Rozjazd 16
Czwartek, 14 maja 2020 Kategoria 0-50, blisko domu
Km: | 33.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 132132 ( 67%) | HRavg | 108( 55%) |
Kalorie: | 615kcal | Podjazdy: | 580m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj nie bardzo miałem czas na jakikolwiek trening.
Wieczorem do tradycyjnego rolowania dołożyłem kilka ćwiczeń stabilizujących i
to musiało wystarczyć. Rozwikłałem w końcu zagadkę problemów z Di2. Okazało się,
że przewód od baterii który jest odrobinę za długi tak się ułożył, że co jakiś
czas wtyczka nie łączyła i przerzutki nie działały. Po niedzielnej jeździe zapomniałem
naładować a w poniedziałek bez problemów dojechałem do pracy i później jeszcze
na tej baterii przejechałem ponad 4 godziny i stan zatrzymał się na 40 % co
wystarczy spokojnie na tydzień jazdy. Inaczej poprowadziłem ten przewód i problemy
powinny zniknąć. Zdecydowałem się też wymienić hak na nowy bo przerzutka co
jakiś czas ma tendencje do samoczynnej zmiany i może to wina haka. Nie
czyściłem specjalnie roweru bo pogoda jest niepewna, część dróg wciąż jest
mokra po deszczach i dopiero w piątek mam w planie serwis i czyszczenie.
Zamówiłem już także szytki wiec niedługo wyjadę na kołach karbonowych.
Długo zbierałem się do wyjazdu. Pogoda nie zachęcała, gdyby w kalendarzu był 14 marca to aura byłaby adekwatna do tej daty. Niecałe 10 stopni w maju to nie jest optymalna temperatura. Byłem gotowy przed 16 i wyjechałem z myślą 2 godzinnej jazdy w strefach 1-3. Już po kilku minutach i paru akcji kierowców którzy albo zapomnieli w domu okularów albo nie pamiętają przepisów obowiązujących na drodze, odechciało mi się jazdy i zdecydowałem się na spokojny wyjazd na Przegibek. Ostatnio policzyłem wszystkie zaliczone podjazdy na tą przełęcz i wyszło dokładnie 297, 190 od Bielska i 107 od Międzybrodzia. Przejazd przez Bielsko pełny był dziwnych sytuacji i sporo razy musiałem awaryjnie hamować. Liczyłem, że na ścieżce w Straconce będzie lepiej a tam również pełno pieszych i służby porządkowe zajmujące się utrzymaniem zieleni. Dzięki temu podjazd na Przegibek zaczynałem prawie 5 minut później niż zwykle. Na podjeździe grube ciuchy bardzo przeszkadzały, jechałem najwolniej jak potrafiłem i dzięki temu zaliczyłem najwolniejszy wjazd w tym roku. Niewiele brakowało aby był to najgorszy czas od kilkunastu lat ale miałem 1 słabszy wjazd w ubiegłym roku. Na przełęczy byłem po godzinie od wyjazdu z domu, zwykle było to 53-55 minut. Na zjeździe nie dokręcałem, był spory ruch wiec zrezygnowałem również z technicznej jazdy. Powrót do domu był nieco szybszy, z mniejsza ilością niebezpiecznych sytuacji i popisów kierowców. Noga dzisiaj mocno średnia ale w takich warunkach zwykle radze sobie gorzej niż gdy jest 5 stopni cieplej.

Długo zbierałem się do wyjazdu. Pogoda nie zachęcała, gdyby w kalendarzu był 14 marca to aura byłaby adekwatna do tej daty. Niecałe 10 stopni w maju to nie jest optymalna temperatura. Byłem gotowy przed 16 i wyjechałem z myślą 2 godzinnej jazdy w strefach 1-3. Już po kilku minutach i paru akcji kierowców którzy albo zapomnieli w domu okularów albo nie pamiętają przepisów obowiązujących na drodze, odechciało mi się jazdy i zdecydowałem się na spokojny wyjazd na Przegibek. Ostatnio policzyłem wszystkie zaliczone podjazdy na tą przełęcz i wyszło dokładnie 297, 190 od Bielska i 107 od Międzybrodzia. Przejazd przez Bielsko pełny był dziwnych sytuacji i sporo razy musiałem awaryjnie hamować. Liczyłem, że na ścieżce w Straconce będzie lepiej a tam również pełno pieszych i służby porządkowe zajmujące się utrzymaniem zieleni. Dzięki temu podjazd na Przegibek zaczynałem prawie 5 minut później niż zwykle. Na podjeździe grube ciuchy bardzo przeszkadzały, jechałem najwolniej jak potrafiłem i dzięki temu zaliczyłem najwolniejszy wjazd w tym roku. Niewiele brakowało aby był to najgorszy czas od kilkunastu lat ale miałem 1 słabszy wjazd w ubiegłym roku. Na przełęczy byłem po godzinie od wyjazdu z domu, zwykle było to 53-55 minut. Na zjeździe nie dokręcałem, był spory ruch wiec zrezygnowałem również z technicznej jazdy. Powrót do domu był nieco szybszy, z mniejsza ilością niebezpiecznych sytuacji i popisów kierowców. Noga dzisiaj mocno średnia ale w takich warunkach zwykle radze sobie gorzej niż gdy jest 5 stopni cieplej.
