Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 154.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 27.18km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 167 ( 85%)
  • HRavg 142 ( 72%)
  • Kalorie 2699kcal
  • Podjazdy 950m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 13

Niedziela, 17 marca 2019 · dodano: 18.03.2019 | Komentarze 0

Najdłuższy i najtrudniejszy trening w tym roku. Wyjechałem już po 7 i było dosyć ciepło. Niecałe 10 stopni pozwoliło na wykorzystanie wiosennego zestawu ubrań. Nie zdecydowałem się na jazdę w nowych butach i w zupełnie letnim stroju. Przygotowałem dużo jedzenia i zapas picia i po raz pierwszy wybrałem się na dłuższą trasę na lepszym rowerze. Już po wyjeździe czułem, że nie jest to mój najlepszy dzień ale mimo wszystko nie martwiłem się zbytnio i jechałem w wyznaczonym kierunku i celu. Pierwsze podjazdy poszły słabo i dalej wcale nie było lepiej. Regularnie jadłem i piłem by nie doprowadzić do odcięcia które mogło by bardzo źle wpłynąć na dalszą jazdę. Starałem się jechać równym tempem i nie zawsze wychodziło to jak należy. Czułem duży komfort jazdy na tym sprzęcie, dużo lepiej się jechało niż na topornej treningówce. Po wjeździe do Czech szybko przejechałem przez Karwinę popełniając jeden mały błąd nawigacyjny który spowodował nadrobienie około 200 metrów. Dalej obrałem kierunek Bogumin i wiatr na tym odcinku był bardziej odczuwalny. Przed Boguminem skręciłem w boczną drogę by ominąć centrum miasta. Jechałem z włączoną nawigacją, dzięki temu byłem na bieżąco informowany o zjeździe z wyznaczonego śladu. Po kilku kilometrach walki z silnym wiatrem a także fragmencie ścieżki rowerowej zrobiłem postój. Po krótkiej pauzie ruszyłem dalej, byłem już blisko przejścia granicznego i zmiany kierunku jazdy. Po wjeździe do Polski skręciłem w kierunku Rybnika. Przez moment jazda była bardzo przyjemna, do momentu znaku informującego o zakazie jazdy rowerem. Wolałem nie ryzykować i zjechałem na jak się okazało bardzo szeroką i równą drogę rowerową i nie jechałem wcale wolniej jak po drodze. Ścieżka szybko się skończyła i wróciłem na drogę. Wiało dalej w plecy i jedyną ciekawą rzeczą na trasie były dwa podjazdy które na mnie czekały. Przekroczyłem już aktualne granice możliwości mojego organizmu i tętno przy podobnej mocy było o 10 uderzeń wyższe niż wcześniej. Nie przejmowałem się tym zbytnio i dalej trzymałem się strefy mocy. Dzięki mocnemu wiatrowi w plecy szybko dostałem się do Wodzisławia i skręciłem na Mszanę. Miałem jeszcze trochę czasu na dojazd do Jastrzębia. Jadąc dosyć nierówną i dziurawą drogą do Mszany skręciłem w lewo i dojechałem do głównej drogi w kierunku Jastrzębia. Wypatrywałem gdzieś otwartego sklepu ale nie znalazłem i po wjeździe do Jastrzębia od strony Moszczenicy uzupełniłem bidony na stacji benzynowej. Znalazłem jeszcze czas na szybki bufet i chwile odpoczynku. Po 11 w około 10 osób wyjechaliśmy w kierunku Pawłowic. Przed wjazdem na główną drogę tempo było spokojne. Później już było różnie, ktoś mocniejszy lub niepotrafiący jechać spokojnie tylko mający parcie na średnią przyśpieszył i zaczęło się rwać. Nie planowałem mocnej jazdy i zachowawczo zwolniłem chociaż tętno niebezpiecznie zbliżało się do 4 strefy. Do limitu było daleko ale na tym etapie staram się aby mocnych momentów było jak najmniej, w dodatku miałem już w nogach 100 kilometrów a do domu prawie 40 i dzięki takiej jeździe byłem jednym z najsłabszych ogniw w grupie. Przed Pawłowicami wszystko wyglądało dosyć słabo. Dużo dziur, cześć osób nie potrafiła się odnaleźć w sytuacji a jadący z przodu trochę przesadzali z tempem. Nieco lepiej wyglądała sytuacja po wjeździe na dwupasmówkę. Przez moment jazda była dobra, w miarę równe zmiany, brak dziur w szyku i dobra komunikacja. Kilka osób wolało pokazać swoją „moc” i znowu zaczęło się rwać. Słabsze osoby nie były w stanie współpracować i zrobił się chaos. Po zejściu ze zmiany nie wiedziałem jak się zachować i przez chwile zawahania straciłem kontakt z czołem grupy i nawet w tyle miałem problem się utrzymać. Jakoś przetrwałem do Zbytkowa i po zjeździe z dwupasmówki znowu wszystko się poskładało w logiczną całość. Praktycznie do Landeka udało się po zmianach bez większego szarpania dojechać a później znowu pokaz siły i całkowite rozerwanie grupy. Nie miałem już ochoty n gonitwę i ostałem z tyłu. Później trochę się uspokoiło i słabsi mogli dołączyć do grupy. Po krótkim spokojniejszym odcinku do Ochab odłączyłem się od grupy i bocznymi drogami wróciłem do Pierśćca. Zmęczenie zaczęło narastać i konieczny był kolejny postój. Postanowiłem rozebrać nogawki i poczułem lekką ulgę. Ostatni odcinek do domu był bardzo ciężki. Nie miałem już siły na jazdę.
Mocna i szarpana jazda w grupie nie miała na to większego wpływu. Problem leży gdzie indziej i jest złożony. Nie jestem jeszcze przygotowany na tak długie dystanse oraz na dosyć długie treningi dzień po dniu. Podobne problemy miałem już kilkukrotnie, musze wprowadzić pewne zmiany w kwestii żywienia oraz zwiększyć dawkę witamin i minerałów bo ich niedobór powoduje problemy z mięśniami które pozbawione energii nie są w stanie pracować jak należy. To jest tylko jedna z przyczyn słabszej dyspozycji, po dosyć długiej przerwie od regularnych treningów potrzebuje czasu aby wskoczyć na optymalny poziom. W moim przypadku różnica pomiędzy optymalną formą a poziomem który prezentuje na początku roku jest bardzo duża. Dzięki temu też jestem w stanie utrzymać optymalną formę przez dłuższy czas. Na razie zwiększę ilość przyjmowanych minerałów i witamin i zobaczę czy to pomoże. Jak nie to mam jeszcze kilka innych opcji które mogą pomóc.
Sam trening zaliczam mimo wszystko do udanych, nie miałem typowego odcięcia które pojawia się wtedy gdy jem za mało. Rower po serwisie działa jak należy a mimo wszystko jakąś przyjemność z jazdy miałem i to jest najważniejsze. Lepsza forma powinna przyjść z czasem i tego się będę trzymał.









Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nyidr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]