Trening 11
Piątek, 24 lutego 2017 Kategoria Trening 2017, Szosa, Samotnie, blisko domu, 50-100
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:57 | km/h: | 23.39 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 160160 ( 82%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 1995kcal | Podjazdy: | 470m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bardzo nietypowy trening. W planie miałem 4 godziny wytrzymałości. Już na wstępie musiałem skrócić jazdę do 3 godzin bo rano lało i wyjechałem godzinę później niż planowałem. Ze względu na bardzo niepewne warunki, silny wiatr i od czasu do czasu kropiący deszcz postanowiłem pojeździć po 3 kilometrowych pętlach wokół lotniska. Pomimo ostrożnej i wolnej jazdy było trochę niebezpiecznie, ścieżka rowerowa była cała zanieczyszczona piaskiem i innymi niespodziankami. Bardzo ciekawie wyglądał rozkład prędkości, kawałek z wiatrem jechało się szybko i lekko a był moment gdzie przy bardzo wysokim tętnie ciężko było utrzymać 10 km/h. Po 6 rundach najechałem na ostry kawałek metalu i rozciąłem oponę i dętkę. Dętkę miałem w zapasie ale opony już nie, w dodatku zaczęło padać. Szybko wymieniłem dętkę prowizorycznie łatając dziurę w oponie i przy lekko napompowanym kole wróciłem do domu. W domu załatałem porządnie oponę i dopiero popołudniu miałem trochę wolnego czasu więc pojechałem jeszcze na 2 godziny. Tym razem pojechałem na pętlę w terenie pagórkowatym by wracać z wiatrem w plecy. Momentami było ciężko ale przy obecnej formie nic zrobić z tym nie mogę, muszę cierpliwie trenować a efekty może przyjdą później. Wiatr w plecy miałem na odcinku ok.2 km a myślałem, że będzie na całej długości od Skoczowa, dobrze, że był to wiatr boczny bo miałem dość jazdy pod wiatr. Na sobotę w planie 4 godziny a w niedzielę 5 godzin.
https://www.strava.com/activities/877696377
https://www.strava.com/activities/878019002
https://www.strava.com/activities/877696377
https://www.strava.com/activities/878019002