Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 153.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 28.78km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 157 ( 80%)
  • HRavg 137 ( 70%)
  • Kalorie 2131kcal
  • Podjazdy 750m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 17

Niedziela, 8 marca 2020 · dodano: 11.03.2020 | Komentarze 0

Kolejny trening bazowy zaliczony. Kilka razy przekładałem godzinę wyjazdu ze względu na huśtawkę pogodową. Ostatecznie wyjechałem o 9 z małą rezerwą czasową. W przeciwieństwie do zeszłego tygodnia temperatura miała być stała i nie miałem problemu z ubiorem. Zapakowałem taką samą ilość jedzenia i picia jak przy poprzedniej 5 godzinnej jeździe. Ze względu na bardzo mokre drogi i ogólnie niepewną aurę po raz kolejny wyjechałem na rowerze treningowym. Zmieniłem trochę początek trasy i zamiast przez dwa wiadukty i dłuższy odcinek ścieżki rowerowej pojechałem przez Jasienicę. Już po kilku kilometrach na drodze pojawiła się spora ilość oleju który towarzyszył mi aż do Strumienia gdzie drogi były już obeschnięte. Dużym plusem był fakt, ze prawie nie wiało i nie musiałem się martwić czy obrany kierunek był właściwy. Do Pszczyny dojechałem bez postojów, nie zapominając o regularnym jedzeniu i piciu. W Pszczynie chciałem jechać prosto na Bieruń ale nie chciało mi się zatrzymywać i szukać dróg na mapie w liczniku wiec błądziłem w bocznych uliczkach wokół Rynku. Gdy trafiałem na właściwą drogę i omyłkowo skręciłem w prawo a nie w lewo i Pszczynę opuściłem drogą 933 a nie jak chciałem 931. Dużego znaczenia to jednak nie miało, noga się rozkręciła i równym i dosyć szybkim tempem pokonywałem kolejne kilometry. Pierwszy raz zatrzymałem się po 2 godzinach jazdy na kilka minut. Gdy ruszyłem w dalszą drogę zaczęło padać ale po chwili już przestało i drogi były raz suce, raz mokre. Po przekroczeniu drogi Kraków – Gliwice znalazłem się na nieznanej mi drodze. Wiedziałem, gdzie mam jechać i trzymając się drogi 780 dojechałem do znanego mi ronda w Libiąży. Odcinek przez las do Babic mogę jechać z zamkniętymi oczami, znam go na pamięć. Mimo, że znajduje się daleko od Bielska to lubię nim jeździć i jechałem już tam 10 razy. Po wyjeździe z lasu skręciłem w prawo na obwodnicę. Gdy wyjechałem na otwarty teren zauważyłem, że mocniej wieje niż wcześniej. Jechałem jednak swoje i nie przejmowałem się tym, że będzie ciężko. Kawałek dalej zauważyłem samochód stojący na poboczu, zatrzymałem się. Kierowca zapomniał telefonu w domu a samochód odmówił mu posłuszeństwa. Użyczyłem mu swojego i dzięki temu miałem chwilę na odpoczynek. Zyskane siły pozwoliły w dobrym tempie dotrzeć do Zatora a dalej zaczęły się schody. Wiatr był coraz bardziej odczuwalny a dodatkowo teren był bardziej pagórkowaty niż wcześniej. Chciałem zaliczyć nowe drogi i dlatego zamiast w kierunku Polanki Wielkiej pojechałem prosto na Głębowice. Po chwili zauważyłem na poboczu kolarza z kapciem w kole. Okazało się, że ma szytki i nie wiedziałem czy będę w stanie mu pomóc. W podręcznym zestawie miałem uszczelniacz który wożę od zeszłego roku i użyczyłem go. Pompka nie była potrzebna i mogłem jechać dalej, trochę żałowałem, że wybrałem tą trasę, nierówne, wąskie i dziurawe drogi a także wiatr wiejący z dosyć dużą prędkością nie ułatwiały sprawy. Na znaną drogę wjechałem w Osieku i skierowałem się już najkrótszą trasą do Bielska. Most na Sole dalej zamknięty dla ruchu, nie chciało mi się sprawdzać czy da się przejechać i jechałem dalej na Bielany, znalazłem skrót na mapie i dzięki temu byłem szybciej w Województwie Śląskim. Ostatnia godzina już strasznie się dłużyła. Na około 30 minut przed domem wyłączyło prąd mimo regularnego jedzenia i picia. Na końcówce jadłem częściej ale to nie pomogło. Jakoś dowlekłam się do domu. Super trening zaliczony, mimo niepewnej pogody, dosyć wymagającej trasy i kryzysu na końcówce jestem zadowolony ze swojej jazdy. Do dobrego jeszcze brakuje ale jak na początek sezonu jest nieźle.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mokra
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]