Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 25.79km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 167 ( 85%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Kalorie 978kcal
  • Podjazdy 1140m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 81

Czwartek, 1 sierpnia 2019 · dodano: 09.08.2019 | Komentarze 0

Początek miesiąca nie przyniósł zmian w pogodzie, w dalszym ciągu pochmurno, niezbyt ciepło a w prognozach deszcze i burze. Ten dzień wyglądał inaczej niż poprzednie ale nie z powodu pogody. Zamiast treningu na rowerze wybraliśmy się na pieszą wędrówkę w Tatry. Gorsza pogoda spowodowała, że nie było tłumów na szlakach i można było ruszyć trochę później. Było dla mnie ważne aby być właśnie tam tego dnia niekoniecznie przy takiej pogodzie. Przynajmniej było mniej świadków. Był to moment który będę pamiętał przez całe życie. Samo wejście nie było długie a trasa wydała się łatwiejsza niż wskazywały na to drogowskazy. Niestety po wejściu na szczyt pogoda się załamała, zrobiło się zimno i szybko trzeba szybko się ewakuować. Podczas zejścia w dół zaczęło padać, z przerwami padało aż do Doliny Strążyska. Na dole zauważyłem, że na butach jest pełno błota a ubrania nie wyglądały lepiej. Zejście było bardzo trudne, na mokrych, wyślizganych kamieniach ciężko było złapać przyczepność. Ciepła herbata po zejściu ze szlaku postawiła Nas na nogi i kolejne 3 kilometry do Zakopanego były przyjemniejsze.
Po południu pogoda poprawiła się znacznie, miałem trochę wolnego czasu wiec wybrałem się na kolejną około 2 godzinną rundkę po okolicznych podjazdach. Nogi po pieszej wędrówce bolały ale żal było marnować pogody i czasu. Wydostanie się z Zakopanego było tradycyjnie kłopotliwe ale jakoś się udało. Na początek szybki ale i nieprzyjemny dojazd do Poronina wśród sporej ilości samochodów, na rondzie tym razem skręciłem w kierunku Bukowiny. Pierwsze kilka kilometrów przez Poronin wiodło lekko w górę, dopiero za skrętem na Murzasichle nachylenie wzrosło ale tak naprawdę ostatnie 2 kilometry były wymagające. Noga podawała całkiem nieźle i z dobrą mocą pokonałem końcowy fragment podjazdu i znalazłem się na rondzie w Bukowinie. Na zjeździe do Białki same spowolnienia, najpierw autobus który w końcu zjechał na pobocze a następnie traktor który udało się wyprzedzić dopiero w połowie zjazdu. Ostatnie 2 kilometry to była walka przede wszystkim z silnym wiatrem wiejącym w twarz. Próbowałem przybrać maksymalnie aerodynamiczną pozycje, zjazd był całkiem szybki jak na warunki. Za sobą miałem najłatwiejszą część trasy, czekało na mnie jeszcze ponad 30 kilometrów z trzema wymagającymi podjazdami. Na pierwszy rzut poszedł Wierch Rusiński. Podjazd którego nigdy jeszcze nie jechałem od początku do końca. Najtrudniejsze sekcje występują w pierwszej części i to tam też pojechałem najmocniej. Udało się dosyć sprawnie dojechać do wypłaszczenia przed drugą łatwiejszą częścią podjazdu. Szybko pokonałem ten odcinek i myślałem, że nie będzie większych trudności przed zjazdem do Białego Dunajca. Na trasie czekały na mnie jeszcze dwie krótkie ścianki ponad 10 procentowe i niespodzianka w postaci zamkniętej drogi w kierunku Białego Dunajca. Chcąc czy nie chcąc musiałem zjechać Ścianą Bukowina. O szybkiej jeździe nie było mowy bo przede mną było sporo samochodów których wyprzedzić się nie dało. Jakoś dotarłem do Białego Dunajca gdzie sprawnie przejechałem dwa zakręty 90 stopni i przedostałem się na drugą stronę Zakopianki gdzie zaczął się kolejny podjazd. Odcinek który pokonywałem wielokrotnie w dół ma nową nawierzchnie wiec jedzie się przyjemniej. Na początek krótka ścianka około 20 % a później zmienne nachylenie, długi odcinek prawie płaski i trochę trudniejsza końcówka. Po wjeździe na główną drogę do Zebu ciągle jest pod górę. Dalej kilka zjazdów i krótkich podjazdów przed dłuższym odcinkiem prowadzącym w dół do Nowego Bystrego. Na zjeździe nie byłem w stanie jechać szybko i dobrze technicznie ale bezpiecznie dostałem się do początku ostatniego już podjazdu pod Butorowy Wiech. Narzuciłem dosyć dobre tempo które udało mi się utrzymać aż do samego szczytu. Zjazd do Kościeliska znów niezbyt szybki i dobry technicznie. Na szczęście dojazd do Zakopanego bez spowolnień i dopiero po przejechaniu pierwszego ronda pojawiły się utrudnienia. Ostatni kilometr potraktowałem jako rozjazd.
Całkiem dobry trening, bardzo fajne podjazdy w dobrym tempie ale słabe zjazdy, jakoś nie umiałem zjeżdżać szybko a i technicznie nie wyglądało to lepiej. Idealna trasa i długość treningu przed królewskim dystansem jaki planowałem na piątek.


Informacje o podjazdach:






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]