Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie 11 tygodnia 2020

Niedziela, 15 marca 2020 · dodano: 16.03.2020 | Komentarze 0

Ostatni tydzień był bardzo nerwowy głównie ze względu na sytuacje jaka obecnie występuje na Świecie. Nie wiadomo jak wszystko dalej się potoczy ale nie można wpadać w przesadną panikę ale zachować dużo spokoju i ostrożności której nigdy za wiele. Podobne sytuacje już były i będą ale powodem do niepokoju może być skala tego problemu i szybkość rozprzestrzeniania się. Zapewne skutki tego całego „zamieszania” będą odczuwalne długo ale na tym Świat się nie kończy i nie można z wszystkiego rezygnować tylko dlatego, że ktoś inny ma inne do tego podejście. Problem uderza we wszystkich: sportowców, biznesmenów, właścicieli restauracji czy zwykłych pracowników usługowych czy nawet produkcyjnych. Każdy jest tak samo zagrożony i np. Mówienie, że mnie wirus nie dotyczy bo nigdy nie choruje nie jest właściwe. Od wielu lat Świat uzależniony jest od produktów sprowadzanych z Chin gdzie wyprodukowanie tego jest dużo tańsze niż gdzie indziej i bardziej opłaca się importować z Dalekiego Wschodu niż wytwarzać we własnym kraju. Ten Wirus nie był wypuszczony celowo i chyba nawet Chińczycy nie przewidzieli ile może wyrządzić szkody na Świecie. Okazuje się , że nie trzeba Wojny aby Ludzkość popadła w strach i panikę. Może w ten sposób trochę zła zniknie z Globu ale nie jest to warte zagrożenia jakim objęta jest tak duża liczba ludzi. Jakoś specjalnie nie interesuje się tym tematem. Jak coś ma się wydarzyć to i tak się wydarzy, więcej spokoju mam gdy mniej wiem niż za dużo. Ubiegły tydzień miałem spędzić nad Adriatykiem, trochę potrenować w cieplejszych warunkach, odpocząć i naładować akumulatory przed sezonem. Nie wiedząc jak sytuacja się rozwinie całkowicie zrezygnowałem z opuszczenia Polski i patrząc na to co się dzieje był to jedyny rozsądny wybór chociaż wtedy miałem jeszcze inne opcje do wyboru. Ostatecznie poświeciłem więcej czasu niż w poprzednich tygodniach na trening. Pogoda była na tyle łaskawa, że nie musiałem ani razu korzystać z trenażera i chyba sezon trenażerowy mogę uznać za zakończony, chyba, że jakieś nieprzewidziane okoliczności wpłyną na to, że będę musiał odkurzyć trenażer. Moja dyspozycja rośnie z każdym tygodniem, coraz lepiej noga podaje, coraz mniej kryzysów ale wciąż długo dochodzę do siebie po mocnych akcentach czy jednostkach treningowych. Nad tym musze pracować, na razie nie mam problemów z dostosowaniem się do obciążeń treningowych, stopniowo będę je zwiększał aż do maja a później zobaczę jak to będzie wyglądać w praktyce. Ostatni tydzień to także problemy sprzętowe, padł szwankujący już od jakiegoś czasu czujnik mocy, kilka jazd w deszczu i dużej wilgotności powietrza spowodowało zawilgocenie czujnika którego już nie dało się dostatecznie wysuszyć, próbowałem różnych sposobów ale nic nie pomagało i baterie padały już nawet po kilkunastu godzinach pracy, drugi czujnik trzyma po 150 godzin. Do problemów z baterią doszedł problem z poprawnym wskazywaniem, pokazywało czasem 80/20 lub 10/90 i różne dziwne wartości i po kilku nieudanych próbach poprawnej kalibracji zdecydowałem się na zakup nowego czujnika. Pedały dodatkowo wyczyściłem, przesmarowałem i luzy jakie już były zniknęły całkowicie. Jazda na jednym czujniku do czasu przyjazdu nowego musi mi wystarczyć. Po prostu TSS jakie otrzymuje z danych pochodzących z jednej nogi muszę mnożyć razy 4 i w przybliżeniu wychodzi poprawny wynik. Dobrze, że problem z miernikiem wystąpił teraz a nie w ważniejszym momencie sezonu. Ostatnio miałem także kolejne problemy z Garminem, coraz częściej musiałem przywracać urządzenie do ustawień fabrycznych i 2 na 10 ostatnich aktywności nie udało się zgrać, nie zostały zapisane poprawnie. Nawigacja od dawna nie działa a aktualizacji oprogramowania już dawno nie ma a kolejne reinstalacje nie przynoszą żadnych zmian w konfiguracji licznika. Nie planowałem zakupu nowego licznika ale kilka rzeczy sprawiło, że zmieniłem zdanie. Najłatwiej byłoby zmienić licznik na nowszy model Garmina ale zdecydowałem się ograniczyć budżet i wybrałem model mniej znanego producenta ale z masą funkcji których brakowało mi w Garminie. Na tym nie koniec problemów sprzętowych, od początku miałem problemy z tylną przerzutką w rowerze. Nie potrafiłem zlokalizować przyczyny i próbowałem różnych metod, dwa razy sprawdzałem czy hak na pewno jest prosty, sprawdzałem czy łańcuch jest dostatecznie długi i czy przerzutka jest dobrze zamocowana. Wszystko to nie przyniosło skutku w postaci dostatecznej poprawy pracy napędu i dopiero wyłączenie się przerzutek w trakcie niedzielnej jazdy skłoniło mnie do dokładnego sprawdzenia połączenia wszystkich przewodów. Bateria okazała się być dobra bo po podłączeniu do ładowania po 15 minutach już była naładowana a za pierwszym razem ładowanie trwało ponad 90 minut. Przewód miedzy łącznikami nie był właściwie dociśnięty i ostatecznie wypadł z gniazda co spowodowało brak dopływu prądu do manetek i przerzutek. Tym razem zrobiłem to należycie, zabezpieczyłem wtyczki i przełożenia zmieniają się wyraźnie lepiej. Takie małe niedopatrzenia dają duży efekt. Po pierwszym tygodniu użytkowania tego roweru zauważyłem, że jeździ się znacznie lepiej, zwłaszcza pod górę a założenie kół karbonowych z szytkami jeszcze pogłębi ten efekt. Drobne korekty ustawień roweru są jeszcze potrzebne, za jakiś czas wybiorę się na Bike Fiting gdzie w należyty sposób pomogą mi ustawić rower. Planuję jeszcze zakup drobiazgów takich jak koszyki na bidon czy czujnik łączący Di2 z licznikiem. Nabyć musze jeszcze szytki ale z tym wstrzymuje się jeszcze kilka tygodni. Być może dopiero na lato przygotuje te koła do jazdy. Po kilku miesiącach przygotowań do sezonu jestem na etapie w którym mógłbym już jechać na wyścig. W zaistniałej sytuacji wyścigi są zawieszone i pierwsze z nich mogą odbyć się dopiero w czerwcu wiec mógłbym odpuścić trenowanie ale bez względu na to czy będą wyścigi czy nie trzymam się planu jaki rozpisałem przed sezonem. Mam plan B jakby żaden wyścig w tym roku miał się nie odbyć ale na razie jest za wcześnie aby o tym mówić. Na obecnym etapie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji, obrana ścieżka była dobra. W poprzednich latach robiłem mało intensywnych jednostek zimą i wiosną długo rozkręcałem nogę mecząc się nawet na krótkich treningach tlenowych. W ostatnich miesiącach więcej było specjalistycznych treningów niż typowych tlenów i dzięki temu już pierwsze jazdy na szosie były dużo przyjemniejsze. Wyjeździłem w tym roku około 40 godzin w tlenie, mniej niż zwykle, dzięki innym treningom z mocniejszą nogą przystępowałem do pierwszych treningów tlenowych na szosie i dużo lepiej się jeździło. Po trzech tygodniach z dużą objętością noga jest już dostatecznie rozkręcona i nawet podjazdy zaczynają wychodzić i noga na nich kreci bardzo fajnie. Jestem gotowy aby wjechać w góry i zacząć sezon na całego. Nie zmieniam nic w założeniach, pierwsze wyścigi miały być przetarciem nogi i dodatkowym treningiem, dopiero w maju miałem walczyć o jakieś cele a w czerwcu o priorytety. Zrobiłem duży postęp w kilku aspektach i byłem bardzo ciekawy czy udało się zmniejszyć dystans do czołówki i na razie będę musiał cierpliwie poczekać na moment konfrontacji. Szkoda, że tak się wszystko potoczyło bo do sezonu przystępowałem z dużymi nadziejami i najlepszym przygotowaniem od czasu w którym zacząłem trenować. ]
1.Obciążenie treningowe:

Niezły tydzień zwieńczony najwyższymi w tym roku wartościami ATL i CTL. Problemy z miernikiem mocy na pewno w jakiś sposób wpłynęły na wartości tych parametrów. Dane z niedzielnego treningu wrzuciłem 4 razy aby uzyskać zbliżoną do rzeczywistej wartość TSS z tego dnia. Najlepszy dzień w tym tygodniu to 283 TSS. Kolejne tygodnie pod tym względem będą nieco gorsze.
2.Czas aktywności:

3.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:
Dokładnego planu na ten tydzień nie mam. Pierwsze kilka dni przeznaczam na odpoczynek a później testy mocy i aktualizacja stref a dokładnie sprawdzenie ich z tymi uzyskanymi podczas Badań Wydolnościowych. Testy chciałbym już zrobić na szosie a także pojeździć swobodnie po górach.
4.Podjazdy zaliczone w tym roku:

Zaliczyłem już 6 wjazdów na jedną przełęcz dwoma różnymi drogami. Czasy podjazdów są niezłe i nieodbiegająca zbytnio od tych jakie notowałem w poprzednim roku i wysoko znajdują się na liście wyników.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]