Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie kwietnia

Piątek, 30 kwietnia 2021 · dodano: 05.05.2021 | Komentarze 0

Kwiecień w tym roku był wyjątkowo kapryśnym miesiącem, nie tylko w pogodzie, ilości czasu na trening i inne dodatkowe zajęcia a przede wszystkim stan mojego organizmu. Początek miesiąca był jeszcze całkiem nieźle. Noga się rozkręcała przez cały marzec i na początku kwietnia czułem, że forma jest blisko. Po teście na Równicy jaki zafundowałem sobie na początku kwietnia, w warunkach typowo zimowych, z którego wynik wyszedł bardzo dobry coś się zacięło. Organizm zaczął bardzo źle reagować na obciążenia treningowe. Czułem się jakbym zaliczył solidny regres i tak też to wyglądało, wartości mocy zauważalnie niższe a zmęczenia po wysiłku znacznie wyższe niż wcześniej. W zasadzie miałem pewne podejrzenia i nie szukałem zbyt wielu przyczyn ale wiedziałem, że leżą one wewnątrz mojego organizmu. Nie takie problemy już miałem i z nich wyszedłem ale tym razem mają one wpływ nie tylko na formę sportową ale zmuszają mnie do zmiany planów i założeń na ten rok. Po raz kolejny przekonałem się, że nie wszystko zależy ode mnie, inni inaczej postrzegają różne sprawy i rzeczy i mimo tego, że starałem się robić wszystko aby utrzymać swój organizm z dala od tego wszystkiego co jest wokół, nie udało się. Jak się okazało, jakiś czas temu przeszedłem Covid 19, żadnych oznak i objawów nie było a gdy tylko się pojawiły w moim ciele wykryto już przeciwciała, zrobiłem aż trzy testy w tym kierunku i wszystkie wykazały to samo. Moje plany zawodowe zakładające w czerwcu wyjazd na 3 miesiące za granicę wzięły w tym momencie w łeb, mój organizm nie jest gotowy na przyjęcie szczepionki bez której wyjazd jest niemożliwy. Nie wspominam już o tym, że mój organizm został skutecznie zdemolowany przez wirusa. Dwa lata temu też ciężko chorowałem ale wtedy miałem czas na regenerację organizmu, w obecnej sytuacji mogę ten sezon spisać na starty, nie jestem jednak kimś kto łatwo rezygnuje i będę walczył do końca o zbudowanie formy na wrzesień gdy planuję jedyny wyścig w tym roku. Zmusiło mnie to do zmiany planów startowych i w pewnym sensie powrotu tam gdzie jest moje miejsce czyli do rajdów rowerowych. Ostatnie lata to był dobry czas ale poziom jaki osiągnąłem był zdecydowanie ponad stan, więcej jest osób które cieszą się jak mi nie idzie niż tych którzy są zadowoleni z moich „sukcesów”. Wyniki jakie osiągnąłem dla większości tych co mi źle życzą są nieosiągalne ale niech będzie, wygrywałem przypadkiem i tylko dlatego, że inni dawali mi szanse i mieli pecha a ja niewyobrażalne szczęście. Może podczas startów w maratonach rowerowych czy rajdach odnajdę znowu radość z tego sportu i będę się cieszył z każdego małego sukcesu. To co dzieje się na wyścigach w ostatnich latach mnie przeraża i walka o dojechanie do mety czy miejsce w połowie stawki nie daje mi takiej satysfakcji jak dawało jeszcze 5-10 lat temu, może powrót w to miejsce pomoże skoro w czołówce nie ma dla mnie miejsca i nie jestem w stanie trenować na 100 % to po co się męczyć. Dopóki mój organizm nie wróci na właściwe tory pozostanę na obranej ścieżce i nic ani nikt mnie nie przekona do powrotu na wyścigi w celu ścigania. Może na czasówkach się pojawię ale bez ciśnienia na cokolwiek. Przez ponad 10 lat zaliczyłem ponad 100 startów w zawodach, w życiu przychodzi jednak moment na zmiany, gdyby zeszły rok był normalny już ostatnią zimę bym odpuścił ale chciałem dać sobie jeszcze jedną szansę której chyba nie uda się wykorzystać patrząc na to co dzieje się ze mną przez ostatnie pół roku. Tą moją słabość można interpretować na wiele sposobów, m.in. wypalenie sportowe, przetrenowanie czy po prostu zniechęcenie lub brak motywacji. Ja wiem jednak, że to są skutki Covida które jeszcze pewnie będę długo odczuwał i dlatego obniżenie poprzeczki jest koniecznością aby zachować jeszcze jakieś szanse na utrzymanie motywacji i być może jeszcze w tym sezonie będę w stanie nawiązać do najlepszych lat. W normalnej sytuacji moja dyspozycja była bardziej stabilna, teraz wahania były spore, cały czas towarzyszy mi wysokie tętno lub po 2 godzinach dłuższego treningu następuje jego kryzys, są dni, że jestem w stanie generować wysokie moce ale po wysiłku nie jestem w stanie się zregenerować z czym zwykle nie było problemu. Od kilku miesięcy bezskutecznie próbuję zrzucić 2 kilogramy które ciążą mi bardzo, nigdy z tym problemu nie było. Często mam problemy ze snem, nie jestem w stanie w pełni się skoncentrować na tym co robię, to wystarczające argumenty za tym by powiedzieć, że nie jest ze mną dobrze. Szkoda mi włożonej przez ostatnie miesiące pracy ale tak bywa, w ostatnim roku wszystko wychodziło, teraz nic się nie udaje, taki upadek jest bolesny ale trzeba się szybko podnieść aby nie zadomowić się w tym miejscu. Pomijając już fakt słabego organizmu to w ostatnim czasie musiałem sporo czasu poświęcić na inne obowiązki co pozwoliło momentami przestać myśleć o tym co dzieje się wokół. Pojawiły się też niespodziewane wydatki i awarie sprzętu i musiałem skorzystać z rezerwowego budżetu który po to jest. Już niedługo nie będę nic dokładał do sprzętu bo w zasadzie wszystko co miałem wymienić lub dokupić już zrobiłem. Mam w tej chwili do dyspozycji dwa w pełni sprawne rowery i do przetestowania zostały mi tylko karbonowe koła bo liftingu oraz remont miernika mocy, na części czekam pół roku ale w końcu są dostępne i zniknie problem z wypinającymi się blokami czy nierównomiernym przykręceniem pedałów i bez problemu będę mógł miernik przekładać między rowerami.
1.Waga w ostatnim miesiącu:

Ostatnio występowały drobne wahania wagi, raz rosła, później spadała ale ostatecznie nie spadła poniżej 66 kilogramów.
2.Obciążenie treningowe:

Obciążenie treningowe było bardzo różne, podczas kilku treningów przekroczyło 200 co bezpośrednio wpływało na wartości TSB. W ostatecznym rozrachunku CTL wzrosło o blisko 10 % co jest niezłym wynikiem.
3.Najlepsze wartości mocy:

W kwietniu generowałem dosyć dobre moce, nie miały one jednak przełożenia na osiągnięcia na podjazdach czy jakiś testowych odcinkach.
4.Dane liczbowe:
4.1.Dane ogólne:

4.2.Rozkład tętna:

Najwięcej czasu spędziłem w zakresie tętna od 120 do 150 bpm.
4.3.Rozkład mocy:

Najwięcej minut nazbierało się w zakresie od 170 do 220 Wat.
4.4.Rozkład kadencji:

Moją ulubioną kadencją jest zakres od 90 do 100 rpm, to właśnie trzymając taki rytm nazbierało się najwięcej minut.
4.5.Rozkład prędkości:

W kwietniu jeździłem jeszcze wolniej niż w marcu. Zaliczyłem kilka trudniejszych tras w terenie pagórkowatym i górskim i znaczna część start pochodzi właśnie z tego powodu.
4.6.Czas w strefach zmęczenia:

Kilka razy wyszedłem ze strefy komfortu i wpadło sporo minut ponad progiem FTP.
4.7.Dane o podjazdach:

W kwietniu zaliczyłem już sporo podjazdów, mimo bardzo kapryśnej pogody zrealizowałem większość zaplanowanych treningów na podjazdach. Wpadło kilka nowych odcinków a także poprawiłem dwa niezbyt wygórowane czasy na mniej znanych i popularnych podjazdach.
5.Plany na maj:
Nie mam konkretnych planów na kolejny miesiąc. Chciałbym jedynie wrócić na właściwe tory, zrobić wyraźny krok w kierunku formy. Planuję wystartować w kilku zawodach, przed zmianą pracy będę miał jeszcze sporo wolnego czasu a później może być z tym bardzo różnie.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iszeb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]