednocześnie dopuszczać do startu w kategoriach Masters i nie dopuszczać do startu w kategorii Amator jeżeli wyścigi tych kategorii odbywają się w ramach jednej imprezy. Jeżeli jest wyścig typowo amatorski bez wymaganej licencji to startować może każdy i to jest dobre posunięcie, blisko połowa uczestników amatorskich imprez posiada licencję i wykluczenie takich osób znacznie wpłynęło by na liczbę uczestników wyścigów i na samą liczbę organizowanych wyścigów, część z nich ze względu na niską frekwencję nie doszłaby do skutku. Przepisy antydopingowe powinny obowiązywać na każdych zawodach, nawet typowo amatorskich, dodanie takiego zapisu w regulaminie nie zaszkodzi a kontrole na początek mogą być przeprowadzane tylko na wyścigach Masters a w przyszłości gdy temat się rozwinie to także na typowo amatorskich zawodach. Jestem za oczyszczeniem tego sportu i z zaciekawieniem będę obserwował postępy w walce z dopingiem.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa woscs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]