Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 23.85km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 160 ( 82%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Kalorie 1863kcal
  • Podjazdy 630m
  • Sprzęt Astra Chorus 2022
  • Aktywność Jazda na rowerze

Girona Trening Camp 1

Poniedziałek, 13 marca 2023 · dodano: 13.04.2023 | Komentarze 0

Zaplanowany na szybko wyjazd do Girony stał się faktem. Tak się złożyło, że samolot z lotniska Balice w Krakowie odlatywał w poniedziałek przed 7 rano. Będąc w Krakowie już w sobotę zdecydowaliśmy się tam zostać do poniedziałku co wymagało spakowania bagaży już w piątek. Spakowanie roweru, odzieży kolarskiej i masy drobiazgów potrzebnych do poskręcania roweru zajęło mi sporo czasu. Oprócz kartonu z rowerem spakowaliśmy się do 2 małych walizek podróżnych i 2 plecaków biorąc tylko niezbędne ciuchy i rzeczy. Pogoda w Gironie miała być ładna, wiosenna więc zimowe buty i ubrania zostały w domu poza cieplejszymi kurtkami które jednak już w samolocie zostały zdjęte. Porównując lot do Girony z poprzednimi – do Mediolanu czy Alicante było znacznie spokojniej i mniej nerwowo. Szybko odprawiłem pakunek z rowerem a później już z górki. Oczywiście nie obyło się bez przygód na lotnisku a taką był mały wypadek z kawą która wylądowała na moich czystych, nowych, jasnych spodniach. Po jakiś 2 godzinach lotu mogliśmy się cieszyć hiszpańskim słońcem.
Po przylocie do Girony ja zająłem się skręcaniem roweru a Ania wyskoczyła na zakupy i szybko wyczarowała obiad. Po wspólnym posiłku pojechałem na rekonesans okolicy a żona poszła zwiedzać miasto. Od początku miałem problem z rowerem a dokładnie tylnym kołem, nie było ruszane od wyjazdu z domu i coś ewidentnie nie grało. Przez ponad 2 godziny jazdy nie byłem w stanie określić co nie gra. Jazda wcale nie była przyjemna więc awaryjny telefon od żony stał się pretekstem by wrócić szybciej do Girony. Po przejażdżce musiałem jeszcze zholować żonę której złamał się obcas w bucie, co za pech. Dokładnie musiałem wyczyścić górną rurę ramy by bezpiecznie ją przewieść 1500 metrów do apartamentu. Pierwszy dzień był pełen przygód ale wspólna kolacja była idealnym zwieńczeniem dnia.
GTC#1 - Rozruch | Ride | Strava





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]