Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Trening 112

Niedziela, 29 września 2019 Kategoria 100-200, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019, w grupie
Km: 110.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:47 km/h: 29.07
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: 160160 ( 82%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 1641kcal Podjazdy: 1130m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Po sobotniej czasówce czułem się dużo lepiej niż tydzień temu. Mimo to nie ciągło mnie w góry i postanowiłem pojechać na trening grupowy. Moja jazda w grupie wygląda krótko mówiąc słabo i musze zacząć nad tym pracować aby na wyścigach móc skutecznie rywalizować z czołówką. Zapowiadali niezłą pogodę i temperaturę dochodzącą do 20 stopni, nie bardzo chciałem wierzyć tym prognozom i ubrałem się cieplej. Na początek musiałem dojechać pod Twomark, dawno tam nie byłem i sporo się pozmieniało, dojazd pod Salon obecnie jest niemożliwy. Żeby dostać się na drugą stronę drogi gdzie czekało już kilka osób musiałem zejść z roweru, pokonać różnicę wysokości i dopiero znalazłem się na właściwej drodze. Po kilku minutach czekania i dojeździe reszty ekipy ruszyliśmy spokojnie w kierunku Jasienicy. Na początku nie umiałem się odnaleźć w grupie ale z czasem było coraz lepiej. Trzymałem się w środku grupy i nie pchałem do przodu jak to zwykle bywało. Spokojne tempo pozwalało na skupienie się na trzymaniu odpowiedniej pozycji i sygnalizacje dokładnie wszystkich manewrów. Na zjeździe przyjąłem odpowiednią pozycje i nie straciłem wiele do grupy. Na bocznych drogach trzymałem się z tyłu i dopiero w Ustroniu wyszedłem na pierwszą tego dnia zmianę. Noga się rozkręciła i po ustaleniu dogodnego dla wszystkich tempa mogłem tak jechać bardzo długo i na czele znajdowałem się aż do Goleszowa. Później schowałem się i znowu skupiłem na utrzymaniu pozycji. Na krótkim podjeździe w kierunku Dzięgielowa trochę się porozrywało, po zjeździe udało się połączyć w zwartą grupę ale na podjeździe znowu koledzy narzucili mocniejsze tempo i nie wszyscy byli w stanie je utrzymać. Na szczęście tuż za wjazdem do Czech był krótki postój na złapanie oddechu i uzupełnienie zapasów energii. Na szybkim odcinku do Cieszyna miałem już problemy z utrzymaniem pozycji w grupie. Moje braki przy dużych prędkościach są zauważalne i czeka mnie dużo pracy nad wyeliminowaniem tego, walczyłem z tym przez cały czas i momentami nawet jechałem już całkiem dobrze ale były też chwile gdy odstawałem i nie korzystałem z koła. Po wjeździe do Polski znowu zaczęło się dzielić. Kilka osób narzuciło mocniejsze tempo na podjazdach, nie zamierzałem się szarpać i jechałem z tyłu grupki. Po wyjeździe z Cieszyna znowu jechaliśmy w jednej grupie. Z wiatrem jechało się dosyć szybko, na kolejnych podjazdach znowu szło mocne tempo. Kilka osób odskoczyło a ja spokojnie prowadziłem resztę grupy. Lekko odstałem dopiero na ostatnim trudniejszym fragmencie przed Skoczowem. Po zjeździe nastąpiła krótka przerwa na kawę. Po przerwie już samotnie ruszyłem w kierunku Ustronia sprawdzić trasę Pucharu Równicy. Noga podawała całkiem nieźle i nawet jazda pod wiatr nie była taka ciężka. Gdy dojechałem do Ustronia i wjechałem na rundę wyścigu to już zaczęły się schody, na wstępie już dwie duże wyrwy w asfalcie które w połączeniu z wąską drogą jaka następuje po zjeździe z głównej drogi już mnie dyskwalifikuje na starcie bo nie wierze w to, że w ciągu niecałych dwóch tygodni droga zostanie naprawiona. Po około kilometrze dobrej jakości drogi znowu pojawia się przekop przez drogę z dużą ilością luźnych kamieni. Zjazd do głównej również nie wygląda najlepiej, dzisiaj przeszkadzały dodatkowo samochody. Na końcu zjazdu mimo niewielkiej prędkości podbiło mi rower i niewiele brakowało abym leżał. Druga część rundy wygląda lepiej ale bez szału. Już w zeszłym roku ta runda mi się nie podobała a teraz nawierzchnia jest dużo gorsza i zupełnie nic nie przekonuje mnie do startu w tym wyścigu. Po objeździe rundy skierowałem się w kierunku Bielska starając się zaliczyć jak najwięcej podjazdów. Ruch na drogach był dosyć duży i musiałem uważać na każdym zakręcie i skrzyżowaniu. Jechałem prawie cały czas z wiatrem i dosyć szybko pokonywałem kolejne kilometry. Po ostatnim podjeździe odpuściłem i ostatnie 12 minut jazdy było już całkiem luźne. Fajny trening na zakończenie dosyć ciężkiego tygodnia. Kolejny dzień dobrej pogody wykorzystany w jak najlepszy sposób. Zupełnie nie żałuje, że nie zaliczyłem żadnego dłuższego podjazdu. Jeszcze dwie wymagające trasy chciałbym przejechać w tym roku a później już odstawić rower na jakiś czas.



komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum