Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 61.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 164 ( 84%)
  • HRavg 126 ( 64%)
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 91

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0

Po trzech mocniejszych treningach i dniu przerwy dobrze zrobiła luźniejsza jazda. Nadrobiłem też zaległości w spaniu i od razu lepiej się jechało. Wyjechałem trochę za późno bo ruch na drogach już był całkiem spory. Nie planowałem konkretnej trasy, nie chciałem zbyt dużej ilości podjazdów by jechać w miarę stałym tempem. Po wyjeździe na bardziej odkryty teren zorientowałem się, że całkiem mocno wieje i to w twarz. Kierunek wiatru nieznacznie się zmieniał a jego siła była raczej stała. Do Goczałkowic nic ciekawego się nie działo, po wjeździe na ścieżkę rowerową zwolniłem nieco i dojeżdżając do ostatniego z 3 występujących po sobie skrzyżowań musiałem sporo zwolnić. Z podporządkowanej wyjechał radiowóz, nie ustępując pierwszeństwa pieszym oczekującym na przejściu, wśród nich była osoba na wózku inwalidzkim i kobieta z wózkiem dziecięcym. Świetny przykład dla innych kierowców, później się dziwimy, że są nerwowi jak widzą rowerzystę na drodze. Po krótkiej jeździe ścieżką skręciłem w lewo w boczną drogę do Łąki. Tam kolejna dziwna sytuacja, jakaś kobieta przywiązała sobie grabie do bagażnika roweru w taki sposób, że zajmowały całą szerokość jezdni, dobrze, że nic nie jechało i zdążyła skręcić w pole przed moim przejazdem. Po wjeździe na główną drogę jazda była bardzo przyjemna, wiatr pchał mnie aż do Strumienia. Nie jechałem mocno a przed Strumieniem dojechał do mnie jakiś kolarz i jechaliśmy razem aż do Chybia. Od Strumienia walczyłem z bocznym wiatrem i jechałem trochę mocniej. Do podjazdu przed Rudzicą dojechałem w miarę równo a na samym podjeździe małe przepalenie. Noga podawała całkiem nieźle i dalej mogłem sobie odpuścić i oszczędzić nieco sił. Na koniec trochę krótkich podjazdów w Jaworzu oraz problem ze strzelającą korbą.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zedza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]