Siłownia 18
Czwartek, 2 stycznia 2020 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | min/km: | |
Pr. maks.: | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 121121 ( 62%) | HRavg | 83( 42%) | |
Kalorie: | 179kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |
Bardzo solidny trening mam za
sobą. Chyba nigdy tak mocno nie wchodziłem w nowy rok. Zwiększyłem obciążenie
lub ilość powtórzeń w każdym ćwiczeniu i zafundowałem sobie konkretny wycisk.
Bardzo starannie przeprowadziłem rozgrzewkę, przygotowałem wszystkie potrzebne narzędzia
treningowe i ruszyłem do dzieła. Na początek kilka ćwiczeń bez ciężarów, dawno
ich nie robiłem i chciałem sprawdzić jak mój organizm reaguje i czy meczy się tak
jak przy ostatnich ćwiczeniach. Na pierwszy rzut pompki, pięć serii po 10
powtórzeń. W zeszłym roku kończyłem na 8 powtórzeniach i dwa ostatnie już były
na oparach. Tym razem było jednak inaczej, 10 powtórzeń weszło lekko i nawet
piec zamiast 3-4 serii nie sprawiło żadnych problemów. Do drugiego ćwiczenia wykorzystałem
już ławeczkę. Ćwiczenie było bardzo podobne do pierwszego tylko robione tyłem.
Wyprostowane ręce na ławce zginałem do kąta prostego nie dotykając tyłkiem ziemi
i wyprostowywałem. Nowe ćwiczenie w moim planie treningowym idealnie nadaje się
do wzmocnienia tricepsów. Pięć serii po 10 powtórzeń weszło idealnie i
zdecydowałem się skrócić przerwę przed kolejnym ćwiczeniem. Ostatnie ćwiczenie
bez ciężarów było już trudniejsze. Z pozycji jak do pompek musiałem nogę
ustawić równolegle do rąk i tak na przemian po 5 razy na każdą nogę. Piec serii
już było odczuwalne ale nie na tyle abym musiał weryfikować dalszą część
treningu. Po tych trzech ćwiczeniach pozostałe już były z obciążeniem. Pierwsze
dwa ćwiczenia służyły wzmocnieniu tricepsów. Były one bardzo podobne, różniły się
tylko pozycją. Podczas pierwszym ćwiczeniu siedziałem a przy drugim leżałem na
ławeczce. Nie zastosowałem zbyt dużego obciążenia, ostatnio było to 5
kilogramów, teraz 6,25 kg. W tej pozycji i przy tych ruchach większy ciężar jest
po prostu nie możliwy do utrzymania. Najważniejsze, że jakość tych ćwiczeń była
dobra i wszystkie powtórzenia były poprawne. Po tych dwóch ćwiczeniach zrobiłem
trochę dłuższą przerwę, m.in. na przygotowanie hantli i sztangi do kolejnych ćwiczeń.
Kolejne trzy ćwiczenia były łatwe i dlatego mogłem zastosować większe obciążenie.
Po kilkunastu seriach ćwiczeń przeznaczonych na bicepsy znowu pozwoliłem sobie
na krótką przerwę. Musiałem użyć ręcznika bo zrobiło się gorąco. Czas szybko
biegł i godzina ćwiczeń już była za mną. Ostatnią partią jaka mnie interesowała
to klatka piersiowa. Ćwiczenia były dwa. Pierwsze z użyciem hantli i ławeczki a
drugie to tradycyjne ćwiczenie ze sztangą. Podczas pierwszego zastosowałem dwie
hantle po 10 kilogramów. Czułem już lekkie zmęczenie treningiem. Po kilku
seriach ćwiczenia z hantlami znowu musiałem zrobić przerwę i przestawić ławkę w
miejsce gdzie czekała już 40 kilogramowa sztanga. Cztery serie po 12 powtórzeń
były idealne. To jedyne ćwiczenie z obciążeniem w którym nie dołożyłem ciężaru.
Ostatni raz wykonywałem je dwa tygodnie temu z tym samym obciążeniem ale 10
powtórzeniami w 3 seriach. Po treningu czekało mnie sprzątanie pokoju bo na
razie nie mam miejsca w którym mogę trzymać urządzenia do treningu i wszystko
muszę trzymać w szafie i rozstawiać przed każdym treningiem. Zajęło to kilka
minut i szybko ogarnąłem się przed regeneracyjną częścią treningu.