Podsumowanie listopada
Poniedziałek, 30 listopada 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Listopad był wyjątkowo trudnym dla mnie miesiącem. Po owocnym sezonie liczyłem, że z marszu wejdę w przygotowania do kolejnego. Wsyztsyko układało się dobrze, chyba nawet za dobrze i wtedy wszystko posypało się w krótkim czasie. Musiałem zrobić przymusową przerwę po tym jak cudem uniknąłem zderzenia z samochodem na treningu i dwa razy testowałem miękkość rowu. Niby nie mam trwałego urazu wymagającego jakiejś dłuższej przerwy ale aż trzy wrażliwe miejsca w ciele zostały naruszone i pojawił się duży ból. Względnie szybko pozbyłem się bólu barku ale kolano ciągle boli i mam problem z chodzeniem, nawet gorzej jest z biodrem i każda zmiana pozycji jest wyzwaniem. W takim stanie nie ma mowy o trenowaniu, robienie tego na 40 czy 50 % mnie nie urządza a może wydłużyć czas powrotu do pełni sprawności. Chwilowa przerwa mnie nie zbawi a już wcześniej miałem takie sytuacje, że nie przepracowałem należycie zimy a forma w sezonie była nawet lepsza niż gdy miałem za sobą regularny trening zimą. Plan treningowy na grudzień będę musiał zmodyfikować i ograniczyć treningi ogólnorozwojowe które są ważne ale robiłem je regularnie w ostatnich latach i jeden słabszy okres niewiele zmieni a ewentualne braki uda się nadrobić później a kumulacja większej ilości obciążeń w krótszym czasie nie jest wskazana więc nadrobienie wszystkich zaplanowanych treningów których nie udało się zrealizować jest niemożliwe. Na co wpłynie ta przerwa przekonam się za kilka miesięcy. Jestem bliski powrotu do treningów bo ból jest z dnia na dzień mniejszy. Może ta sytuacja jest zapłatą za dobry sezon i zaliczką przed kolejnym i tak musiało być. Na tym etapie inni mają nade mną przewagę ale sezon zaczyna się dopiero za kilka miesięcy i nie jest powiedziane, że na wiosnę będę miał jakieś zaległości w odniesieniu do innych.