Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie Maja

Poniedziałek, 31 maja 2021 · dodano: 04.06.2021 | Komentarze 1

Maj zwykle był miesiącem w którym dochodziłem do najwyższej formy która była już ze mną w drugiej połowie czerwca, tak było przez dobre kilka lat z rzędu. Tym razem sytuacja wygląda zupełnie inaczej, zamiast pracować nad formą sportową walczę o swoje zdrowie. Zwykle jest tak. Że zwyczajne przeziębienia czy grypy omijają mnie szerokim łukiem a jak już zachoruję to poważnie i od kilku dni do nawet kilku tygodni mam wyjęte z życia. To że coś jest nie tak czułem już od kilku miesięcy, byłem dziwnie osłabiony, odnawiały mi się stare urazy miałem problemy z wagą, nie byłem w stanie normalnie się regenerować, musiałem ograniczyć wysiłek fizyczny ale nic nie pomogło. Dopiero po wizycie u lekarza i zdiagnozowaniu problemu z płucami mającego ogromy wpływ na moje samopoczucie i wydolność mojego organizmu pojawiła się jakaś nadzieja, że wyjdę z tego. Oczywiście nie należę do największej grupy ryzyka a to, że prowadziłem przez lata bardzo aktywny tryb życia pozwoliło mi uniknąć hospitalizacji ale przez trzy dni bardzo cierpiałem. Po tym jestem w stanie powoli wracać do tego co było, muszę się pilnować, traktować rower jako formę rehabilitacji dla płuc i przynajmniej na razie zapomnieć o mocnych treningach. Najważniejsze, że zauważyłem poprawę stanu mojego zdrowia i jedyne czego mogę żałować to fakt, że tak późno poszedłem do lekarza zdiagnozować ten problem. Zdrowie od pewnego czasu jest dla mnie najważniejsze ale przy każdej kontrolnej wizycie u lekarza nie było żadnych przesłanek o tym, że coś jest nie tak, dopiero ostatnie 7 tygodni znacznie ograniczyło wydajność moich płuc i chyba w ostatnim momencie wziąłem się za leczenie. Nikt już nie ma złudzeń i potwierdza, że jest to silne powikłanie po bezobjawowym zakażeniu Covid 19. Prawdziwym testem dla organizmu będzie jednak szczepienie któremu poddam się w połowie czerwca. Nie myślę na razie o treningach, będę jeździł, być może tak samo regularnie jak wcześniej ale bez napinki na moce, czasy czy powtórzenia i dopiero jak będę całkowicie zdrowy i zdolny do wysiłku pozwolę sobie na coś mocniejszego. Ostatnio miałem bardzo stresujący czas nie tylko ze względu na własne zdrowie, w rodzinie jest kilka równie poważnych spraw i żadnej nie można lekceważyć. Dodatkowy stres przyniosła zmiana pracy czy w niedalekiej przyszłości stanu cywilnego czy miejsca zamieszkania. Ostatnie miesiące to dla mnie istny koszmar i nie widziałem nawet najmniejszej szansy na poprawę tej sytuacji. Teraz już jest nieco lepiej i widzę przysłowiowe światło w tunelu, nie wiem jakiego koloru bo jest daleko, czerwone oznacza, że jadę za pociągiem w dobrym kierunku a żółte mówi o tym, że przysłowiowy pociąg zaraz mnie rozjedzie i pozostanę w tym tunelu na zawsze. Przed tym sezonem miałem jeden główny cel – być zdrowy, chyba to była za wysoko powieszona poprzeczka bo ciężko ten cel zrealizować.
Poza walką o zdrowie były też inne nieco bardziej przyjemne rzeczy jakie udało się w maju zrobić. Przetestowałem wreszcie koła karbonowe na nowych szprychach czy miernik mocy po wymianie łożysk i korpusów. Mam też przyjemność testować licznik Garmin Edge 830 i na razie jestem z niego bardziej niż zadowolony, spełnia wszystkie moje oczekiwania i ma funkcje których musiałem szukać w bardzo rozbudowanych programach do analizy treningu. W tym momencie wpisuję się w grupę o której potocznie mówi się „ więcej sprzętu niż talentu” ale mam nadzieję, że jest to tylko stan chwilowy o którym na koniec roku nie będę pamiętał.
1.Waga majowa:
Wahania wagi na przestrzeni maja były duże, próby powrotu do wagi jaką miałem przez cały zeszły rok kończyły się powrotem do punktu wyjścia. Nie było problemów z ciśnieniem a mierzony od jakiegoś czasu poziom dostarczania tlenu do organizmu był niższy niż dla zdrowej osoby zazwyczaj o kilka % poniżej przyjętej normy wynoszącej 95-100 %.
2.Obciążenie treningowe:
Niskie jak na maj TSS wpłynęły w dużym stopniu na słabsze wartości ATL i CTL, odkąd korzystam z miernika mocy zawsze na koniec maja miałem ponad 90 CTL. Nie mogąc trenować na 100 % i nie będąc w stanie zastąpić intensywności objętością nie mogłem spodziewać się niczego innego.
3.Najlepsze wartości mocy:
Poza bardzo dobrą mocą na 5 minut i życiową na 30 minut nie ma się czym chwalić. Nie było powtarzalności na żadnym poziomie a pojedyncze strzały nic nie znaczą w kontekście formy której nawet nie wiem gdzie szukać.
4.Dane liczbowe:
5.Podjazdy:
Do pewnego momentu podjazdy to była jedyna rzecz którą próbowałem nawiązać do poprzedniego roku. Ich ilość w połowie maja była podobna jak rok wcześniej ale później nie udało się tego podtrzymać. Zaliczyłem kilka nowych odcinków i poprawiłem niewyśrubowane czasy na mniej znanych i popularnych podjazdach.





Komentarze
Patryk | 06:40 sobota, 5 czerwca 2021 | linkuj Zdrowia! Myślę, że jeszcze wrócisz do dobrej formy w tym sezonie. Głowa do góry!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]