Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 26.67km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 174 ( 89%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Kalorie 680kcal
  • Podjazdy 510m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 14

Wtorek, 3 marca 2020 · dodano: 06.03.2020 | Komentarze 0

Początek tygodnia przyniósł dobrą pogodę. Jedynym problemem był silny wiatr. Nie byłem pewny czy uda się wyjechać na trening i byłem gotowy na trenażer. Kiedy wstałem rano i zobaczyłem ponad 5 stopni na termometrze i suchą drogę to szybko się zebrałem i byłem gotowy do jazdy. Nie miałem dużej ilości czasu i byłem zmuszony kręcić się niedaleko domu. Godzina wyjazdu nie była najlepsza i przez pierwsze kilkanaście minut towarzyszyła mi duża ilość samochodów. Po drodze zdarzyły się dwie sytuacje w których mimo pierwszeństwa musiałem gwałtownie hamować i zatrzymać się. W końcu dojechałem do Jasienicy, udało się dobrze rozgrzać co było kluczową sprawą. Warunki do treningu były idealnie, droga prowadząca do góry i wiatr w twarz. Ruszyłem dosyć gwałtownie i pierwszy sprint był sprawdzeniem nogi i doboru odpowiedniego przełożenia. Długi czas odpoczynku to znowu mieszanie przełożeniami. Kolejne sprinty dobrze wchodziły w nogi. Nie dojechałem do końca podjazdu i zdecydowałem się zawrócić. Zjazd był szybki i nie wystarczył na odpoczynek. Kolejne dwie serie to dłuższe sprinty w 6 strefie mocy. Podjazd okazał się idealny, pierwszą serię zakończyłem kilkanaście metrów przed nawrotem. Pojechałem dalej aż skończył się asfalt i zwróciłem. Po dojeździe do skrzyżowania na moment musiałem się zatrzymać. Ostatnia seria powtórzeń to walka z koncentracją. Nie umiałem się skupić i powtórzenia były strasznie nierówne i szarpane. Przy ostatnim już odliczałem sekundy do końca. Nogi były ubite a jeszcze musiałem wrócić do domu. Nie byłbym sobą gdybym nie utrudnił sobie trasy. Dołożyłem jeden podjazd na którym nie umiałem złapać rytmu, kilka razy musiałem zwalniać i przepuszczać samochody. Chciałem być o 9 w domu i byłem około minutę przed czasem. Fajny trening w wiosennych warunkach, trochę słońca, trochę deszczu i wiatr. Zupełnie inaczej czułem się w wiosennych ciuchach niż zimowych.








Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edzaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]