Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 63.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 34.36km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 148 ( 75%)
  • Kalorie 1217kcal
  • Podjazdy 330m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 64

Środa, 7 czerwca 2017 · dodano: 07.06.2017 | Komentarze 0

Miał być fajny trening w grupie, po zmianach i nie było tak jak się spodziewałem. Początek o 18 i w planie runda prawie 80 kilometrów. Początkowo było nas 9 osób. Tempo od początku szybkie i średnia rosła z kilometra na kilometr. Właściwa jazda po zmianach rozpoczęła się w Jasienicy. Założenie było takie, że każdy daje minutową zmianę i schodzi na tył. Jeden kolega był pierwszy raz i z racji tego nie dawał zmian. Przy dobrej współpracy i organizacji w grupie nie byłoby żadnych problemów, niestety kilka osób nie potrafiła pokazywać dziur, ostrzegać przed utrudnieniami i hamowała w ostatniej chwili. Tempo też nie było równe, tylko byle szybciej i lepiej. Moja zmiana przypadła na granicy z Rudzicą i na szczęście skończyła się przed podjazdem. Na pierwszej górce nie było przyśpieszenia i udało się utrzymać koło, na drugiej niestety już trochę gorzej i jeden kolega zaczął odstawać i w porę nie przeskoczyłem do grupki i wjechałem parę sekund za resztą. Na zjeździe uparcie goniłem, ale różnica się powiększyła, dopiero po lekkim zwolnieniu w grupie do ... 45 km/h dojechałem do grupy. Mocne tempo było cały czas, spore odcinki ponad 50 km/h, w głowie siedzi dalej kraksa z marca i nie jestem w stanie jechać na kole, tylko trochę z tyłu. Wielu osobom się to nie podobało, trudno, każdy tylko potrafi krytykować, nikt nie potrafi zrozumieć. Parę razy musiałem przepuścić innych bo się pchali i przez to większość czasu wspólnej jazdy jechaliśmy na kole. Nie liczyłem ile razy wpadłem w dziurę, prawie nikt ich nie pokazywał, prostych zasad nie znają a chcą jechać szybko i agresywnie. Przestało mi się to podobać i stwierdziłem, że skracam trasę bez względu na to czy utrzymam tempo grupy czy nie. Jakoś udało się jeszcze wyjść na zmianę, jedną z niewielu równych zmian na trasie, jechałem cały czas "tylko" 45-48 km/h i to było za mało. Odpuściłem po minucie i wtedy zjeżdżając na tył wpadłem w dziurę, coś w kole zatrzeszczało, łańcuch się zaklinował i po jeździe. Tempo oczywiście wzrosło i te kilka sekund bez kręcenia korbą zrobiło około 15 metrową różnicę, już ie do odrobienia. Wściekle goniłem, ale po kilometrze stwierdziłem, że nie ma to sensu. W tym momencie miałem średnią prawie 41 km/h. Masakra, tempo jak na wyścigu, tylko kolarze jak z piaskownicy. W Pszczynie skręciłem na główną do Bielska i tak do Goczałkowic. Nogi kręciły coraz gorzej i jechałem spokojnie dalej w kierunku Czechowic ale już bocznymi drogami. Przez Mazańcowice do Międzyrzecza, chciałem mocno pojechać podjazd ale mnie brakło i już na zupełnym luzie do domu. Nie było źle, tylko szkoda, że co drugi kolarz to "gwiazdor" który myśli kim on to nie jest i co nie potrafi a przychodzi prawdziwy wyścig i "dętka" i ciągle ta sama śpiewka "nie wyszło, noga nie podawała, formy nie ma".  Jutro trening z Jas-Kółkami i myślę, że tam mnie nie zostawią.
 https://www.strava.com/activities/1025544113





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cjree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]