Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 108.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 27.57km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 188 ( 96%)
  • HRavg 142 ( 72%)
  • Kalorie 2150kcal
  • Podjazdy 560m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 22

Niedziela, 31 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 0

Na ostatni dzień miesiąca przypadła tradycyjna czasówka rozpoczynająca sezon w Jas-Kółkach. Po zmianie czasu nie miałem problemu z wcześniejszym wstaniem z łóżka i ze wszystkim zdążyłem na czas. Długo się zastanawiałem czy zabrać lemondkę, czy nie. Przykręciłem ją na szybko i niekoniecznie dobrze. Wyjeżdżając z domu było jeszcze chłodno i zdecydowałem się na cieplejsze ciuchy, w końcu jeszcze jest marzec. Zapomniałem tylko jednej rzeczy, aerodynamicznej nakładki na czas. Szybko przejechałem przez Wapienicę i skierowałem się na Międzyrzecze. Nie byłem w stanie dokładnie stwierdzić jak wieje wiatr. Noga kręciła dosyć dobrze i trzymałem dosyć umiarkowane tempo. Droga szybko mijała i po około 90 minutach jazdy byłem już w Bziu. Nie było jeszcze nikogo i pojechałem jeszcze w kierunku pierwszego odcinka czasówki. Po kilku minutach gdy dojechałem na miejsce startu zaczęli zjeżdżać się kolarze. Zrobiło się ciepło ale postanowiłem jechać tak jak przyjechałem, w bluzie i nogawkach. Po załatwieniu wszystkich formalności, gdy pierwsi zawodnicy startowali pojechałem na rozgrzewkę. Planowałem długą, około 30 minutową jazdę przed starem i to udało się zrobić. Rozgrzewkę zaplanowałem już wcześniej i jechałem według rozpiski, gdy kończyłem rozgrzewkę to zostało mi 30 sekund do startu. Ostatni łyk z bidonu i ogień. Po dosyć wolnym starcie rozwinąłem dosyć dobrą moc, rozpędziłem rower do około 40 km/h i tak cisnąłem przez pierwsze dwa kilometry. Jechałem na bardzo wysokiej kadencji i dobrze się z tym czułem. Chyba nigdy tak dobrze nie rozpocząłem czasówki, szło chyba za dobrze bo na pierwszym bardziej technicznym zjeździe wyjechał z posesji samochód i musiałem zwolnić bardziej niż pozwalały na to warunki. Później musiałem włożyć więcej sił w rozpędzenie roweru i utrzymanie prędkości. Na pierwszej z dwóch hopek wygenerowałem moc chwilową powyżej 500 Wat. Kolejny trochę łatwiejszy podjazd wjechałem szybciej i z mocą powyżej 400 Wat. Przed wjazdem na główną drogę spanikowałem trochę na jednym z zakrętów i zwolniłem zbyt mocno. Po wjeździe na główną drogę miałem delikatny kryzys i na zjeździe nie rozwinąłem imponującej prędkości. Koła na tym odcinku zrobiły fantastyczną robotę i nie straciłem dużo prędkości. Po skręcie w ulice Jastrzębską musiałem zwolnić by nie zahaczyć o ścinający zakręt samochód. Brakło trochę prędkości i na podjeździe musiałem włożyć więcej sił w rower by nie stracić cennego czasu. Generowałem bardzo dobrą moc a nawet podjazdy pokonywałem z kadencją powyżej 90. Miałem dobry czas i zapas energii na końcówkę. Po skręcie w ulice Spółdzielczą nieco odpuściłem ale nie na długo. Na ostatnim na trasie zjeździe mogłem pojechać inaczej, wszedłem w zakręt dosyć wolno i maksymalną prędkość osiągnąłem w końcówce i mało brakowało abym nie zmieścił się w zakręcie. Starałem się jak najmocniej pojechać podjazd i dałem z siebie tyle ile mogłem, później miałem problem z złapaniem dobrego rytmu i zmniejszyłem kadencję. Drogi ubywało, sił też ale udało się utrzymać dobre tempo a nawet przyśpieszyć w końcówce. Wykręciłem bardzo dobrą, zaskakującą mnie moc. Po czasówce zrobiłem dobry rozjazd i szybko zregenerowałem siły. Później przyszedł czas na bufet. Dojazd do Pielgrzymówki można podzielić na dwie części, pierwsza spokojniejsza i druga mocniejsza. Wyjechałem w małej grupce kilka minut po większości osób a w bufecie byliśmy około minuty za resztą. Po około godzinnym postoju podczas którego dowiedziałem się, że zająłem 4 miejsce ruszyłem w drogę do domu. Zamierzałem jechać równym tempem i trzymałem moc na granicy 2 i 3 strefy i dosyć szybko przejechałem ponad 30 kilometrowy odcinek. Na koniec tradycyjny rozjazd i po 14 byłem w domu. Nie spodziewałem się tak dobrej nogi i jazdy na czasówce. Wygenerowana moc jest aż 37 Wat wyższa niż próg FTP a 21 Wat wyższa niż moc 20 minutowa z piątkowego testu. Biorąc pod uwagę moc znormalizowaną to ta różnica byłaby o kolejne 11 Wat większa bo NP wyszło dokładnie 343. Lepszy wynik osiągnąłem tylko podczas trzech ubiegłorocznych prób czasowych: Czasówki Doliną Czarnej Wisełki, Czwartego etapu Road Trophy i Rajdu z Metą na Równicy. To jest kosmos. Oczywiście dałoby się pokombinować coś aby był lepszy czas ale na tym się dzisiaj nie koncentrowałem. Bardzo pozytywne zakończenie marca.










Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylemi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]