Podsumowanie 34 tygodnia 2020
Niedziela, 6 września 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Po dwóch dobrych tygodniach treningowych kolejny był słabszy, głównie z powodu pogody i czasu który odpowiadał za godziny w jakich mogłem jeździć. Jeden trening zrealizowałem na trenażerze, brakowało motywacji ale lepsze to niż zupełny brak treningu. Po słabszym okresie celowo zmniejszyłem wartość swojego FTP o 8 Wat w odniesieniu do tego które wyszło po ostatnim teście. Na takim progu wszystkie treningi wchodziły jak w masło, nie miałem żadnego problemu z utrzymaniem założonego pułapu mocy nawet w trzecim kolejnym tygodniu z dużą ilością TSS. Udało się poprawić kolejne rekordy na podjazdach, popracowałem nad zmienną kadencją i przede wszystkim mój organizm znowu wskoczył na poziom który pozwala na długotrwały, intensywny wysiłek. Nie zrobiłem większych postępów w technice, test mocy jaki przeprowadziłem na koniec tygodnia dał nowy rekord na Przegibek i świetny wynik na 10 minut, niewiele gorszy od życiowego przy trochę niższej wadze. Dobrą nogą rozpocząłem wrzesień, utrzymanie tego poziomu będzie wyzwaniem ale wystarczy jak utrzymam parametry do 20 września. Później już skupiam się na roztrenowaniu i odpoczynku który jest mi bardzo potrzebny.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

W dalszym ciągu wahania wagi są minimalne, martwić może jedynie wzrost tkanki tłuszczowej.
2.Obciążenie treningowe:

Wartości ATL z powodu mniejszej ilości TSS niż planowałem w końcówce tygodnia zaczęły spadać, podobnie jak CTL ale w tym wypadku różnica jest niewielka. Utrzymujące się ujemne wartości TSB świadczą o zmęczeniu którego jednak nie odczułem jakoś wyraźnie.
3.Najlepsze moce:

Jedyny warty odnotowanie rezultat osiągnąłem w czasie 10 minut.
4.Intensywność treningów:

Kolejny tydzień z różnorodnością treningów wpłynął na układ danych w tej tabeli.
5.Dane liczbowe:

Czas w strefach:

Dane szczegółowe:

6.Podjazdy:

Mniejsza ilość podjazdów ale za to aż dwa rekordy czasowe. Szczególnie cieszy poprawa wyniku na Przegibek, był to ważny cel na ten rok a poprzeczka zawieszona była wysoko.
7.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:
Najbliższy kilka dni przeznaczam na odpoczynek przed jedynym wyścigiem w tym roku – Tartą Road Race. Zrobiłem wszystko aby być jak najlepiej przygotowanym do rywalizacji. Przez tydzień formy nie da się już poprawić ale można ją zniszczyć. Z doświadczenia wiem, że po odpoczynku przed ważnymi zawodami zwykle czuje się lepiej niż na zmęczeniu. Żadnych oczekiwań przed wyścigiem nie mam, dobrze będzie go ukończyć bez kryzysów i większych błędów a reszta nie zależy już ode mnie. Po tym wyścigu prawdopodobnie zaczynam długo oczekiwany okres roztrenowania który w tym roku potrwa 6-7 tygodni. W tym czasie postawie na spontaniczność a ewentualne starty w czasówkach wezmę z marszu, podobnie jak rok temu. Do końca października też podejmę kilka ważnych decyzji odnośnie mojej przyszłości, są one konieczne m.in. po to aby w sporcie wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Resumując plan treningowy kończy się na sobotnim wyścigu.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

W dalszym ciągu wahania wagi są minimalne, martwić może jedynie wzrost tkanki tłuszczowej.
2.Obciążenie treningowe:

Wartości ATL z powodu mniejszej ilości TSS niż planowałem w końcówce tygodnia zaczęły spadać, podobnie jak CTL ale w tym wypadku różnica jest niewielka. Utrzymujące się ujemne wartości TSB świadczą o zmęczeniu którego jednak nie odczułem jakoś wyraźnie.
3.Najlepsze moce:

Jedyny warty odnotowanie rezultat osiągnąłem w czasie 10 minut.
4.Intensywność treningów:

Kolejny tydzień z różnorodnością treningów wpłynął na układ danych w tej tabeli.
5.Dane liczbowe:

Czas w strefach:

Dane szczegółowe:

6.Podjazdy:

Mniejsza ilość podjazdów ale za to aż dwa rekordy czasowe. Szczególnie cieszy poprawa wyniku na Przegibek, był to ważny cel na ten rok a poprzeczka zawieszona była wysoko.
7.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:
Najbliższy kilka dni przeznaczam na odpoczynek przed jedynym wyścigiem w tym roku – Tartą Road Race. Zrobiłem wszystko aby być jak najlepiej przygotowanym do rywalizacji. Przez tydzień formy nie da się już poprawić ale można ją zniszczyć. Z doświadczenia wiem, że po odpoczynku przed ważnymi zawodami zwykle czuje się lepiej niż na zmęczeniu. Żadnych oczekiwań przed wyścigiem nie mam, dobrze będzie go ukończyć bez kryzysów i większych błędów a reszta nie zależy już ode mnie. Po tym wyścigu prawdopodobnie zaczynam długo oczekiwany okres roztrenowania który w tym roku potrwa 6-7 tygodni. W tym czasie postawie na spontaniczność a ewentualne starty w czasówkach wezmę z marszu, podobnie jak rok temu. Do końca października też podejmę kilka ważnych decyzji odnośnie mojej przyszłości, są one konieczne m.in. po to aby w sporcie wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Resumując plan treningowy kończy się na sobotnim wyścigu.