Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 25.15km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 170 ( 87%)
  • HRavg 140 ( 71%)
  • Kalorie 2908kcal
  • Podjazdy 520m
  • Sprzęt Zimówka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 11

Sobota, 3 lutego 2018 · dodano: 03.02.2018 | Komentarze 0

Ciężki dzień. Trochę przygód na trasie i w nagrodę wydłużona jazda do 4 godzin. Wyjeżdżając było -2 i słońce. Z czasem przejrzystość powietrza stawała się coraz gorsza. Chciałem sprawdzić kilka nowych dróg i udało się nawet pobłądzić. Pierwsza z dróg którymi jeszcze nie jechałem była w Kaniowie. Po wjeździe na nią nie wiedziałem, czy jadę po szosie czy terenie, niby mam błotniki i nie powinno być problemu to jednak zawróciłem i pojechałem inną także nową drogą. Później ciekawą trasą rowerową do Brzeszcz gdzie się zgubiłem i chcąc jechać bocznymi drogami musiałem skapitulować i wylądowałem na głównej. Skręciłem na Harmęże i od razu lepsza jazda, brak samochodów i nawet kiepska nawierzchnia nie przeszkadzała. Przegapiłem jeden skręt za co później zapłaciłem jazdą ruchliwą trasą na Tychy. Kiedy mogłem to zjechałem na ścieżkę rowerową. Myślałem, że przygody się skończyły. Kawałek za Bieruniem na prostej drodze strzeliła szprycha w przednim kole. Koło nie mieściło się w widełkach. Miałem dwie opcje, dzwonić po wóz serwisowy lub wymienić szprychę. Na szczęście miałem jedną szprychę pasującą do przedniego koła i dwie na tył. Wymiana była szybka i koło lekko biło. Dało się jechać i mogłem kierować się w kierunku Woli. Jazda od tego momentu była asekuracyjna. Przed Pszczyną zjechałem na mniej ruchliwą drogę i ominąłem całe miasto. By uniknąć problemów jakie spotkały mnie tydzień temu zatrzymałem się w sklepie i uzupełniłem zapasy jedzenia. Jechało się cały czas bardzo dobrze. Praktycznie nie wiało co miało swoje konsekwencje w postaci złej jakości powietrza. Najgorzej to wyglądało po "ciemnej" stronie Wisły. Na koniec czekał mnie podjazd, potwierdził on tylko, że forma jest w lesie. Z drugiej strony na treningi podjazdów i jazdę po górach przyjdzie dopiero czas. Przed domem 10 minutowa luźna jazda w strefie 1. 
Fajna jazda, awarie się zdarzają, zwłaszcza w takim byle jakim sprzęcie. Szosy szkoda na takie warunki a przesiadka będzie dodatkową przyjemnością. Był to ostatni wyjazd w ten weekend. Wraca zima i w niedzielę pozostanie tylko trenażer. Minimum 2 godziny i kolejny dobry cykl zaliczony.









Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]