Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 163.00km
  • Czas 05:50
  • VAVG 27.94km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 171 ( 87%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 2927kcal
  • Podjazdy 1810m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 27

Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 07.04.2019 | Komentarze 0

Jedna z planowanych już jakiś czas temu tras zaliczona. Po wczorajszej jeździe musiałem całkowicie wyczyścić rower, na szczęście miałem ubrane stare buty a ciuchów mam więcej i wszystko musiałem wyprać i wysuszyć. Nie miałem żadnych innych planów na niedzielę i na jazdę mogłem przeznaczyć na jazdę. Obudziłem się przed 7 i godzinę później byłem już gotowy do jazdy. Zabrałem zapas jedzenia na całą trasę i dwa bidony picia które powinny wystarczyć na 3 godziny jazdy. Było dosyć chłodno i wybrałem nieco cieplejsze ciuchy które sprawdziły się na 70 % trasy.
Po wyjeździe z domu miałem prawie puste drogi, szybko przejechałem przez Bielsko i równie szybko znalazłem się w Kętach. Za miastem skręciłem w boczną dróżkę nienajlepszej jakości. Spora część trasy była pagórkowata i nie wiedziałem jak sobie poradzę. Noga podawała całkiem dobrze, po krótkim odcinku drogi krajowej skręciłem w kierunku Wysokiej. Kawałek dalej zrobiłem krótki postój w miejscu z widokiem na ośnieżony Beskid Mały. Gdy ruszyłem dalej na moment straciłem orientację, przegapiłem kilka nieoznakowanych skrętów i musiałem się wrócić. Trafiłem na wąską drogę z krótkim i bardzo sztywnym podjazdem. Wjechałem w dobrym tempie z niską kadencją i dopiero na szczycie zorientowałem się, że mam jeszcze jedną koronkę w zapasie. Kolejne podjazdy poszły nieco słabiej, do momentu wjazdu na główną drogę dłużyło mi się strasznie. Krótki podjazd główną drogą poszedł nieźle a następnie czekał mnie najdłuższy segment dnia. Początkowo nawierzchnia była w bardzo złym stanie a później bardzo równa. Cały podjazd wjechałem w dobrym tempie jak na moje tegoroczne możliwości. W centrum Lanckorony zrobiłem dłuższy postój. W bidonach było już niemal pusto i musiałem je uzupełnić. Po niespełna 30 minutowym odpoczynku ruszyłem w drogę powrotną, nieco dłuższą i trudniejszą drogą. Po fajnym zjeździe z kilkoma serpentynami znowu przegapiłem niewidoczny skręt w lewo. Jakbym nie skręcił to nic by się nie stało, poza nadrobieniem około 3 kilometrów. Na kolejnym podjeździe nie radziłem sobie tak dobrze jak na poprzednim, na szczęście szybko się skończył. Później czekał mnie długi i szybki odcinek aż do Zembrzyc. Przez prawie cały czas jechałem z wiatrem więc pokonałem go dosyć szybko. Po krótkim fragmencie drogi 28 skręciłem w znany mi już odcinek do Tarnawy Górnej. Zacząłem już odczuwać skutki ciągłej jazdy w siodle i zatrzymałem się rozprostować trochę kości. Temperatura podskoczyła do góry i zaczynało mi się robić ciepło. Moja jazda w dalszym ciągu wyglądała nieźle. W dalszym ciągu na trasie dominowały niezbyt długie podjazdy i pokonywałem je dobrym tempem. Po wjeździe na drogę w kierunku Żywca zaczynałem szukać otwartego sklepu. Znalazłem go dopiero w Gilowicach. Nie odczuwałem żadnych skutków kryzysu ale prowizorycznie zaaplikowałem sobie niewielką dawkę kofeiny. Uzupełniłem po raz drugi bidony i ruszyłem w dalszą drogę. Poza tym, ze było mi trochę za ciepło to nie było żadnych oznak kryzysu. Po dojeździe do Żywca czekał mnie długi odcinek pod wiatr aż do Bielska. Jechałem cały czas założonym tempem i brakowało mi niewiele do 300 TSS. Po wjeździe do Bielska dołożyłem sobie dodatkowy podjazd który wjechałem w całkiem niezłym tempie. Po pokonaniu ostatniego wzniesienia czekał na mnie zasłużony rozjazd. Moja dzisiejsza jazda wyglądała znacznie lepiej niż 3 tygodnie temu pomimo nieco dłuższej i dużo trudniejszej trasy. Wszystko zaczyna mieć ręce i nogi, podjazdy idą coraz lepiej, dystans nie jest już większym problemem a przyjemność z jazdy i forma wzrasta wraz z każdym treningiem. Udało się utrzymać dobre tempo i moc na całej trasie. W najbliższym czasie czeka mnie jeszcze sprawdzenie na trasie 7-8 godzinnej i powolne wdrażanie dłuższych podjazdów. Do istotniejszych startów zostało jeszcze dużo czasu i na razie wszystko wygląda tak jak powinno. Zobaczę jak szybko uda się zregenerować do tym treningu. Koła na dłuższej trasie spisały się kapitalnie. Zaliczyłem kilka bardzo złych nawierzchni i nie było żadnych problemów, zjazdy są przyjemniejsze a na podjazdach łatwiej utrzymać prędkość. Cała trasa była idealnym sprawdzeniem i ukazaniem wszystkich cech karbonowych stożkowych kół. Podczas dzisiejszego dnia całkowicie przekonałem się do tych kół a moje wcześniejsze wątpliwości zostały całkowicie rozwiane.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acpat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]