Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie 23 tygodnia 2020

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 10.06.2020 | Komentarze 0

Ciężki i pechowy to był tydzień, pogoda nieco lepsza ale i tak wtrąciła swoje trzy grosze i weryfikowała plany. Już poniedziałek był trudnym dniem, wyjeżdżając na trening byłem zmotywowany, później nie szło ale po treningu cieszyłem się, że wróciłem do domu co dwóm dziewczynom się nie udało. Wybierając trasę biegnącą przez Wilkowice to ja mógłbym być na miejscu tych dziewczyn, jak zaczął się tydzień tak wyglądał w dalszej części. W środę znajomy cudem wyszedł cało ze spotkania z tirem który znalazł się na jego pasie. W piątek zaliczyłem upadek na ścieżce rowerowej a przyczyną był nieduży pies który wybiegł z bardzo niewidzialnego zaułku, miałem za mało czasu na reakcję i zdążyłem tylko zminimalizować straty, zdarty łokieć, obite żebra i kilka mniejszych obtarć, gdyby nie kask mogło być gorzej. Poza tym pęknięty telefon i złamany błotnik w rowerze, to nie koniec przygód, w niedziele znowu padłem ofiarom bezmyślnego kierowcy który wyjeżdżając z bocznej drogi nie zauważył mnie i z dwojga złego zaryzykowałem uszkodzenie sprzętu niż uderzenie w samochód, lot przez kierownice i obrażenia ciała, rower niestety dosyć poważnie uszkodzony ale mi się nic nie stało, przy tak dużym ruchu na drogach takich sytuacji jest coraz więcej i wiem, że sporo winy leżało po mojej stronie bo jechałem dosyć szybko. Po raz pierwszy od dawna musiałem dzwonić po wóz serwisowy, starty w sprzęcie spore, szprycha i centrowanie koła to nic przy uszkodzonym mocowaniu haka w ramie, już raz miałem taki defekt i to oznacza, że rama nadaje się na śmietnik. Wciąż brakuje mi szczęścia a wtedy gdy noga naprawdę zaczyna podawać to zazwyczaj coś się wydarzy i nic z tego nie ma. Mimo sporej ilości nieszczęść mogę znaleźć pozytywy. Jednym z nich jest fakt, że miałem nieco więcej czasu i udało się zrobić jeden trening ponad 4 godzinny, spotkać ze znajomymi i trochę odpocząć nie zawalając innych obowiązków. Oznaką tego, że mój organizm jest silny jest fakt, że po dwóch dniach od piątkowego upadku nie czuje już żadnego bólu a szlify na łokciu goją się w szybkim tempie. Mimo skrócenia kilku treningów solidny to był tydzień. Zaczął się od życiowej mocy na 10 minut, później poprawiłem kilka czasów na podjazdach, m.in. na Żar oraz zaliczyłem nowy podjazd w Beskidzie Małym. Mimo tego, że m.in. zapomniałem naładować licznik przed jednym z treningów czy zakończyłem przedwcześnie niedzielny wyjazd w góry to mogę być zadowolony z tego tygodnia. Miesiąc temu na początku tygodnia regeneracyjnego byłem zajechany, forma falowała wraz z wagą i samopoczuciem a teraz jest zupełnie inaczej. W czerwcu zwykle jeździ mi się lekko i przyjemnie i również w tym roku wygląda to podobnie z tym, że moje parametry są nieco lepsze niż zwykle ale to wypadkowa wkładu pracy i czasu jaki poświęciłem w ciągu ostatnich 7 miesięcy na treningi. Po niedzielnym treningu znalazłem kolejny pozytyw z braku wyścigów. Za pieniądze których nie wydałem na starty mogę kupić nową ramę, taki zakup planowałem dopiero zimą ale siła wyższa zdecydowała inaczej. Nie szukałem długo i znalazłem podobnej geometrii ramę do tej co mam przystosowaną do Di2 i zwykłych hamulców, niby jest z 2017 roku ale mi to nie przeszkadza, na razie zostawię ten sam widelec a później go zmienię aby pasował kolorystycznie do ramy. Bałem się, że poszukiwania potrwają długo i znowu kilka tygodni będę bez lepszego sprzętu a ten czas skróci się do tygodnia, przy okazji założę nowy łańcuch, stery i suport aby starego nie wyciągać z tamtej ramy. Dobrze jeździło mi się na tamtej ramie ale pęknicie dokładnie w tym samym miejscu co ostatnio nie daje dużych szans na skuteczną naprawę, to miejsce jest już osłabione a przy pracy jaką wykonuje rama w tym punkcie jest to niedopuszczalne bo sytuacje takie jak niedzielna mogą zdarzać się częściej a szkoda zarówno przerzutki jak i koła które również ucierpiało, w momencie zablokowania koła miałem ledwie 600 Wat ale to wystarczyło aby narobić tak dużych szkód i tak są mniejsze niż ewentualny uszczerbek na zdrowiu które jest bezcenne wiec ten nieprzewidziany wydatek traktuje jako kolejną zapłatę za przyjemności. Może po wymianie ramy wszystkie dziwne usterki w rowerze znikną i będę mógł cieszyć się jazdą i poza regularnym serwisem i czyszczeniem nie musieć kręcić przy rowerze.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

2.Obciążenie treningowe:

To był najtrudniejszy tydzień w tym roku. Najwyższa suma TSS wpłynęła na najlepsze wartości ATL i CTL w tym roku.
3.Najlepsze wartości mocy:

Kolejny tydzień z rekordową mocą na 10 minut, przy niższej wadze poprawiłem swój wcześniejszy wynik o 3 Waty. Osiągnąłem również najlepszą moc 20 minutową w tym roku mimo, że nie jechałem na 100 %.
4.Intensywność treningów:

W tym tygodniu dominowały intensywne treningi. Trzy razy byłem w górach, tylko raz jechałem w płaskim terenie i dwa razy po pagórkach. Zróżnicowane to były treningi i wartości mocy znormalizowanej mimo, że podobne to osiągnięte w różny sposób.
5.Dane liczbowe:

Czas w strefach:

Dane szczegółowe:

6.Podjazdy:

Zaliczyłem znowu sporo podjazdów. Poprawiłem trzy swoje czasy oraz zaliczyłem dwa nowe odcinki. Na kilku kolejnych osiągnąłem najlepsze czasy w tym roku a na większości uzyskałem dobre i satysfakcjonujące mnie czasy które jeszcze kilka lat temu były dla mnie nieosiągalne lub osiągałem je z dużym trudem.

W tym tygodniu zaatakowałem aż dwa podjazdy na czas. Podczas pierwszego nie udało się poprawić najlepszego czasu z 2017 roku, wtedy jechałem w warunkach bezwietrznych i ponad połowę po zmianach z innym kolarzem, wówczas byłem też bardzo zdenerwowany i w ten sposób rozładowałem swój stres. Tegoroczny przebieg jazdy na tym podjeździe to głównie walka z wiatrem i nawet życiowa moc na 10 minut nie pozwoliła zbliżyć się do tamtego czasu. Drugi podjazd to Góra Żar, nigdy nie lubiłem tego wzniesienia, do niedawna zwykle łapałem tam bombę i męczyłem się z tym podjazdem. Poprawiłem swój czas dosyć znacznie i mogę być zadowolony. Po pierwszych 6 podjazdach mam mieszane uczucia co do swojej dyspozycji, poprawiłem 5 czasów na 6 prób, tylko na Salmopol spisałem się słabo i tam były rezerwy w nogach, mimo to udało się poprawić swój czas. Na kilku odcinkach wciąż mam najlepsze czasy w tym roku, a na innych przegrywam wyłącznie z zawodnikami ze sportową przeszłością lub przyszłością lub takimi którzy poświęcają dużo więcej czasu i uwagi do treningów al.\bo od kilku lat są czołowymi amatorami w kraju. Żadnych przypadkowych nazwisk tam nie ma a porównując czasy do tych którzy są za moimi plecami, mogę stwierdzić, że w ubiegłym roku traciłem do nich sporo czasu. Kolejne ataki na rekordy dopiero w lipcu.
7.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Kilka dni odpoczynku a dokładnie trzy i testy mocy na aluminiowym rowerze co oznacza, że nie przełoży się to na dobry czas na podjeździe pod Salmopol. Po teście znowu spokojniejsza jazda i kolejna górska wyrypa tym razem m.in. w Beskidzie Żywieckim gdzie mnie w tym roku jeszcze nie było. Jak warunki będą sprzyjające to przy zmotywowaniu spróbuje się na segmencie Przegibek od Międzybrodzia. W kolejnych tygodniach wprowadzę małe modyfikacje do treningów a mocniejsze jednostki wrócą w lipcu gdy już będę wiedział jak będzie wyglądać druga część sezonu.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa suree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]