Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 100.00km
  • Czas 03:22
  • VAVG 29.70km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 2429kcal
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 3

Niedziela, 21 lutego 2021 · dodano: 25.02.2021 | Komentarze 0

Pierwszy od 7 tygodni trening na szosie. Dzień wcześniej przygotowałem dwa rowery do jazdy, stalowy z błotnikami oraz aluminiową szosę czekającą co prawda na wiosenny przegląd ale jej stan pozwala na normalną jazdę. Długo zastanawiałem się który rower wybrać, piękne słońce i suche drogi wokół domu przekonały mnie aby wyjechać na „szybszym rowerze”. Już zapomniałem ile czasu potrzeba na przygotowanie się do jazdy. Świadomie zrezygnowałem z bidonu zabierając plecak z bukłakiem, jedzenia zabrałem na maksymalnie 3 godziny jazdy i nie planowałem postojów po drodze. Wybór ubrania zajął chwilę ale już jego zakładanie trwało dłużej. Gdy w końcu byłem gotowy zorientowałem się, że nie zabrałem pompki. Musiałem się po nią wrócić bo nigdy nie wyjeżdżam nieprzygotowany. Podczas ostatniego sprawdzania roweru przed jazdą załączyłem tylną lampkę dla bezpieczeństwa. Gdy ruszyłem to żałowałem, że wybrałem ten rower bo drogi nie wyglądały tak dobrze jak widać to było z okna. Po kilku minutach zorientowałem się, że zapomniałem zmienić kasetę w kole i na niektórych koronkach łańcuch przeskakuje. Nie przeszkadzało mi to ani nie wpływało na jakość jazdy. Kolejny rok z rzędu potwierdziło się zjawisko które trwa już wiele lat. Z każdym rokiem przybywa samochodów na drogach i nawet w tym trudnym czasie nic się w tej kwestii nie zmieniało. Kiedyś w niedzielę można było spokojnie pojeździć na szosie w bardzo małym ruchu a obecnie takiej opcji nie ma. Szybko pogodziłem się z myślą, że spokojnie nie będzie i bezpieczeństwo jest najważniejsze. Zapomniałem o tym, że na drogach miejscami jest woda i po kilku kilometrach rower był już do mycia. Po drodze wydarzyło się jeszcze kilka niecodziennych sytuacji. Jedną z nich było zaskoczenie po widoku jaki zobaczyłem na drodze przed Pszczyną. Ponad 20 drzew rosnących przy drodze zostało wykopanych z korzeniami, krajobraz jak pobojowisku, niestety to coraz częsty obraz w naszym jakże pięknym kraju. Nie wiem czemu ma to służyć, jedyne co przychodzi mi do głowy to modernizacja drogi. Gdyby nie remont drogi 933 to w ogóle bym tamtędy nie jechał i nie widział tego. Planując maksymalnie trzy godzinną jazdę, każda zmiana trasy oznaczała kombinowanie aby szybciej nie wrócić do domu. Nie byłem przygotowany na dłuższą trasę ale coraz częściej wydłużam trasy i później cierpię z tego powodu. Tym razem typowej bomby głodowej nie było, jedyna oznaka zbliżającego się kryzysu to podwyższone tętno oraz problemy z utrzymywanie wysokiej kadencji. Wydłużając trasę trafiłem na odcinek bez asfaltu, na tym krótkim fragmencie trasy jeszcze bardziej wybrudziłem rower. Mimo wydłużenia trasy zakładałem, ze uda się być w domu o 13. Dojechałem nawet z lekkim zapasem który na wjeździe do miasta wynosił 5 minut. Jak na pierwszy wyjazd oraz zważając na to, ze jest dopiero luty to noga całkiem solidnie podawała. Każdy kolejny wyjazd u mnie jest zwykle coraz lepszy więc jestem spokojny o sezon mimo tego, że czasu w tym roku mam znacznie mniej. Na trasie spotkałem wielu rowerzystów lub kolarzy, niewielu z nich odwzajemniło pozdrowienia a tylko jeden już blisko domu jako pierwszy zawołał „cześć”. Wzajemny szacunek wśród kolarzy zanika, czasy są trudne ale nie można zamykać się w sobie i we własnych myślach





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bbara
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]