Marszobieg 16
Niedziela, 5 stycznia 2020 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | min/km: | 6:03 |
Pr. maks.: | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 147( 75%) | |
Kalorie: | 975kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Bieganie |
Przez noc spadło trochę śniegu.
Nie bardzo mi się chciało wychodzić z domu i dosyć późno wybrałem się w teren.
Warunki fatalne, błoto przykryte śniegiem, na drogach i chodnikach oblodzenia,
bardzo źle się po tym biegło. Ostatnio również warunki nie były dobre a lepiej
było w górach wiec wybrałem się w wyższe partie. Było nieco lepiej ale nie na
tyle aby czerpać przyjemność. Godzina w której wyruszyłem była najgorsza z
możliwych i na szlaku pełno ludzi. Dobrze, ze wybrałem łatwiejszy wariant i nie
zdecydowałem się atakować Szyndzielni bo raczej z tego by nic nie wyszło.
Czułem się dobrze i było to widać w czasie, nawet pod górę biegłem dosyć
szybko. Zbliżając się do Dębowca nie przypuszczałem, że później będzie gorzej. Śniegu
niby więcej ale cały szlak rozdeptany przez całą masę ludzi zmierzających w
kierunku Szyndzielni. Planowałem zawrócić po 10 kilometrach ale jak znalazłem się
w momencie, że nawet poruszanie się w satysfakcjonującym tempie slalomem miedzy
ludźmi było niemożliwe, zdecydowałem się zawrócić. Wróciłem tą samą drogą,
ludzi jeszcze więcej, całą drogę w dół walczyłem z złej jakości podłożem i
pieszymi których musiałem mijać slalomem. Dopiero ostatnie 3 kilometry były
spokojne ale głównie w błocie. Całkiem niezła dyspozycja i kolejny krok w
kierunku półmaratonu który zakończy moją przygodę z bieganiem tej zimy.