Trenażer 26, Siłownia 22
Czwartek, 16 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 155155 ( 79%) | HRavg | 126( 64%) |
Kalorie: | 890kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po środzie miałem mieszane
uczucia. Na szczęście lepiej się zregenerowałem, władowałem w siebie sporą
ilość węglowodanów i ruszyłem na ostatni tej zimy łączony trening siłowy. Nie
lubię tego treningu ale jest skuteczny i dlatego jeszcze z niego nie
zrezygnowałem. Tym razem zmodyfikowałem układ ćwiczeń z użyciem ciężarów. Po
rozgrzewce na wysokiej kadencji przystąpiłem do pierwszego ćwiczenia z
hantlami. Wchodzenie na stopień uskuteczniam już kilka lat i dzisiaj było to
idealne ćwiczenie na początek. Trzy serie po 15 powtórzeń na każdą nogę było
wystarczające by poczuć coś w nogach. Drugi element treningu to znane do bólu
powtórzenia na bardzo niskiej kadencji i mocy progowej. Pierwsze powtórzenie to
tradycyjne dobieranie optymalnego przełożenia i udało się to po kilkunastu
sekundach. Po każdym 3 minutowym powtórzeniu był odpoczynek. W porównaniu do
poprzedniego razu nieco zwiększyłem kadencję i moc, sprawiło to, że interwały lepiej
weszły w nogi. Druga wstawka ciężarów to wykroki z hantlami. Udało się zrobić
cztery serie z 4 powtórzeniami na każdą nogę. Znów poczułem nogi. Druga seria
interwałów weszła jak nóż w masło, bez żadnych wahań czy problemów. Przy
ostatnim powtórzeniu wrzuciłem większe obciążenie i zmniejszyłem kadencję, na
koniec zauważyłem trzeszczące stawy, zaniepokoiłem się nieco ale tylko na tym
się skończyło. Ostatnie ćwiczenie w planie na ten dzień to półprzysiady z dużym
obciążeniem. To jedyne ćwiczenie w którym dołożyłem ciężaru. Ostatecznie
wykonałem piec serii po 8 powtórzeń ze sztangą ważącą 60 kilogramów. Najważniejsze,
że to i wszystkie poprzednie ćwiczenia wykonałem poprawnie pod względem
technicznym co sprawiło, że idealnie weszły w nogi. Podczas luźnej jazdy
kończącej trening myślałem już o zabiegach regeneracyjnych. Rozciąganie i
rolowanie mięśni zajęło sporo czasu a uzupełniając energie zdecydowałem się na
dwie porcje pysznego makaronu z sosem.



