Test Zwifta
Wtorek, 13 października 2020 Kategoria Trenażer
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 670kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejne załamanie pogody stało się faktem i zdecydowałem się skorzystać z trenażera. Takie dni wykorzystuje ostatnio m.in. do testu różnych aplikacji treningowych. W końcu przyszła pora na sprawdzenie Zwifta czyli najpopularniejszej aplikacji treningowej. Jak dotąd byłem bardzo sceptycznie nastwiony do Zwifta, odstraszały mnie przede wszystkim wymagania sprzętowe które spełniał tylko laptop wykorzystywany przeze mnie wyłącznie do pracy, po zmianie sprzętu mam już do dyspozycji laptopa z odpowiednimi wymaganiami. Tydzień gorszej pogody to idealny moment na testy, właśnie tyle trwa darmowy okres próbny. Zaskoczyła mnie szybkość instalacji i konfiguracji czujników. Po kilku minutach sprzęt był już gotowy, więcej czasu zajęło przygotowanie roweru. Zmiana korby i koła zajęła mi stosunkowo dużo czasu, przy okazji stwierdziłem, że rower treningowy nadaje się już do gruntownego serwisu. Po szybkiej korekcie ustawień odpaliłem Zwifta. Z automatu przeniosło mnie do jedynej dostępnej trasy i nie mogłem już nic zmienić. Może to moje niedopatrzenie, a może wada aplikacji. Gdy tylko zacząłem kręcić zaczęło się liczenie czasu w aplikacji. Nie wybrałem żadnego treningu z bazy i bazowałem na czasie z licznika i czekałem na momenty w których miałem zwiększać lub zmniejszać obciążenie. Dzięki Zwiftowi bardzo szybko leciał czas, zwykle już po kilku minutach mi się dłużyło, nawet przy korzystaniu z Rouvy. Zapomniałem o dodatkowym chłodzeniu i po kilkunastu minutach już się gotowałem. Nudną jazdę w strefie 2 urozmaiciłem sobie krótkimi zrywami w strefie 5-6 z bardzo wysoką kadencją. Po niecałej godzinie Zwift zawiesił się i ostatnie kilka minut jechałem już bez aplikacji. Po pierwszej styczności z tą aplikacją ciężko wyciągnąć jakieś konkretne wnioski. Jeszcze kilka razy skorzystam i będę mógł powiedzieć nieco więcej. Najważniejsze, że chociaż trochę udało się pokręcić, ważne jest aby odstawić rower w odpowiednim momencie, po kilku tygodniach ze spadającym obciążeniem.





