Trening 43
Wtorek, 25 kwietnia 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 107.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:15 | km/h: | 25.18 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 3169kcal | Podjazdy: | 2060m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trochę nieplanowany trening. W góry miałem jechać dopiero w
weekend, ze względu na dobrą pogodę i prawdopodobny start w czasówce w
Żmigrodzie pojechałem. Nie było łatwo, wiatr był bardzo mocny i były momenty w
których niemal stawałem w miejscu. Pojechałem w kierunku Szczyrku z myślą o
zaliczeniu kilku podjazdów. Chciałem wjechać kilka górek na wysokiej kadencji.
Na pierwszy ogień poszło Orle Gniazdo, dosyć trudny podjazd i przy miękkiej
jeździe musiałem jechać dosyć mocno. Asfalt na podjeździe fatalny ale końcówka
już wyremontowana. Czas wyszedł niezły. Po zjeździe ciągnący się odcinek pod
Salmopol. Nieco łagodniejsze nachylenie pozwoliło na spokojniejsza jazdę. W
połowie podjazdu już sporo śniegu przy drodze a na szczycie dobre 25 cm. Na
szczyt wjechałem w czasie 15:42 czyli minutę wolniej niż dokładnie miesiąc
temu. Zjazd był bardzo zimny i pod wiatr. Skręciłem na Wisłę Czarne i tam wiatr
nie był tak odczuwalny. Skręciłem do Doliny Czarnej Wisełki, ten podjazd był
bardzo spokojny, od połowy droga zanieczyszczona a na najostrzejszym fragmencie
nawet zablokowana i był problem z przyczepnością, koło tylne buksowało. Po
zjeździe do Istebnej jakieś chwilowe zniechęcenie i podjazd na Kubalonkę.
Zacząłem dosyć mocno i po chwili mnie przytkało. Chciałem pojechać mocniejszym
tempem, od połowy zaczęło się jechać lepiej i w sumie czas wyszedł dobry,
rekord pobity ale myślałem, że będzie lepszy: 11:07 na prawie 4 kilometrowym
podjeździe jest dobrym wynikiem. Zjazd do Wisły początkowo odpuściłem a na
samym końcu przyśpieszyłem. Wreszcie jechałem z wiatrem, spokojnie dojechałem
do Ustronia i na deser został podjazd na Równicę. Wybrałem wariant od Jaszowca.
Początek spokojnie a w końcówce trochę mocniej i czas nieco ponad 20 minut. Na
szczycie resztki śniegu i jakby mniejszy wiatr. Szybki zjazd na dół i do domu
bocznymi drogami przez Lipowiec. Fajny trening, jeszcze trochę pracy mnie czeka
by to wyglądało tak jak powinno. Największy problem tkwi w krótkich
dynamicznych podjazdach, przed Górą Świętej Anny będę musiał jeszcze popracować
nad tym. O Radków się nie boję, tam nie będzie takich odcinków i nawet przy
obecnej formie powinno być dobrze. W tym tygodniu jeszcze ze 2-3 treningi
chciałbym zrobić, w zależności od pogody.
https://www.strava.com/activities/957273301
https://www.strava.com/activities/957273301