Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 26.38km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 180 ( 92%)
  • HRavg 136 ( 69%)
  • Kalorie 847kcal
  • Podjazdy 1000m
  • Sprzęt Litening C:62 Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 124

Wtorek, 6 października 2020 · dodano: 10.10.2020 | Komentarze 0

Ostatni mocny trening w tym roku oparty na powtórzeniach w 5 strefie mocy. Najlepiej wykonuje się takie akcenty na podjeździe pod Przegibek wiec po raz kolejny obrałem ten kierunek. Zmieniłem nieco rozgrzewkę i wziąłem dokładnie taki trening jaki zalecany jest przez autorów książek o treningu z pomiarem mocy. Bardzo mi się nie chciało wyjeżdżać z domu ale ostatni cel tego sezonu okazał się wystarczającą motywacją. Po dwóch dniach w których raczej odpoczywałem spodziewałem się tego, że nogi nie będą dobrze kręcić. Było jednak lepiej i już od startu złapałem dobry rytm. Pierwszy podjazd na trasie poszedł dobrze, później było szybko bo z wiatrem i dotarłem do momentu w którym miałem zaaplikować większe obciążenie. Wybrany odcinek idealnie nadawał się na 4 minuty równej, mocnej jazdy. Wiatr w twarz był umiarkowany, halny wydłużyłby podjazd i może była by szansa na 5 minut ciągłej, intensywnej jazdy. Ostatecznie po 4 minutach odpuściłem. Wygenerowana w tym czasie moc była wyznacznikiem tego co powinienem trzymać na 8 minutowych powtórzeniach, Zanim jednak dojechałem do Straconki minęło kilkanaście minut. Pierwszy Przegibek poszedł źle, nie umiałem złapać rytmu, generowałem o kilka Wat za mało, według planu często zmieniałem pozycje i rytm pedałowania. Początek zjazdu odpuściłem kompletnie, dopiero gdy przyjąłem dawkę węglowodanów skupiłem się na technice. Pod tym względem było dobrze ale szybkości brakowało, nie miałem zamiaru dokręcać i spokojnie zjechałem do pierwszej bocznej uliczki po prawej stronie. Tam krótki postój i nawrót na drugi podjazd. Tym razem było już lepiej, łatwiej było utrzymać moc przy zmiennej kadencji. Pierwotnie miałem zjeżdżać na Straconkę ale lepiej podjeżdżało się z Międzybrodzia więc po raz drugi zjechałem w tym kierunku. Zjazd wyglądał podobnie jak pierwszy, słabszy początek, lepsza końcówka. Po krótkim postoju ruszyłem po raz trzeci i dokładnie 99 w tym roku na Przegibek, jechało się lepiej niż wcześniej i wygenerowałem o 5 Wat więcej niż za drugim razem i o ponad 10 niż podczas pierwszego powtórzenia. Sam byłem zaskoczony, że moc nie spadła w odniesieniu do ostatniego takiego treningu który miał miejsce ponad miesiąc temu. Zjazdu do Bielska już nie odpuściłem, pokonałem go na luzie i z automatu wchodziłem w zakręty, bez hamowania ale i nadmiernej szybkości, jedynie przed tzw. Patelnią zwolniłem i słusznie bo z przeciwka jechał samochód ścinający łuk i zajmujący połowę mojego pasa. Dwa ostatnie łuki gdzie zwykle zwalniałem pokonałem bardzo pewnie i szybko, nie dokręcając na prostych nie miałem szans na szybki zjazd i mogę go zaliczyć do średnich. Powrót do domu już spokojniejszy, niewiele brakowało do 1000 metrów w pionie i wydłużyłem nieco trasę. Przy domu jeszcze brakowało i dopiero gdy dojechałem do kolejnego skrzyżowania licznik pokazał magiczne 1000 metrów przewyższenia. Po treningu nie byłem specjalnie ujechany co oznacza, że wciąż stać mnie na mocne akcenty i mogę być spokojny przed sobotnią czasówką, ostatnią w sezonie. Podczas jazdy korzystałem znów z rezerwowego licznika ponieważ Bryton był rozładowany do zera. Garmin wytrzymał cały trening ale bateria spadła z 100 do zaledwie 8 %.








Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eczes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]