Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 158 ( 81%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 1390kcal
  • Podjazdy 870m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 38

Sobota, 2 maja 2020 · dodano: 02.05.2020 | Komentarze 0

Myślałem, ze wyjadę rano i zaliczę trening przed innymi obowiązkami jakie miałem wypełnić w tym dniu. Gdy wstałem i zobaczyłem, że za oknem pada deszcz odpuściłem i wziąłem się za inne rzeczy. Pojawiła się szansa wyjazdu około 11 lub później. Zrobiłem co miałem do zrobienia i o 13 byłem gotowy do jazdy. Drogi wyschły, temperatura zrobiła się bardziej przyjemna, jedynie silny zachodni wiatr mógł być przeszkodą. Jego kierunek i moc pomogły określić trasę i wyruszyłem w trochę zapomniany już rejon Skoczowa czy Cieszyna. Zaryzykowałem i pojechałem w kierunku głównej drogi gdzie bez problemu przedostałem się przez zwężenie a raczej nie natrafiłem na kolejkę samochodów czekających na przejazd. Gdy znalazłem się na głównej drodze to od razu zauważyłem jak silny jest wiatr. Droga minimalnie opadająca w dół dłużyła się, kilka krótkich podjazdów w Jaworzu dało się we znaki. Starałem się jechać bardzo spokojnie ale nie udawało się to. Za Jasienicą ruszyłem mocniej, od tego momentu trzymałem się prostego schematu, gdy był podjazd to generowałem moc na poziomie 2/3 strefy, na wypłaszczeniach była to niska strefa 2 a na zjazdach strefa 1. Pilnowałem tego cały czas. Mimo usilnej walki z żywiołem w dobrym tempie pokonywałem pierwsze wzniesienia przed Skoczowem. Na najdłuższym zjeździe na tym odcinku zwykle puszczałem korby, tym razem kręciłem cały czas dzięki temu od razu złapałem dobry rytm na płaskim. Nogi dzisiaj współpracowały i mimo wiatru w twarz czerpałem przyjemność z jazdy. Nieco problemów miałem na podjeździe w Skoczowie gdzie dopiero pod koniec złapałem odpowiedni rytm. Cały czas jechałem dynamicznie wiec podjazdy wchodziły bardzo dobrze. Nawet zjazdy i długie proste dzisiaj były ciekawe, musiałem być bardzo skupiony bo czasem pojawiały się boczne podmuchy wybijające z rytmu oraz samochody których przez wiatr nie było słychać i kilka razy zostałem strąbiony przez kierowców. Na Babilonie podjąłem decyzje o zmianie trasy, miałem jechać na Pruchną, Chybie, Bronów gdzie czekało mnie sporo płaskiego ze zmiennym wiatrem. Zamiast tego skręciłem w lewo na Hażlach i do domu wróciłem trasą z niezliczoną ilością pagórków. Nie jechałem tymi drogami kilka lat, zaskoczyła mnie nowa nawierzchnia na kilku odcinkach, jazda dzięki temu była bardziej równa i komfortowa. Szybko dojechałem do drogi Skoczów-Cieszyn gdzie skręciłem w prawo by wjechać na tą trasę z drogi biegnącej wzdłuż ekspresówki z południowej strony. Kiedyś tam jechałem i ten odcinek wydawał mi się ciekawszy niż dziurawy podjazd w kierunku wiaduktu. Wjechałem na moment do Cieszyna i skręciłem w lewo. Od tego momentu jechałem już z wiatrem. Starałem się utrzymać dobre tempo ale nie zawsze się dało. Podjazdy jechałem nieco mocniej, zjazdy odpuszczałem starając się jednak dokręcać maksymalnie. W tych warunkach brakowało przełożeń ale decydując się na kompaktową korbę liczyłem się z tym faktem. W Skoczowie mnie przytrzymało na skrzyżowaniu a później sobie to odbiłem. Wiało tak mocno, że jadąc w 2 strefie leciałem prawie 40 km/h w kierunku kolejnych podjazdów. Trzy podjazdy wjechałem dynamicznie w równym i dosyć szybkim tempie. Korzystając z pomocy wiatru szybko przejechałem Jasienicę i skręciłem na Jaworze. Na podjeździe goniłem niewielką grupkę kolarzy. Zbliżałem się do nich ale ich nie dopadłem. Na zjeździe już zluzowałem. Fajny trening w dobrym tempie okazał się idealny na ten dzień. Kiedyś takie trasy i treningi to była dla mnie codzienność. W ostatnich latach rzadko tak jeździłem, albo trzymałem się płaskich dróg, robiłem treningi z ćwiczeniami lub jeździłem po górach. Trening wytrzymałościowy na pagórkowatej trasie jest możliwy, dzisiaj pojawiło się kilka błędów i niedociągnięć ale gdyby ich nie było nie miałbym czego poprawiać a to również jest jeden z elementów treningu. Na razie mimo kapryśnej pogody maj zacząłem od niezłych treningów, jutro chciałbym wyskoczyć w góry, jak pogoda nie pozwoli to przekładam ten trening na kolejny dzień.


Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa adaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]