Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Trenażer 49

Piątek, 3 kwietnia 2020 Kategoria Kwarantanna, Trenażer
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:12 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: 171171 ( 87%) HRavg 140( 71%)
Kalorie: 2299kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Wybrana dzisiaj trasa była zdecydowanie najlepszą jaką przejechałem wirtualnie, czułem się jak w górach mimo tego, że nie ruszyłem się z miejsca. Treningi domowe również mogą być ciekawe i wymagające. W tym tygodniu tak sobie poukładałem plan zajęć, że dzisiaj znowu miałem więcej czasu na trening. Dzisiaj udało się włączyć film który nie chciał działać wczoraj. Zaplanowałem imitację treningu górskiego i w dużym stopniu dzisiejsza jazda przypominała jazdę po górach. Przed jazdą przygotowałem odpowiednią ilość jedzenia i picia i o 10 byłem gotowy do jazdy. Początek tradycyjnie spokojny ale szybko zaczął się pierwszy podjazd i po 15 minutach od startu ruszyłem mocniej. Pierwszy podjazd wjechałem średnim tempem, na zjeździe mogłem całkowicie odpuścić bo prędkość była generowana automatycznie, coś jak jazda w pozycji aerodynamicznej bez kręcenia na zjazdach. Drugi podjazd już nie był taki spokojny. Cały czas trzymałem moc oscylująco wokół progu FTP. Podjazd nie był długi ale stromy, nachylenie nie spadało poniżej 10 %. Po zjeździe nie mogłem wskoczyć na obroty, przed stromym fragmentem podjazdu był długi odcinek dojazdowy prowadzący lekko pod górę. Najkrótszy podjazd jednocześnie był najtrudniejszym, nachylenie w przeważającej części wynosiło ponad 20 %, tam też dałem z siebie najwięcej. Dalsza cześć trasy wyglądała podobnie, zjazd, łagodny odcinek dojazdowy do kolejnego podjazdu, raz w górę, raz w dół i kolejny podjazd. Wszystkie podjazdy wyglądały bardzo podobnie, przeważały fragment z nachyleniem ponad 10 % przedzielone wypłaszczeniami. Nie były długie i dlatego nie brakowało mocy pod nogą bo na każdym wypłaszczeniu czy zjeździe miedzy podjazdami odpuszczałem. Po dwóch godzinach jazdy miałem potrzebę skorzystania z toalety. Wykorzystałem w tym celu zjazd, zszedłem z roweru, załatwiłem co trzeba, przyniosłem jeszcze butelkę wody bo już brakowało i przed końcem zjazdu byłem spowrotem na rowerze. Ostatnia godzina dłużyła się, zmienne tempo, ciekawy film obrazujący trasę spowodowały, że nie przejmowałem się czasem i dopiero na ostatnie 15 minut ubrałem słuchawki i włączyłem audiobooka. Po ostatnim zjeździe zostało jeszcze kilka kilometrów drogi biegnącej lekko w górę. Przy całkowicie luźnym tempie dotarcie do końca trasy zajęło mi jeszcze 15 minut. Czuje się jak po zwyczajnym treningu w górach, ze zmiennym tempem na podjazdach. Było kilka rzeczy które mi nie pasowały, m.in. brak dopływu świeżego powietrza w końcówce jazdy, mimo otwartych drzwi garażu mocno gotowałem się już na ostatnim podjeździe i końcowym odcinku. Mimo wszystko dobry trening zaliczony, jadąc wcześniej ustaloną pętlę na szosie wyszłoby tyle samo przewyższenia tylko na 100 kilometrach i trochę więcej TSS których licznik pokazał 200. W weekend spokojniejsze jazdy również na trenażerze.



komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa degoo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 8206 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 10680 km
Evo 2 8398 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum