Test
Piątek, 9 października 2020 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 25.26 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 126( 64%) |
Kalorie: | 356kcal | Podjazdy: | 250m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wyjazd po dokładnym czyszczeniu, smarowaniu i sprawdzeniu roweru. Znalazłem jeszcze mniej zużyte okładziny do obręczy karbonowych i zmieniłem koła. Z ciekawości zważyłem rower i wyszło dokładnie 7 kilogramów z torebką podsiodłową i uchwytem na licznik. Nie miałem zbytnio czasu i zdecydowałem się na około 40 minutową jazdę. Podczas przejażdżki planowałem trzy 2 minutowe akcenty w 5-6 strefie mocy. Noga całkiem nieźle podawała od samego startu. Pierwszy zryw zacząłem zbyt asekuracyjnie, po kilkunastu sekundach złapałem jednak odpowiedni rytm aby około sekund przed końcem zostać zablokowany przez samochody na wąskiej drodze. Pierwszy akcent zakończył się fiaskiem. Dwa kolejne jednak były już dobre, mocne równe. Wyszedł ż jeden fajny zjazd ale by równowaga była zachowana na ostatnim udem uniknąłem zderzenia z sarną. Musiałem gwałtownie hamować i jakoś się wybroniłem. Kolejna sytuacja z której wychodzę obronną ręką, kiedyś pewnie szczęścia braknie. Najważniejsze że noga i sprzęt sprawdzony. Samopoczucie lepsze niż tydzień temu. W powietrzu czuć już jesień i pora myśleć o końcu sezonu.





