Trening 72
Wtorek, 30 czerwca 2020
Km: | 48.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 1231kcal | Podjazdy: | 1000m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening w tym tygodniu. Po ostatnim dużo czasu poświeciłem na regeneracje i byłem ciekawy czy coś to dało. Zastanawiałem się czy jechać tlen czy jednak mocniejszy trening. Postanowiłem jednak przepalić nogę i zaliczyć kolejny tryptyk Przegibkowy. Podjazd nie wybacza błędów i nieprzygotowania i to idealny sprawdzian nogi. Nie miałem za dużo czasu i dlatego wyjechałem stosunkowo późno. Odbiło się to na rozgrzewce której w zasadzie nie było. Nie odbiło się to na jakości treningu po podjazdy miałem jechać ze zmienną, rosnącą mocą. Dosyć szybko dojechałem do Straconki, mimo dużego ruchu nie musiałem się nigdzie zatrzymywać po drodze. Pierwszy podjazd zacząłem nieźle, według planu. Zwiększenie mocy było płynne podobnie jak wzrost tętna, gorzej było przy kolejnym ale wtedy duży wpływ na moc miało nachylenie i zmienny wiatr. Dobrą moc utrzymałem do końca czyli przez 3 minuty a później odpuściłem. Jechałem już w 2 strefie do końca podjazdu i symbolicznie zabrakło kilku sekund aby złamać 10 minut na segmencie. Zjazd jak to zwykle przy ćwiczeniach spokojny, poświęcony na jedzenie. W sumie ponad 10 minut minęło zanim rozpocząłem drugi podjazd, po dobrym początku zabrakło płynnego przejścia na wyższą moc zarówno po pierwszych 3 minutach jak i kolejnych. Zwłaszcza ta druga zmiana nie wyglądała dobrze. Później jednak jechałem równo i mocno w założonej strefie i dzięki temu powtórzenia nie wyszły gorzej niż za pierwszym razem. Ważne dzisiaj było także tętno i również nie było zmian, można powiedzieć, że tętna były takie same podczas pierwszego jak i drugiego podjazdu. Drugi podjazd chciałem sobie odbić podczas trzeciego i znów wybrałem wariant z Międzybrodzia. Po kolejnej 10 minutowej przerwie ruszyłem energicznie i tym razem płynnie przechodziłem na wyższe moce. Tętno było nieznacznie wyższe ale w granicach normy. Błąd popełniłem na końcu zbyt słabo wciskając przycisk okrążenia i do powtórzenia zaliczyło również 20 sekund spokojniejszej jazdy. W rzeczywistości był to najmocniejszy podjazd. Waga dnia i mieszający wiatr wpłynęły na to, że czasy wyszły średnie ale porównywalne do innych pokonywanych z podobną mocą i techniką. Zjazd do Straconki odpuściłem chociaż było wyjątkowo spokojnie i można było popuścić się o szybką i techniczną jazdę bez awaryjnego hamowania. Nie dokręcałem już dystansu i czasu i najkrótszą drogą wróciłem do domu. Brakowało kilku metrów do 1000 przewyższenia i zaliczyłem je przy domu. Noga była już lepsza niż przez ostatnie dni ale do dobrego poziomu brakuje ale wierze, ze uda się na niego wrócić.
Ostatnio dużo czytałem o zdarzeniach drogowych z rowerzystami których jest coraz więcej. Podczas jazdy obserwowałem głownie rowerzystów i stwierdziłem kilkanaście złamań przepisów, nie wspominam już o jeździe bez kasku zwłaszcza osób których sprzęt jest warty fortunę. Rowerzyści na drogach nie są świeci, również łamią przepisy ale w zdarzeniach z kierowcami nie mają żadnych szans na wyjście bez szwanku. Wina leży po obu stronach i niektórzy kierowcy naprawdę mają silne argumenty aby rowerzystów nie lubić. Nie daje im to jednak prawa do łamania przepisów i narażania na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu bo zarówno pieszy jak i rowerzysta jest dużo słabszy na drodze i nie ma szans w zderzeniu z samochodem. Nie bez powodu w przepisach pieszy czy rowerzysta stoi wyżej niż kierowca samochodu. Nie zmienia to jednak faktu, że potrzebne są zmiany w przepisach dotyczących wydawania, posiadania i użytkowania prawa jazdy, częstsze badania kierowców nie byłyby złym rozwiązaniem a często kierowcy nieumyślnie łamią przepisy i doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji. Są to uprawnienia jak każde inne i powinno się je odnawiać, dobry i myślący kierowca przejdzie badania i testy a ten który uzyskał uprawnienia szczęśliwie lub przez przypadek prędzej czy później wpadnie, w ten sposób wyeliminuje się przynajmniej cześć zagrożeń i zmaleje liczba niebezpiecznych sytuacji na drogach. Pomijam już przypadki gdy ktoś wsiada za kółko bez uprawnień, dla zabawy lub będąc w stanie w którym nie powinien prowadzić bo to już przejaw zwykłej głupoty.
Ostatnio dużo czytałem o zdarzeniach drogowych z rowerzystami których jest coraz więcej. Podczas jazdy obserwowałem głownie rowerzystów i stwierdziłem kilkanaście złamań przepisów, nie wspominam już o jeździe bez kasku zwłaszcza osób których sprzęt jest warty fortunę. Rowerzyści na drogach nie są świeci, również łamią przepisy ale w zdarzeniach z kierowcami nie mają żadnych szans na wyjście bez szwanku. Wina leży po obu stronach i niektórzy kierowcy naprawdę mają silne argumenty aby rowerzystów nie lubić. Nie daje im to jednak prawa do łamania przepisów i narażania na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu bo zarówno pieszy jak i rowerzysta jest dużo słabszy na drodze i nie ma szans w zderzeniu z samochodem. Nie bez powodu w przepisach pieszy czy rowerzysta stoi wyżej niż kierowca samochodu. Nie zmienia to jednak faktu, że potrzebne są zmiany w przepisach dotyczących wydawania, posiadania i użytkowania prawa jazdy, częstsze badania kierowców nie byłyby złym rozwiązaniem a często kierowcy nieumyślnie łamią przepisy i doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji. Są to uprawnienia jak każde inne i powinno się je odnawiać, dobry i myślący kierowca przejdzie badania i testy a ten który uzyskał uprawnienia szczęśliwie lub przez przypadek prędzej czy później wpadnie, w ten sposób wyeliminuje się przynajmniej cześć zagrożeń i zmaleje liczba niebezpiecznych sytuacji na drogach. Pomijam już przypadki gdy ktoś wsiada za kółko bez uprawnień, dla zabawy lub będąc w stanie w którym nie powinien prowadzić bo to już przejaw zwykłej głupoty.