Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 43.00km
  • Teren 34.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 11.57km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 2285kcal
  • Podjazdy 1720m
  • Sprzęt Evo 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztrenowanie 5

Niedziela, 10 października 2021 · dodano: 29.10.2021 | Komentarze 0

Jedna z ciekawszych tras MTB w tym roku. Po raz kolejny przygotowałem kilka wariantów tras długości 4-5 godzin w terenie. Pogoda była wymarzona i dlatego gdy tylko mogłem wyjechałem z domu. Na początek dobrze mi znany odcinek w kierunku zapory i podjazd trawersem który przejechałem w całości i dzięki temu miałem szeroki i łatwy technicznie zjazd na którym nie musiałem ani razu hamować. Takie zjazdy dobrze mi wychodzą ale gdy robi się trudniej jest znacznie gorzej. Schody zaczęły się gdy ponownie wjechałem w teren i pomyliłem drogi, oczywiście wiedziałem gdzie wyjadę ale nie chciało mi się wracać więc nie obyło się bez krótkiego spaceru, 34 % było już nie do podjechania i przez 200 metrów butowałem do żółtego szlaku, kolejny spacerek czekał mnie pod samą Błatnią gdzie na kamieniach i przy pieszych nie byłem w stanie utrzymać się na rowerze, były to jednak krótkie przerywniki. Do Brennej zjechałem drogą która wyglądała ciekawie, na mapie. W rzeczywistości od połowy zjazdu jechałem wąską, kamienistą drogą z dużym nachyleniem. Jakoś dostałem się na dół ale na główną wjechałem nie w tym miejscu co myślałem i postanowiłem zamiast na Karkoszczonkę jechać na Kotarz, nawigacja w Garminie tak mnie poprowadziła że nie byłem pewien jak mam jechać więc wróciłem na główną. Dłużyło mi się już strasznie ale w końcu dojechałem do drogi na Karkoszczonkę, ponownie brakło mi około 200 metrów do szczytu i zmuszony byłem do zejścia z roweru. Po krótkim postoju ruszyłem nie tym szlakiem co trzeba ale jechałem w dobrym kierunku, momentami znów miałem problem z przyczepnością ale tylko raz zszedłem z roweru. Już na żółtym szlaku zaliczyłem niegroźny upadek na podjeździe po czym jechałem bardzo asekuracyjnie. Zjazd Borsukiem był dobry jak na mnie i dlatego zdecydowałem się na dołożenie dodatkowego podjazdu i dobrze mi znanego technicznego zjazdu. Trasa była trudna ale z ciekawymi odcinkami z technicznego punktu widzenia radziłem sobie lepiej ale wciąż nie na miarę startu w maratonie.


Kategoria 0-50, Samotnie, teren



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zemob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]