informacje
- PiotrKukla2 z miasta Bielsko-Biała
- wszystkie kilometry: 232962.38 km
- km w terenie: 8392.00 km (3.60%)
- czas na rowerze: 402d 23h 00m
- prędkość średnia: 25.30 km/h
- suma poodjazdów: 2468495 m
- więcej informacji.
Znajomi
wykres roczny
linki
Podsumowanie roku 2020 cz.2
Czwartek, 31 grudnia 2020 Kategoria PODSUMOWANIE ROKU
Km: |
0.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
min/km: |
|
Pr. maks.: |
|
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
|
|
4.PODSUMOWANIE LICZBOWE:
Ostatni sezon był bardzo dobry
a biorąc pod uwagę niektóre kryteria nawet rekordowy. Dystans całkowity wyszedł
niższy jak w ubiegłym roku, dużo czasu poświęcałem na trenażer nie zawsze mając
inny wybór. Mniejsza ilość wyścigów wpłynęła na większą ilość treningów i
pośrednio także na dystans. Ostatni rok był także rekordowy pod względem
przewyższeń. Czas jaki poświęciłem na trening był optymalny, dostosowany do
innych obowiązków.
Poza rowerem trenowałem także na siłowni oraz zaliczyłem kilka marszobiegów. Najwięcej czasu spędziłem na treningach rowerowych. Blisko 20 % ogólnego dystansu pochodzi z dojazdów do pracy. Do ogólnego dystansu nie zaliczam nigdy trenażera. Podzieliłem sezon na 5 kategorii i 12 miesięcy:
Już początek roku był niezły.
Regularnie dojeżdżałem do pracy na rowerze w styczniu, kończyłem marszobiegi
które rozpocząłem w listopadzie. Sporo trenowałem na trenażerze i tylko raz
wyjechałem na szosie. Kolejne miesiące były coraz lepsze. W lutym już więcej treningów
na szosie, podobna ilość wyjazdów do pracy. Najlepszy miesiąc w pierwszej
połowie roku to marzec. Wówczas zaliczyłem sporo tras kilku godzinnych. Ze względu
na to, że zacząłem pracować zdalnie w domu nie dojeżdżałem już tak często do
pracy. Tylko raz skorzystałem z trenażera. Kwiecień był słabszym miesiącem. Przez
ponad 2 tygodnie trenowałem wyłącznie w domu i to przesądziło, że dystans
roczny był niższy niż rok temu. W maju wszystko powoli wracało do normy,
zdarzyło się, że przy niepogodzie korzystałem z trenażera ale ponad 90 %
treningów realizowałem na szosie. Punkt kulminacyjny sezonu przypadł na lipiec,
wówczas mając dwa tygodnie urlopu trenowałem więcej ale pojawiły się problemy ze
sprzętem które trochę ostudziły moje zapędy. Od sierpnia rozpoczął się spadek
ilości treningów, widoczny tak naprawdę dopiero w październiku. Biorąc pod
uwagę wszystkie aktywności także trenażerowe przez 9 miesięcy przekraczałem
1000 kilometrów w miesiącu ani razu nie wychodząc ponad 2 tysiące. Końcówka
roku z różnych powodów była słabsza. Koniec grudnia już wyglądał dużo lepiej
niż kilka wcześniejszych tygodni.
DYSTANS CAŁKOWITY Z PODZIAŁEM NA ROWERY:
W tym roku korzystałem aż z pięciu rowerów. Stary rower
zimowy złożony z części które miałem w garażu wymagał doinwestowania które
okazało się nieopłacalne więc w marcu został rozebrany. Dobre części zostawiłem
i przed zimą zrobiłem serwis roweru który używałem ponad 10 lat temu. Te dwa
rowery służyły głównie na dojazdy do pracy a także na treningi w końcówce roku.
Niezniszczalny Triban 5 służył w tym roku do wszystkiego. Przez znaczną część
roku dojeżdżałem na nim do pracy, idealnie pasował do treningów na trenażerze a
także był wykorzystywany gdy lepszy sprzęt ulegał awariom. Raz nawet na nim
startowałem w zawodach. Wykorzystywałem go regularnie i nie zawsze serwisowałem
na czas, mimo to nie miałem na nim żadnej awarii. Podobnie jak w 2019 roku
trenowałem z reguły na tym rowerze na którym startowałem w zawodach. W czerwcu
miałem poważną awarię w wyniku której zdecydowałem się na zmianę ramy. Na tej
nowej jeździło się lepiej ale pozycja nie była optymalna i co jakiś czas
pojawiały się bóle pleców. Po początkowych problemach i kilku drobnych awariach
mogłem się cieszyć jazdą na tym rowerze który nie odbiega zbytnio od topowych produktów
bardziej znanych marek. Ten rower był najczęściej wykorzystywany podczas treningów
i zawodów.
W tym roku przygotowałem także
kilka innych dodatkowych zestawień. Pierwsze z nich dotyczy maksymalnych
przewyższeń jakie udało się nastukać podczas jednego treningu lub wyścigu:
W tym roku zaliczyłem tylko 2 trasy z
przewyższeniem ponad 3000 metrów, podczas kolejnych 20 wpadło ponad 2000 metrów
w pionie a dodatkowe kilka z przewyższeniem ponad 1500 metrów daje w sumie 31 tras.
Drugie zestawienie dotyczy najdłuższych
dystansów pokonanych w 2020:
Udało się podobnie jak w 2019 roku zaliczyć
trasę ponad 200 kilometrową oraz dodatkowe 27 o długości ponad 100 kilometrów.
Bywało więcej ale skupiając się na konkretnych celach treningowych i nie zawsze
mając czas nie byłem w stanie jeździć stale po 3,5 – 4,5 godziny. W zasadzie
tylko 2 razy dokręcałem do setki a kilka razy mi się nie chciało.
5.PODSUMOWANIE I
ANALIZA DANYCH Z MIERNIKA MOCY:
Już trzeci rok z rzędu korzystałem z pomiaru
Mocy Garmin Vector 2, w trakcie sezonu zmieniłem licznik z Garmina 800 na
Bryton Aero 60. Do analzy danych
wykorzystywałem program Golden Cheetah, istnieją dużo lepsze programy do
analizy ale GC ma jedną ważną zaletę, jest w pełni darmowy i to mnie do niego
przekonuje. Przez rok zbierałem szereg różnych danych z moich treningów.
Nauczyłem się kilku nowych rzeczy i jestem w stanie zrobić użytek z większej
ilości danych i dzięki temu lepiej zaplanować treningi. Nim zaczynam analizę
treningu badam codziennie swoje ciało przy pomocy inteligentnej wagi. Dane może
nie są zbyt dokładne i prawidłowe ale korzystając z tego samego urządzenia
zmiany jakie następują mogą być bliskie prawdy. Oprócz tego codziennie
sprawdzam puls spoczynkowy i ciśnienie krwi. Te dane pozwalają mi również
określić stopień zmęczenia organizmu i ewentualnie skorygować trening. Nie
zajmuje to dużo czasu a daje dużo korzyści. Na treningu interesuje mnie kilka
parametrów, moc chwilowa, moc znormalizowana, intensywność, obciążenie
treningowe ( TSS ), kadencja oraz czas trwania aktywności. Inne parametry
pomijam przy podstawowych analizach. Szybkie analizy trwają kilka minut a
bardziej dokładne kilkanaście. Na wszystkie te operacje poświęcam godzinę dziennie.
Przy tym, że poza weekendami spędzam minimum 8 godzin w kawałku w pracy to
czasem ciężko jest zrobić wszystko dokładnie i nieraz analizę przeprowadzam w
kolejnym dniu, przy dobrze zaplanowanym dniu na wszystko mam czas i to jest
najważniejsze, jest to swego rodzaju sukces bo obowiązków mam naprawdę sporo.
Planowanie treningu nigdy nie jest dla mnie przyjemne, jest to trochę nudna,
żmudna praca, dużo łatwiej się jednak przy planie trenuje i lepiej regeneruje.
W teorii wszystko wygląda pięknie ale w praktyce wygląda to różnie.
A.ANALIZA WAGI:
Pierwszy parametr jaki monitorowałem w
ostatnim roku to waga i inne parametry ciała oraz ich zmiany:
Od 2018 roku jestem na specjalnej diecie
spowodowanej moimi problemami zdrowotnymi. Niecały rok później jeszcze bardziej
uściśliłem wytyczne których się trzymałem i dzięki temu zawsze miałem siły na
trening, nie brakowało mi energii, jadłem wystarczająco aby utrzymać wagę ale z
czasem przy bardziej zróżnicowanym treningu zacząłem gubić wagę, było to stale
kontrolowane więc nie traciłem tego co najważniejsze a dzięki coraz niższej
wadze moje osiągi stały się lepsze. Ostatni raz wagę około 64 kilogramów
uzyskałem w 2017 roku gdy jeździło mi się bardzo lekko i przyjemnie, przez
ostatnie 2 lata było nieco więcej. Wychodzi na to, że jest to optymalna wartość
której powinienem się trzymać. Kolejny pozytywny aspekt to spadek ilości
tłuszczu wraz z wagą, nie traciłem przez to ciężko wypracowanej masy mięśniowej
którą stopniowo buduję i wzmacniam każdego roku.
B.ANALIZA TĘTNA
SPOCZYNKOWEGO:
Kolejny parametr który mierzyłem codziennie
to tętno spoczynkowe. Udało się stworzyć kilka zestawień.
Pierwsze dotyczy minimalnych, średnich i
maksymalnych wartości tętna spoczynkowego w poszczególnych miesiącach:
W ostatnim roku miałem dosyć niskie tętno spoczynkowe, w poprzednich
latach rzadko kiedy miałem mniej niż 43 a jak dotąd najmniejsze tętno
spoczynkowe jakie miałem to 41 a w tym roku pokazało nawet 39. To dowód na to,
że dobrze się regenerowałem poza kilkoma okresami w roku gdy tętno spoczynkowe
było wyższe a mocy w nogach nieco mniej.
Kolejna statystyka dotyczy ilości dni w
określoną wartością tętna spoczynkowego:
Najniższą
wartość tętna zobaczyłem tylko raz, dzień przed
wyścigiem Tatra Road Race. Najwyższą wartość tętna spoczynkowego
zobaczyłem dwukrotnie, 27 czerwca czyli w okresie którym męczyłem się na
rowerze i nie szło mi najlepiej oraz niemal miesiąc później gdy zaliczyłem
spektakularną bombę na treningu. Przykładów potwierdzających wpływ tętna
spoczynkowego na dyspozycję dnia mogę znaleźć więcej ale te trzy w zupełności
wystarczą. Najczęściej jednak pojawiała się wartość 43 która również jest
średnią z całego roku.
Następna statystyka dotyczy średniej rocznej
wartości tętna spoczynkowego:
Od 9 lat gdy korzystam z pulsometru notuję
tętno spoczynkowe. Czasami zapominałem zmierzyć puls i dane z niektórych lat są
niedokładne ale odchył od średniej wartości jest niewielki. Wraz z wiekiem i
doświadczeniem wartości tętna spoczynkowego malały i ostatni rok pokazywał
zdecydowanie najniższe wartości. Ledwie kilka razy przekroczyłem średni puls z
początkowych lat. Tętno spoczynkowe mówi
wiele i w moim przypadku to jeden z wielu kluczów do sukcesu. Wpływ na tętno ma
wiele czynników, skupiając się na każdym z osobna można znacznie podnieść
jakość i szybkość regeneracji która zależy również od jakości i długości
treningu oraz obciążeń jakim poddawany jest podczas wysiłku organizm. Z drugiej
strony jednak powoli wyczerpują się rezerwy jakie mam w swoim organizmie i aby
szukać dalszych muszę rozpatrzyć także inne podmioty i np. Wziąć na tapetę
suplementy witaminowe i minerałowe które będą dawać więcej energii podczas
treningów aby trenować na wyższych obciążeniach nie wydłużając czasu
regeneracji. Balansuję już na cienkiej granicy i jeden krok za dużo może
spowodować spadek w miejsce które okupowałem kilka lat temu. Bardzo dużo czasu
poświęcam na śledzenie literatury, wyników badań i wciąż szukam czegoś co
wpłynie na dalszą poprawę poziomu sportowego. Oczywiście temat niedozwolonych
środków wpływających na progres formy zupełnie mnie nie interesuje bo to droga
na skróty która prędzej czy później kończy się pułapką. Przez ostatnie 10 lat
zrobiłem ogromny progres a wartości tętna spoczynkowego to tylko jeden argument
który to potwierdza.
C. ANALIZA TĘTNA
TRENINGOWEGO:
W tym roku nie trenowałem z strefach tętna, nie aktualizowałem ich w trakcie roku i przyjąłem zupełnie inny podział tętna a konkretnie co 10 uderzeń serca, zacząłem od 110 i podział był do 190. Rozkład nie jest idealny, nie zawsze czujnik tętna działał poprawnie i nie rozdzielałem treningu na rowerze od innych aktywności. Całkowity czas z czujnikiem tętna wyszedł podobny do ubiegłego roku. Porównania nie mają sensu więc rozpatrzyłem tylko 2020 rok.
D.ANALIZA OBCIĄŻENIA
TRENINGOWEGO ( TSS ):
Obciążenie treningowe i jego rozkład w
poszczególnych miesiącach sezonu:
Od początku roku trenowałem na wysokich
obciążeniach treningowych. Rozpoczynając w listopadzie 2019 roku treningi z
miernikiem mocy stopniowo zwiększałem tygodniowe obciążenie ( TSS ) i
trenowałem w cyklu 4 tygodniowym. Po 3 tygodniach z obciążeniem miałem tydzień
regeneracyjny z redukcją obciążenia. Taki układ bardzo mi pasował i w tym roku
nie było żadnych wyjątków. Brak zawodów i ogólnie duża ilość treningu
doprowadziła do pewnego zmęczenia psychicznego które objawiało się chwilowymi
wahaniami formy ale w najważniejszych momentach byłem odpowiednio zmotywowany,
zregenerowany i przygotowany dzięki czemu cele które sobie postawiłem udało się
zrealizować. Rozkład obciążenia na poszczególnie miesiące ulegał zmianie w
trakcie roku, wpłynęło na to kilka sytuacji i wydarzeń na które wpływu nie
miałem. Dobrane obciążenie było optymalne bo nie byłem ani przetrenowany ani
niedotrenowany a te wahania formy jakie się pojawiły nie wpłynęły na ocenę
całego sezonu. Zbyt mało różnorodności w treningach i zmian w poszczególnych
tygodniach i cyklach treningowych musiało się w jakiś sposób objawić. Pod
względem obciążenia treningowego nie potrzebuję większych zmian. Koniec roku
2020 roku wyglądał słabiej niż początek z powodu dolegliwości bólowych jakie
się pojawiły po 2 przygodach z samochodami na jednym treningu. Nie było
poważnej kontuzji ani uszkodzeń ciała ale ból paraliżował wszystkie założenia i
plany przez prawie 3 tygodnie i już na tym etapie przygotowań do kolejnego
sezonu musiałem wprowadzić zmiany a raczej nadrobić treningi ogólnorozwojowe kosztem
kilku mocniejszych jednostek. Jeżeli tylko utrzymam regularność ćwiczeń to za
kilka miesięcy mój organizm nie będzie już pamiętał o tej przymusowej przerwie
od treningu. W 2021 roku mam kilka ważnych punktów w kalendarzu i na nich się
skupiam i pod nie rozpisałem obciążenie treningowe ( TSS ).
E. ANALIZA WSKAŹNIKÓW
OBCIĄŻENIA TRENINGOWEGO:
Zmęczenie treningami było odczuwalne ale
niekoniecznie wtedy gdy wskazywały na to wartości TSB. Czas na całkowitą
regenerację organizmu zmieniał się w zależności od TSS i wynosił maksymalnie 7
dni. Średnie wartości były jednak znacznie niższe od maksymalnych i przez
większą cześć roku dłuższa regeneracja nie była konieczna a zmęczenie
odczuwalne w minimalnym stopniu.
Najlepsze wartości ATL i CTL osiągnąłem w sierpniu
po największej dawce treningu. Do tego momentu z reguły wskaźniki te rosły a od
sierpnia już spadały do momentu w którym znów zacząłem trenować z miernikiem
mocy.
F. ANALIZA NAJLEPSZYCH MOCY W POSZCZEGÓLNYCH
MIESIĄCACH:
Najlepsze wygenerowane wartości mocy w
określonych czasach z podziałem na miesiące:
Dane wyszły bardzo różne. Najlepiej czułem
się na dłuższych odcinkach niż 3 - 4 minuty i przez cały sezon nawiązywałem do
najlepszych wyników i starałem się je poprawiać. Wychodziło to raz lepiej, raz
gorzej. Ogólnie moje moce generowane są dobre, na bardzo krótkich odcinkach
nigdy sobie nie radziłem a z kolei na bardzo długich nie miałem zbyt wielu
okazji jeździć w tempie wyścigowym.
Ten rok był inny niż poprzednie i widać to
po wartościach mocy jakie generowałem w poszczególnych odcinkach czasowych.
Styczeń i luty to głównie męczenie trenażera i kilka niezłych mocy ale i takie
które były najniższe w całym sezonie. Kolejne miesiące były przejściowe z
jednym rekordowym wynikiem a konkretnie mocą godzinną która wyszła wyższa niż
kiedykolwiek wcześniej. Od czerwca regularnie notowałem przynajmniej jedną
najwyższą sezonową moc w określonym czasie. Taki stan udało się utrzymać do
października gdzie pojawiły się już minimalne wartości ale także kilka
maksymalnych. Najbardziej neutralnym miesiącem okazał się maj gdy nie było
żadnej minimalnej ani maksymalnej wartości mocy. Najwyższą powtarzalność z kolei
uzyskałem w czasie 12 minut. Na dwóch z 5 czasówek właśnie na tym odcinku
generowałem najwyższe moce w sezonie. Większa ilość wyścigów pozwoliłaby na
dokładniejszą analizę bo pojawiłyby się wyższe moce na dłuższych odcinkach
które w tym roku po prostu były słabe. Nie analizowałem wyników z listopada i
grudnia. W listopadzie tylko raz siedziałem na rowerze i to bez miernika mocy a
w grudniu wracałem do siebie po problemach zdrowotnych jakie doznałem w listopadzie i moc jaką generowałem nie była do końca adekwatna do sytuacji w jakiej się znalazłem.
Podobnie wygląda tabela z uwzględnieniem wagi:
Moja waga wraz z upływem czasu stopniowo
spadała i dlatego są delikatne różnice. Współczynnik W/kg przy mojej wadze
wyszedł bardzo dobry zwłaszcza w tym zakresie czasu który najbardziej mi
odpowiada i w którym czułem się w tym roku najlepiej.
Powtarzalność mocy w tym
roku była dużo lepsza niż w poprzednich. Dokładniej widać to w kolejnej tabeli:
Wśród wszystkich mierzonych mocy największą
powtarzalność uzyskałem w czasie 6 – 12 minut. To właśnie w tym czasie
pokonywałem sporo podjazdów oraz trenowałem na powtórzeniach. W tym roku był to
maksymalny poziom jaki udało się osiągnąć i zarazem kilka razy do niego
nawiązać. Nie jestem pewny czy mój miernik dobrze działa ale wszystkie moce
mierzyłem przy pomocy jednego urządzenia i różnice wskazań są bliskie
prawidłowych. Ta tabela potwierdza tylko jak wyglądał mój sezon, wcześniej
nawet jak generowałem wysokie moce to nie byłem w stanie ich potwierdzić. W
2020 roku było inaczej, nastąpiła pewna stabilizacja którą będę chciał
potwierdzić w kolejnym roku.
Ostatnie porównanie wartości mocy dotyczy
najlepszych wyników tegorocznych oraz poprzednich życiówek. Znowu pojawiły się
dwa zestawienia.
Pierwsze dotyczy bezwzględnych wartości
mocy:
W 2020 roku udało się wygenerować życiowe
moce w prawie wszystkich czasach. Bardzo słabo wyglądał sprint który zaniża
statystykę. Moc w czasie 2 minut mogłaby być wyższa ale w tym roku nie robiłem
maksymalnej próby 2 minutowej. Progresu nie było też w czasie 90 minut z
prostego powodu, nie było okazji sprawdzić się w tym czasie, wszystkie wysiłki
były krótsze a jedyny wyścig przejechałem na niższej mocy 90 minutowej która
zawierała się jedynie w 40 % pełnego
czasu wyścigu. Na wygórowanym poziomie sportowym każdy najmniejszy progres
wymaga ogromnej pracy i nawet wynik o 0,5 % jest zadowalający i
satysfakcjonujący.
Pod względem mocy odniesionej do wagi tabela
wygląda jeszcze lepiej:
Tutaj już postęp jest bardziej widoczny.
Jestem typem zawodnika który czuje się najlepiej w trudnym terenie a
szczególnie na podjazdach i tam dużo bardziej miarodajna jest moc wyrażona w
W/kg niż same wartości mocy. W sprincie mimo niższej wagi widać spadek,
podobnie przy 90 minutowym wysiłku ale pozostałe są wyższe niż najlepsze w
poprzednich latach. Może nie jest to duży progres ale na tym poziomie który
pozwala pukać już do czołówki jest to ważna sprawa. W tym momencie każdy wzrost
jest na wagę złota dlatego robienie porównań dotyczących zmian rekordowych mocy
w każdym roku osobno nie ma sensu bo im wyższy pułap tym znacznie trudniej
zrobić postępy.
G. ANALIZA CZASU SPĘDZONEGO W POSCZEGÓLNYCH STREFACH MOCY:
W ostatnim sezonie niezbyt często robiłem
testy mocy, było ich mniej niż we wcześniejszych latach i czas spędzony w
poszczególnych strefach różni się od rzeczywistego. Najwięcej czasu oczywiście
zajęła jazda w strefie 1 a najmniej w 7. W ostatnim czasie nie skupiałem się na
jeździe w strefach więc ta tabela ma tylko charakter informacyjny.
ROZKŁAD STREF MOCY W 2020 ROKU:
W 2020 roku przyjąłem inny schemat
obliczania FTP. Pierwsze dwa testy miały miejsce na trenażerze i od wyniku
testu odjąłem 5 % i przyjąłem taką wartość progu FTP. W lutym miałem Badania
Wydolnościowe i tam próg FTP został wyznaczony przy pomocy specjalnego
algorytmu a dokładnie na podstawie stężenia mleczanu w organizmie. Kolejny test
miał miejsce w kwietniu gdy na podstawie mocy z 5 i 20 minut oszacowałem swoją
moc krytyczną z której znów odjąłem 5 % i przyjąłem taką wartość FTP. Ostatni
test jaki miał miejsce w czerwcu pokazał rekordową moc i dlatego od wyniku
odjąłem 8 % i przyjęta wartość FTP pozwoliła na realizację wszystkich treningów
co przyjmując wartość 95 % nie koniecznie by się udało.
ROZKŁAD CZASU SPĘDZONEGO W POSZCZEGÓLNYCH
STREFACH MOCY:
Mało trenowałem w oparciu o strefy mocy, częściej trzymałem się % wartości FTP.
H. ANALIZA CZASU
SPEDZONEGO NA KONKRETNYCH WARTOŚCIACH W/kg:
Dużo ciekawsze porównanie niż wcześniejsze.
Należę do zawodników z niską wagą i dosyć wysokimi bezwzględnymi wartościami
mocy oraz bardzo lubię jeździć w trudnym terenie a zwłaszcza na podjazdach więc
taki podział jak najbardziej ma sens. Przez rok nazbierało się sporo czasu na
wartościach powyżej 5 W/kg ale stosunkowo mało na 10 W/kg. Oczywiście
najdłuższy czas to moc w zakresie 2 - 4 W/kg.
I. ANALIZA CZASU
SPĘDZONEGO PO POSZCZEGÓLNYCH STRONACH PROGU FTP:
W ostatnim roku nazbierało się sporo czasu w
którym trzymałem się powyżej progu FTP. Za FTP przyjąłem sztywną wartość a w
rzeczywistości jest to 4 strefa mocy zwana progiem FTP. Wartości powyżej FTP
znalazły się w jednej rubryce a mniejsze lub równe tej liczbie w kolejnej.
J.ANALIZA STERF ZMĘCZENIA:
Podobnie jak w przypadku stref mocy zakres stref zmęczenia zmieniał się w trakcie roku. Wyjściowa wartość W ‘ bal zależy od wartości mocy w trakcie 5 oraz 20 minut. Jak te wartości uległy zmianie to skorygowały się też strefy zmęczenia.
ROZKŁAD STREF ZMĘCZENIA W 2020 ROKU:
ROZKŁAD CZASU NA STERFY ZMĘCZENIA:
K. ANALIZA INNYCH
DANYCH TRENINGOWYCH:
W tej kategorii znalazły się takie parametry
jak moc znormalizowana ( NP ), intensywność treningowa ( IF ), całkowita praca
wykonana na treningach ( Work ) oraz stosunek mocy do tętna ( EF ).
Dużo bardziej miarodajnym parametrem niż
średnia wartość mocy jest moc znormalizowana. Dokładne wyjaśnienie różnicy w
tych parametrach zajęłoby dużo czasu i wymagało wytłumaczenia kilku wzorów. Nie
o to w tym chodzi. Wystarczy powiedzieć, że zazwyczaj ten parametr jest wyższy
niż średnia moc, wyjątkiem są tutaj trwające mniej niż godzinę próby czasowe na
względnie stałej mocy, wówczas wartość NP. jest nieco niższa lub co najwyżej
równa mocy średniej. W 2020 roku najlepsze moce uzyskiwałem na czasówkach,
wyścigów było mało, krótkich intensywnych treningów również nie było zbyt dużo.
Najwyższe moce znormalizowane z czasówek były nieco lepsze niż we
wcześniejszych latach gdy również korzystałem z miernika mocy. Sam w sobie ten
parametr niewiele mówi i rzadko kiedy można porównywać dane, zazwyczaj pochodzą
z treningów o innej specyfice a porównania między poszczególnymi zawodnikami
mają jeszcze mniejszy sens bo dochodzą kolejne różnice takie jak kadencja, rozkład
sił na trasie czy ponownie inna specyfika treningu. Pojawienie się tych danych
ma charakter informacyjny. Bezpośrdnio z tym parametrem wiąże się kolejny tzw.
Intensywność jazdy. Jest to po prostu iloraz mocy znormalizowanej i
funkcjonalnego progu mocy ( FTP ).
NAJLEPSZE MOCE ZNORMALIZOWANE i
INTENSYWNOŚCI W 2020 ROKU:
Pierwsze 6 wyników zanotowałem na zawodach
trwających od 12 do 31 minut. Kolejne 4 to moce z treningów 60 – 90 minutowych.
Zwykle jednak jeździłem dłużej i np. z najmocniejszych 60 minut miałem wyższe
NP. Najlepsze wyniki z kilkugodzinnych wyścigów w poprzednich latach oscylowały
w granicy 7 miejsca w tej tabeli. Bardzo zadowalają mnie moce z czasówek i co
najważniejsze powtarzalność z którą jeszcze rok temu miałem duży problem.
MOCE ZNORMALIZOWANE I ŚREDNIE INTENSYWNOŚCI
Z PODZIAŁEM NA POSZCZEGÓLNE MIESIĄCE:
Najsłabszym miesiącem okazał się marzec,
wówczas sporo jeździłem w tlenie na intensywności około 60 % FTP oraz w strefie
1 co dało bardzo słabą moc znormalizowaną i niską intensywność miesięczną. W
kwietniu gdy z powodu sytuacji w kraju trenowałem sporo na trenażerze
intensywność była najwyższa, wiązało się to z tym, że odpowiednią ilość TSS
upchałem w mniejszej ilości godzin. Na szosie bym takiej mocy znormalizowanej
nie miał a intensywność byłaby niższa. Głównym czynnikiem decydującym o
wartościach w kwietniu był czas treningu.
Również od mocy znormalizowanej,
intensywności a przede wszystkim chwilowej wartości mocy zależy praca jaką
wykonuje się na treningu. Dzięki temu parametrowi można między innymi
stwierdzić ile energii i w jakim czasie trzeba dostarczyć organizmowi. Przy
planowaniu i analizowaniu treningów ten parametr nie ma znaczenia poza tym, że
pozwala oszacować ilość jedzenia i węglowodanów potrzebnych podczas jazdy.
ROZKŁAD PRACY NA POSZCZEGÓLNE MIESIĄCE:
Ponownie najwyższa wartość parametru
pojawiła się w kwietniu. Wiąże się to z tym, że sporo trenowałem na średnich i
wysokich intensywnościach głównie na trenażerze gdzie przerw w pedałowaniu było
jak na lekarstwo Trenując podobnie w kolejnych miesiącach dopiero w lipcu
zbliżyłem się do tego wyniku. Patrząc na rozkład danych dokładnie widać, że są
fajną sinusoidą z najwyższymi wartościami kolejno w kwietniu, lipcu i wrześniu.
W listopadzie nie było ani jednego treningu z miernikiem mocy. Bez tego nie ma
danych o pracy oraz pozostałych parametrów które zależą bezpośrednio od wskazań
mocy czy kadencji.
Kolejny parametr który można przeanalizować
zależy od wskazań miernika mocy oraz tętna. Nigdy nie interesowałem się tym
wskaźnikiem ale ostatni rok pokazał ciekawe dane zupełnie nie wynikające z
poprzednich danych które ze sobą były bezpośrednio powiązane. Parametr EF to
nic innego jak iloraz mocy znormalizowanej i tętna podczas jazdy. W tabeli wyróżniłem
minimalną, średnią i maksymalną wartość zarówno w poszczególnych miesiącach jak
i całym sezonie.
PARAMETR EF W POSZCZEGÓLNYCH MIESIĄCACH I
SEZONIE:
Wartości parametru EF zmieniały się w trakcie sezonu wielokrotnie. Wraz
ze wzrostem formy, FTP i możliwości było coraz lepiej. Minimalne wartości uzyskiwałem
podczas jazd regeneracyjnych, od maja do września tylko kilka razy miałem
podczas takiej jazdy pomiar tętna stąd dużo wyższe wartości minimalne.
Maksymalne wartości z kolei pochodzą z krótkich prób czasowych, startów w
zawodach a dwie z nich nawet ze zwykłych treningów tlenowych. Może to wynikać z
faktu, że pomiar tętna czy mocy nie działał poprawnie ale teraz nie ma
sensu szukać przyczyn. Jestem lekkim zawodnikiem i mimo dużej mocy względnej
moje wartości są niższe niż tzw. Koni pociągowych. Takie osoby przy podobnym
tętnie generują nawet 15-20 % większą moc i mają lepsze wartości parametru EF. Ta
analiza jest tylko ciekawostką bo u mnie z tętnem bywa różnie, będąc w formie
potrafię mieć wyższe niż przy tej samej mocy w gorszym momencie. Nigdy nie
przypatrywałem się temu parametrowi i dlatego byłem ciekawy jak to w moim
przypadku wygląda, mimo różnych przypadłości i dużych wahań tętna które u mnie
występują nie jest najgorzej.
L. ANALIZA ZMIAN
VO2MAX:
Maksymalna pojemność tlenowa Vo2Max jest
bardzo ważna bo decyduje o tym czy dany zawodnik ma jakiekolwiek szanse na
sukcesy w takim sporcie jak kolarstwo. W moim przypadku z tym było różnie a
raczej źle, przez lata miałem duże problemy z dostarczaniem wymaganej ilości
tlenu do pracujących mięśni. Stały za tym m.in. problemy z płucami po zapaleniu
oskrzeli w 2012 roku które nie było w pełni zaleczone. Wielokrotne badania płuc
i ich wyniki mówiły, że moje płuca nie pracują na 100 % a różnica w krytycznym
momencie dochodziła nawet do 40 %. Nawet w ostatnim sezonie który dał rekordowe
rezultaty w wielu kategoriach do ideału brakowało kilkanaście procent. Udało
się chyba doprowadzić płuca do funkcjonalności na poziomie ponad 95 % co jest
dużym sukcesem i może wpłynie to na poprawę Vo2Max. Jak dotąd realnego pomiaru
Vo2Max dokonywałem dwa razy podczas badań wydolnościowych. Pierwszy raz w 2014
roku i był to wynik na poziomie 50 i dokładnie 6 lat później gdy wykazało 65. W
obu przypadkach pomiaru dokonywałem w lutym, po około 3 miesiącach regularnych
treningów i ponad miesiąc przed startem sezonu. Pozostałe wartości Vo2Max były
szacowane na podstawie najlepszych wartości mocy w czasie 5 minut. Podobnie jak
w przypadku innych parametrów przedstawiłem dane z podziałem na miesiące.
WARTOŚCI VO2MAX W POSZCZEGÓLNYCH MIESIĄCACH:
W tej tabeli
znalazły się maksymalne wartości Vo2Max w danym miesiącu. Dokładnie widać jak
zmieniały się w trakcie roku. Nie licząc marca gdzie nastąpił delikatny spadek spowodowany wzrostem objętości kosztem intensywności do połowy roku wartości
rosły. Później nie było wyraźnego spadku i najwyższa wartości pojawiła się w
październiku. Te wartości są szacowane ale myślę, że około 70 w najlepszym
momencie mogłem mieć. To już jest wartość pozwalająca być w czołówce
najlepszych amatorów. Bardziej od wartości istotne są zmiany a tych w właściwym
sezonie od maja do października w zasadzie nie było. Trzymałem równy, wysoki
poziom z wahaniami spowodowanymi głównie
słabszą dyspozycją dnia. Moim zdaniem wartości Vo2Max w pełni obrazują moją
tegoroczną dyspozycją i podstawą do wyników jakie w tym roku udało się notować,
mimo tego, że są tylko szacowane to na podstawie jakiś danych musiały zostać
określone a te dane nie wzięły się z powietrza tylko pochodzą z regularnych,
zaplanowanych i zrealizowanych treningów.
M. ANALIZA TECHNIKI I
EFEKTYWNOŚCI PEDAŁOWANIA:
Pod techniką pedałowania kryje się cała
tajemnica postępów jakie zrobiłem w ostatnich latach. Zacząłem od stopniowego
zwiększania kadencji by później pilnować także ułożenia stóp podczas kręcenia i
doprowadziłem ten element niemal do perfekcji. Kiedyś jeździłem bardzo twardo,
wręcz „ugniatałem kapustę” na rowerze co nie było ani zdrowe, ani efektywne,
ani przyjemne oraz bardzo źle wyglądało. Zmiana techniki pedałowania to chyba
najlepsza rzecz jaką zrobiłem w kierunku rozwoju sportowego bo za tym poszły
wyraźne postępy które doprowadziły mnie do miejsca w którym jestem teraz. Był
to proces długotrwały bo trwał od 2014 roku, początkowo zmiany były chwilowe i
nie potrafiłem ich utrwalić ale i to przyszło z czasem. Efektywność pedałowania
nie jest wysoka bo sam ruch obrotowy korby nie jest płynny, podczas pełnego
obrotu natrafiamy na dwa tzw. Martwe punkty w których moc nie jest przekazywana
bezpośrednio na napęd. Od kadencji i ułożenia stopy zależy szybkość pokonania
tego punktu, im niższa kadencja tym więcej mocy idzie w las. Przy jeździe
siłowej dodatkowo angażujemy inne partie mięśni i stawów z reguły słabsze ale
pozwala to na wykorzystanie dodatkowych sił w przypadku gdy w nogach ich nie
ma. Wiąże się to niestety z dużymi obciążeniami i naraża wiele partii mięśni na
przeciążenia i kontuzje. Można oczywiście pracować nad tymi mięśniami ale nic
nie jest wieczne i z czasem zaczynają wysiadać plecy, kolana czy pojawia się
duży ból mięśni. To właśnie skutek jazdy siłowej i wraz z wiekiem czas
regeneracji się wydłuża. Zupełnie inaczej jest w przypadku jazdy na wysokiej
kadencji. Obciążając bardziej serce czy układ krwionośny narażamy się tylko
podczas treningu. Czas regeneracji tych narządów jest znaczne krótszy niż
zakwaszonych i zmęczonych mięśni. Pomijam już fakt, że przy siłowej jeździe
szybciej się zmęczymy nawet jeżeli dzięki temu jedziemy nieco szybciej to na
dłuższą metę taka jazda przynosi więcej szkody niż pożytku. Sam miałem ogromne
problemy ze zmianą techniki pedałowania, problemy z mięśniami występowały
kiedyś bardzo często, ból kolan pojawiał się przy dłuższym lub mocniejszym
wysiłku i czułem jak cały kręgosłup jest obciążony podczas jazdy na stojąco z
niską kadencją. Już zapomniałem jaki to jest ból i teraz cieszę się jazdą,
delikatne problemy jakie miałem w ostatnim czasie wynikały głównie z
nieprzygotowania fizycznego mięśni oraz małej ilość rozciągania co wpłynęło na
ból pleców. Po ostatnim sprawdzaniu miękkości rowów znowu czułem ból w kolanie
czy biodrze i nie mogłem go obciążyć. Diagnoza mówiła jasno, że jedną z
przyczyn jest siłowa jazda której unikałem w ostatnim czasie ale jednak trochę się
nazbierało godzin z niską kadencją, to jeszcze bardziej utwierdziło mnie w
przekonaniu, ze trening ogólnorozwojowy, rozciąganie i rolowanie mięśni jest
konieczne aby zachować, zdrowy i mocny organizm.
Odnoście techniki i efektywności pedałowania
udało się znaleźć kilka parametrów które obrazują jak wyglądała moja jazda w
ostatnim sezonie.
Pierwszym z nich jest oczywiście kadencja.
Przy tym parametrze znalazło się kilka zestawień:
W ostatnim sezonie nie zawsze pilnowałem kadencji. Skupiałem się na tym
gdy trenowałem na trenażerze. Wówczas nawet treningi z akcentami siłowymi dawały
średnią kadencję ponad 80. Później już to wyglądało różnie, najczęściej im
trudniejsza trasa z większą ilością podjazdów i przewyższeń tym niższa
kadencja. Na jednym z treningów trenażerowych zanotowałem maksymalną średnią
kadencję wynoszącą 103. Na treningach tlenowych byłem w stanie utrzymywać nawet
około 95 obrotów na minutę. Przez drugą część sezonu w zasadzie nie pilnowałem
kadencji i z automatu wychodziło między 85 a 90 a czasami nawet więcej. Podczas
jazd przeważała kadencja ponad 90 przy której czuję się najlepiej. Końcem roku
znów zacząłem przywiązywać wagę do tego parametru i po przerwie szybko wskoczyłem
na swój optymalny pułap wynoszący 90-100 rpm.
PORÓWNANIE WARTOŚCI KADENCJI Z POPRZEDNIMI
SEZONAMI:
Przez ostatnie trzy sezony korzystałem z
miernika mocy który mierzył również kadencję. Wcześniej rzadko używałem
czujnika kadencji i nie mam pełnych danych z wcześniejszych lat. Z każdym
rokiem rosła minimalna średnia kadencja na treningu, średnia pozostała na
podobnym poziomie a maksymalna pojawiła się w 2019 roku i nawiązałem do niej
rok później. Oczywiście są to dane z trenażera a najniższe pochodzą z treningów
z powtórzeniami na niskiej kadencji. Wielu treningów nie da się zrobić na
wysokiej kadencji, w 2020 roku było więcej takich treningów. Optymalna dla mnie
kadencja z każdym rokiem była wyższa i obecnie jest to ponad 90 obrotów na
minutę.
ANALIZA CZASU SPĘDZONEGO W POSZCZEGÓLNYCH
ZAKRESACH KADENCJI:
W
tabeli zaznaczyłem kolorami zakresy kadencji. Biały oznacza czas bez kręcenia
korbą, na żółto kadencję która mówiąc krótko oznacza przepychanie korby. Na
niebiesko zakres który mi odpowiada ale odbiega od optymalnego. Ulubiona
kadencja na której czuję się najlepiej to oczywiście między 90 a 100 obrotów na
minutę. Szybkie kręcenie które zazwyczaj wychodzi na krótkich odcinkach
zaznaczone jest na fioletowo.
Poniżej przedstawiłem również podział procentowy
który dokładniej obrazuje mój rozkład kadencji w 2020 roku:
Najczęściej
trzymałem kadencję w zakresie 90 – 100 obrotów na minutę, najrzadziej przekraczałem
granicę 120 rpm. Starałem się jak najmniej jeździć w zakresie 0 – 50 i nawet w
marcu była to strefa z najmniejszą ilością minut. Warunki drogowe i
ukształtowanie terenu nie pozwalały na kręcenie przez cały czas i dlatego sporo
nazbierało się minut z kadencją równą zero. Wiosną często skupiałem się na
trzymaniu odpowiedniej kadencji, później bywało różnie i dopiero październik wyglądał
lepiej a w grudniu już wszystko wyglądało tak jak powinno i nie miałem żadnych
problemów z trzymaniem właściwej kadencji nawet wtedy gdy tego nie planowałem.
Blisko 50 % czasu na kadencji 90 – 100 to sporo biorąc pod uwagę fakt, ze nie
był to parametr na którym szczególnie skupiałem swoją uwagę i jeździłem zazwyczaj
wymagające trasy gdzie na sporych fragmentach trzymanie właściwej kadencji było
niemal niemożliwe. Oczywiście można tą statystykę poprawić i przekroczyć 50 %
ale nie stawiam sobie takiego celu na najbliższy czas. Będę jeździł tak jak mi
wygodnie i na co pozwoli ukształtowanie terenu i z ciekawości będę śledził czas
w poszczególnych zakresach kadencji.
ANALIZA CZASU JAZDY Z PODZIAŁEM NA PRZEŁOŻENIA W ROWERZE:
To
jest dopiero ciekawy materiał do analizy. Korzystając przez ostatni rok z elektronicznej
grupy Shimano Ultegra R8050 miałem okazję śledzić czasy spędzone na
poszczególnych przełożeniach. Dzięki programowi Golden Cheetah dostałem
dokładne dane także o rowerze w którym nie mam Di2. Przez ostatni rok jeździłem
na dwóch korbach i dwóch kasetach o różnych ilościach zębów. Pierwszy rower w
którym mam Di2 miał korbę 50x34 i kasetę 11x28. Do dyspozycji miałem w nim 20
przełożeń, dostęp do niepotrzebnych zupełnie 34x11 oraz 34x12 był zablokowany
fabrycznie i nic z tym nie zrobiłem. Drugi rower posiada korbę 52x36 i kasetę 11x32.
Przy tym rowerze dane były zaokrąglane ale kiedyś z ciekawości zrobiłem próbną
jazdę na trenażerze gdzie korzystałem dokładnie z 4 różnych przełożeń wiedząc
ile mniej więcej czasu kręciłem na każdym i po sprawdzeniu danych wszystko się
zgadzało. Pokombinowałem trochę w programie i dostałem przybliżone dane które
jednak mogą być prawdziwe. Jako pierwsze pojawia się podsumowanie z roweru treningowego
posiadającego korbę 52/36 o kasetę 11 – 32 oraz mechaniczne przerzutki.
ZESTAWIENIE CZASÓW NA POSZCZEGÓLNYCH PRZEŁOŻENIACH ROWERU TRENINGOWEGO:
Na
tym rowerze nie trenowałem zbyt często, głównie wczesną wiosną ale także
wówczas gdy miałem problemy z drugim rowerem. Czas na przełożeniach pojawił się
dzięki jeździe z miernikiem mocy, gdy nie było pomiaru tych danych też nie
było. Sporo czasu jeździłem na koronkach 15,19,21,24,28,32. Nie zwracałem uwagi
na przekosy które w szczególności zużywały łańcuch czyli m.in. 52x32. Rzeczywiste
czasy mogą się różnić bo jednorodny algorytm zliczania tych czasów nie jest mi
znany i odchyłki momentami były duże.
ZESTAWIENIE
CZASÓW NA POSZCZEGÓLNYCH PRZEŁOŻENIACH ROWERU STARTOWEGO:
W
tej tabeli czasy są już dokładne bo pochodzą z Di2 które bezpośrednio łączy się
z komputerem przez bluetooth. Przy mniejszych tarczach w korbie i innek kasecie
czas na poszczególne przełożenia był rozłożony bardziej równomiernie i dzięki
temu zużycie zębatek jest na podobnym poziomie. Po początkowych problemach z
konfiguracją i brakiem wyczucia przy zmianie przełożeń która poskutkowała
dwukrotnym urwaniem łańcucha w tym jednego bardzo poważnego w skutkach udało
się dojść do wprawy w zmianie przełożeń. Po zmianie ramy pojawiła się także lepsza
dynamika i wykorzystanie mocy co pozwoliło poprawiać swoje czasy nawet
generując niższą moc niż na poprzedniej ramie. Po problemach na wyścigu Tatra
Road Race gdzie na długim, nudnym i szybkim odcinku brakowało mi przełożenia
postanowiłem wrócić do korby 52/36 i być może kasety 11-32 która pozwoli
łatwiej pokonywać trudne podjazdy. Może to spowodować na początku problemy z
doborem optymalnych przełożeń ale mając taki sam zestaw w drugim rowerze
powinno być dużo łatwiej oswoić się z nową korbą i kasetą. Najmniej zużyte
zębatki to oczywiście 11 i 12 z prostego powodu jakim jest blokada na małej
tarczy aby nie jeździć na zbyt dużym przekosie. Dużo jeździłem za to jeździłem
na przełożeniu 50x28 co mogło przyczynić się do defektów jakie mnie spotkały w
sezonie. Chyba zablokowanie tego biegu powinno być dobrym rozwiązaniem i
pozwolić zachować dłuższą żywotność napędu. Takie dane są bardzo ciekawe bo np.
przy oszczędzaniu pieniędzy na sprzęcie można wymienić tylko najbardziej zużyte
zębatki które kosztują znacznie mniej niż nowa kaseta. Po roku użytkowania Di2
mam mieszane uczucia ale nie żałuję tego zakupu mimo tego, że dwukrotnie
wróciłem do domu na jednym przełożeniu bo zapomniałem naładować baterię lub po
prostu liczyłem, że uda się przejechać jeszcze kilkadziesiąt kilometrów. Brak
linek które trzeba było wymieniać przynajmniej dwa razy w roku oraz częstych
regulacji przerzutek to niewątpliwie duża zaleta tego rozwiązania. Teraz w
sumie nie mam już wyjścia bo moja rama jest przystosowana wyłącznie do Di2 i
jedyna zmiana jaka wchodzi w grę to wymiana na inny elektroniczny system
Shimano czy Sram.
ANALIZA EFEKTYWNOSCI PEDAŁOWANIA I ROZKŁADU
MOCY NA POSZCZEGÓLNE NOGI:
Efektywność pedałowania w dużym stopniu
zależy od równomiernego rozłożenia sił tzw. Balansu. Dzięki obustronnemu
miernikowi mocy Garmin Vector 2 mam dokładne dane z każdej aktywności w której
korzystałem z pomiaru mocy. Na początku roku miałem awarię jednego czujnika i
jeździłem z pomiarem na jedną nogę więc część danych z marca jest niedokładne.
Później pojawił się problem z odpowiednim mocowaniem miernika i nie jestem
pewny czy działał poprawnie.
BALANS PEDAŁOWANIA W POSZCZEGÓLNYCH
MIESIĄCACH:
AKTYWNOŚCI Z NAJBRADZIEJ RÓWNOMIERNYM
BALANSEM:
W ten sposób dotarłam do końca analizy
danych treningowych opartych na pomiarze mocy. Danych jest od groma, na każdej
można trenować i ustawiać pod nią treningi. Mój plan treningowy oparty był
głównie na TSS i wynikających z niego wskaźnikach ATL, CTL i TSB. Trzymając się
konkretnych wartości mocy zazwyczaj bazowałem na % wartościach FTP a rzadziej
trzymając się stref. Dzięki temu byłem w stanie realizować nawet krótkie ale
wartościowe treningi. Sezon był długi, wymagający i trudny. Było wiele zmian na
które nie miałem wpływu biorąc to pod uwagę udało się zrealizować 99 % tego co
zaplanowałem w kontekście treningów opartych na konkretnych założeniach odnoszących
się do odpowiednich wskazań mocy. Zrobiłem krok naprzód zarówno w kontekście
jakości treningu jak i możliwości własnego organizmu. Po raz kolejny sam sobie
układałem treningi, opierając je na podstawach wynikających z różnego rodzaju
literatury oraz własnych doświadczeniach. Wyeliminowałem wiele błędów
popełnianych w poprzednich latach. Brak osób trzecich w planowaniu i analizie
treningów spowodował, że jestem jeszcze bardziej zadowolony z sezonu bo do
wszystkiego doszedłem sam. Oczywiście są rzeczy które dało się zrobić lepiej ale
przy braku regularnych startów w wyścigach nie miało to wpływu na jakość.
Zmiany w planie treningowym spowodowały wahania formy która jednak w kluczowych
momentach dopisywała. Osiągnąłem wysoki i stabilny poziom z którego mogę
próbować dostać się kolejny poziom wyżej. Zabrakło częstszych porównań z innymi
zawodnikami które dałyby jeszcze jaśniejszy obraz sytuacji. Nie mam prawa
narzekać po tak przepracowanym sezonie i zamykam ten rok jako najlepszy
rozdział podczas mojej przygody z rowerem i bardziej ukierunkowanym treningiem.
Czasami sprzęt i elektronika zawodziły i nie mam wszystkich dokładnych danych z
treningów ale zazwyczaj działo się to podczas mniej ważnych treningów lub jazd
regeneracyjnych i nie zaburzyło bogatych statystyk. O zmianach i celach na
kolejny sezon napiszę dopiero w ostatnim rozdziale.
6. PODSUMOWANIE SEZONU
NA PODJAZDACH:
Ostatni sezon był najlepszy także pod
względem podjazdów. Tradycyjnie przygotowałem kilka zestawień dotyczących
zaliczonych podjazdów, rekordów oraz punktów zdobytych poprzez zaliczanie
podjazdów. Stworzyłem kilka zestawie na podstawie różnych kryteriów:
A. ZESTAWIENIE WSZYSTKICH PODJAZDÓW ZALICZONYCH
W 2020 ROKU:
W
tym roku zaliczyłem mniej podjazdów niż w poprzednim. Mniej górskich wyścigów
oraz dłuższy czas spędzony na domowych treningach nie pozwoliły na zbyt wiele.
Inna sprawa, że wcześniej każdy segment traktowałem jako osobny podjazd a tym
razem numerowałem tylko podjazdy a segmenty które wchodzą w skład jednego podjazdu
traktowałem jako jeden podjazd.
B. ZESTAWIENIE
WSZYTKICH PODJAZDÓW ZALOICZONYCH W 2020 ROKU Z PODZIAŁEM NA SEGMENTY ORAZ
LICZBĄ PUNKTÓW:
Coroczne
podsumowanie polegające na zsumowaniu punktów za podjazdy zaliczone w sezonie.
Co rok przyjmuję inny sposób liczenia punktów i tak też było tym razem. Na
podstawie drugiej części Rankingu Podjazdów 2020 dobrałem maksymalne ilości
punktów jakie dało się zdobyć i porównałem swoje czasy z najlepszymi w danym
roku:
Udało się przekroczyć 3000 punktów
zaliczając 84 różne podjazdy. Najwyżej punktowany oczywiści był podjazd na Łysą
Gorę który zaliczyłem dwa razy. Najmniej punktów dawał krótki podjazd
znajdujący się na trasie Tatra Road Race znany również z Tour de Pologne. Na
większości podjazdów byłem w czołówce więc najlepsze wyniki z podjazdu dawały
prawie maksymalną ilość punktów do zdobycia. Tradycyjnie swój czas porównywałem
z najlepszym w tym roku na danym segmencie, z listy wyników usunąłem czasy
osiągnięte na wyścigach UCI czy Pzkol oraz osoby na rowerach elektrycznych. Po
kilku latach tworzenia rankingów punktowych znalazłem wreszcie optymalny
algorytm obliczania punktów. Przy tej ilości zaliczonych podjazdów mój wynik
jest bardzo dobry. Biorąc pod uwagę najlepsze wyniki zdecydowałem się na
stworzenie kolejnego rankingu klasyfikującego najlepsze czasy na danym
segmencie.
C. ZESTAWIENIE PODJAZDÓW ZALOCZONYCH W 2020
ROKU Z PODZIAŁEM NA SEGMENTY ORAZ UWZGLĘDNIENIEM NAJLEPSZYCH CZASÓW NA SEGMENCIE:
Na kilku podjazdach zdobyłem maksymalną
ilość punktów notując najlepszy czas w sezonie. Były to zazwyczaj odcinki
nieznane i rzadko uczęszczane. Na wielu znanych odcinkach notowałem jedne z
najlepszych czasów w sezonie. Na każdym z atakowanych podjazdów na czas
znalazłem się w najlepszej 10 zdobywając w sumie ponad 88 % punktów możliwych
do zdobycia co jest wynikiem dobrym biorąc pod uwagę również fakt, że na
niektórych podjazdach najlepsze czasy należą do wciąż czynnych zawodowych
kolarzy i ciężko znaleźć takiego który byłby w czołówce na większości tych
podjazdów. Punkty zdobywałem zarówno ilością jak i jakością co w sumie dało
dobry wynik.
D. ZESTAWIENIE PODJAZDÓW ZALICZONYCH W 2020
ROKU Z UWZGLĘDNIENIEM POPRZEDNICH NAJLEPSZYCH CZASÓW NA SEGMENTACH:
Na
84 zaliczone podjazdy aż 18 było nowych. Spośród pozostałych na 38 poprawiłem
swój dotychczasowy rekord, przynajmniej o sekundę. Znalazły się jednak segmenty
na których poprawiłem swój czas o ponad minutę, rekordowo nawet o ponad 4
minuty. Podobnie sytuacja wyglądała na tych segmentach gdzie nie udało się
poprawić rekordu. Różnice też były różne, od wyrównania wyniku który nie może
być traktowany jako rekord do kilku minut. W tej grupie znalazły się głównie
podjazdy na których rekordu nie atakowałem a nawet nie walczyłem o czas.
E. ZESTAWIENIE PODJAZDÓW ZALICZONYCH W 2020
ROKU Z UWZGLĘDNIENIEM ILOŚCI WJAZDÓW:
Najczęściej podjeżdżałem na Przegibek i oba podjazdy na tą przełęcz znalazły się na szczycie tabeli. Mniejsze zainteresowanie miały podjazdy na Przełęcz Salmopolską , Gorę Żar czy Równicę. Więcej niż trzy razy zaliczyłem również Kubalonkę od Wisły czy Magurkę Wilkowicką oraz mało znany podjazd ulicą Widokową w Międzybrodziu Żywieckim. Najwięcej podjazdów zaliczyłem tylko raz i znalazły się w tej grupie zarówno podjazdy znane które w tym roku nie były mi po drodze ale także takie mało znane które dopiero odkryłem lub ich nie lubię.
F. ZESTAWIENIE PODJAZDÓW ZALICZONYCH W 2020
ROKU Z UWZGLĘDNIENIEM CZASU POMIĘDZY PIERWSZYM A OSTATNIM TEGOROCZNYM WJAZDEM:
W tej tabeli znalazły się tylko podjazdy
które zaliczyłem więcej niż raz. Najdłuższa seria trwała aż 236 dni i dotyczyła
podjazdów na Przegibek. Tak się złożyło, że pierwszy podjazd w tym roku to
Przegibek i ostatni również wiec mój sezon w górach trwał prawie 8 miesięcy.
Był najdłuższy od 2014 roku gdy taka seria była kilkanaście dni dłuższa.
Podobnie jak w poprzednim zestawieniu w czołówce znalazły się także podjazdy na
Salmopol, Równicę czy Górę Żar. Najkrótsza seria trwała zaledwie kilkadziesiąt
minut. Tyle ile mniej więcej zajęło pokonanie jednej rundy podczas wyścigu
Tatra Road Race i dlatego nie wyróżniłem żadnego podjazdu tylko wrzuciłem
wszystkie sześć segmentów na 32 miejsce w tabeli. Poza tym wyścigiem najkrótsza
seria trwała 7 dni a dwukrotnie dłuższa objęła podjazd na Łysą Górę. Na dobrą
sprawę poza kilkunastoma podjazdami pokonywanymi regularnie pozostałe zaliczałem
rzadko i zazwyczaj w krótkich okresach czasowych.
G. ZESTAWIENIE PODJAZDÓW ZALICZONYCH W 2020
ROKU Z UWZGLĘDNIENIEM RÓŻNICY POMIĘDZY DWOMA KOLEJNYMI WJAZDAMI:
W
czołówce tabeli znalazły się krótkie Międzybrodzkie ścianki które zaliczyłem
podczas dwóch lub trzech treningów z kilkumiesięczną przerwą między nimi. Podjazdy
na Przegibek, Salmopol czy Równicę znalazły się poza pierwszą dziesiątką. Na
dole tabeli nic się nie zmieniło.
Podjazdy cieszą się w moim przypadku
szczególnym zainteresowaniem. Wcześniej przygotowałem kilka rankingów
obejmujących różne zestawienia. Tym razem skupiłem się tylko na tym sezonie,
najlepszym ze wszystkich jakie już mam za sobą. Oczywiście mogło być jeszcze
lepiej, gdybym skupił się tylko na klepaniu rekordów na kolejnych podjazdach to
może zaliczyłbym ich jeszcze więcej ale nie taki był cel. Po tych zestawieniach
można dojść do wniosku, że do moich ulubionych podjazdów zaliczają się m.in.
Równica, Przegibek czy Salmopol. Ciężko byłoby stworzyć subiektywny ranking
obejmujący ten czynnik dlatego pomijam go w zestawieniach. Bardzo dużo zyskałem
na tym, że nie było wyścigów, trenowałem przez to więcej i miałem czas na jeden
dodatkowy trening na podjazdach w tygodniu. Dużo dała także poprawa techniki i
efektywności pedałowania a przede wszystkim wzrost wydolności nad którym
pracowałem kilka lat. Pracowałem na to wiele lat i teraz zbieram żniwo które
okazało się bardzo wartościowe.
kategorie bloga
Moje rowery
szukaj
archiwum
- 2024, Listopad.8.0
- 2024, Październik.18.0
- 2024, Wrzesień.30.0
- 2024, Sierpień.37.0
- 2024, Lipiec.36.0
- 2024, Czerwiec.37.0
- 2024, Maj.38.0
- 2024, Kwiecień.37.0
- 2024, Marzec.32.0
- 2024, Luty.21.0
- 2024, Styczeń.31.0
- 2023, Grudzień.10.0
- 2023, Listopad.12.0
- 2023, Październik.16.0
- 2023, Wrzesień.29.0
- 2023, Sierpień.32.0
- 2023, Lipiec.32.0
- 2023, Czerwiec.30.0
- 2023, Maj.37.0
- 2023, Kwiecień.29.0
- 2023, Marzec.25.0
- 2023, Luty.28.0
- 2023, Styczeń.32.0
- 2022, Grudzień.34.0
- 2022, Listopad.28.0
- 2022, Październik.22.0
- 2022, Wrzesień.28.0
- 2022, Sierpień.33.0
- 2022, Lipiec.34.0
- 2022, Czerwiec.35.0
- 2022, Maj.41.0
- 2022, Kwiecień.34.0
- 2022, Marzec.32.0
- 2022, Luty.26.0
- 2022, Styczeń.38.0
- 2021, Grudzień.38.0
- 2021, Listopad.34.0
- 2021, Październik.29.0
- 2021, Wrzesień.32.0
- 2021, Sierpień.38.0
- 2021, Lipiec.30.3
- 2021, Czerwiec.32.6
- 2021, Maj.28.6
- 2021, Kwiecień.30.0
- 2021, Marzec.34.4
- 2021, Luty.33.0
- 2021, Styczeń.35.0
- 2020, Grudzień.34.3
- 2020, Listopad.19.0
- 2020, Październik.32.1
- 2020, Wrzesień.34.1
- 2020, Sierpień.38.1
- 2020, Lipiec.33.2
- 2020, Czerwiec.34.0
- 2020, Maj.37.1
- 2020, Kwiecień.38.0
- 2020, Marzec.41.0
- 2020, Luty.38.0
- 2020, Styczeń.44.0
- 2019, Grudzień.43.1
- 2019, Listopad.43.0
- 2019, Październik.33.0
- 2019, Wrzesień.32.1
- 2019, Sierpień.38.0
- 2019, Lipiec.33.0
- 2019, Czerwiec.34.1
- 2019, Maj.36.0
- 2019, Kwiecień.36.0
- 2019, Marzec.37.1
- 2019, Luty.29.1
- 2019, Styczeń.34.0
- 2018, Grudzień.27.3
- 2018, Listopad.1.0
- 2018, Październik.14.0
- 2018, Wrzesień.24.2
- 2018, Sierpień.26.3
- 2018, Lipiec.27.2
- 2018, Czerwiec.29.1
- 2018, Maj.27.3
- 2018, Kwiecień.25.3
- 2018, Marzec.28.0
- 2018, Luty.32.3
- 2018, Styczeń.34.1
- 2017, Grudzień.30.1
- 2017, Listopad.16.1
- 2017, Październik.18.6
- 2017, Wrzesień.19.0
- 2017, Sierpień.25.1
- 2017, Lipiec.26.2
- 2017, Czerwiec.24.1
- 2017, Maj.26.5
- 2017, Kwiecień.25.0
- 2017, Marzec.20.2
- 2017, Luty.33.2
- 2017, Styczeń.21.0
- 2016, Grudzień.32.0
- 2016, Listopad.22.0
- 2016, Październik.8.0
- 2016, Wrzesień.15.4
- 2016, Sierpień.20.1
- 2016, Lipiec.22.0
- 2016, Czerwiec.24.1
- 2016, Maj.16.0
- 2016, Kwiecień.19.0
- 2016, Marzec.23.1
- 2016, Luty.26.0
- 2016, Styczeń.24.1
- 2015, Grudzień.26.0
- 2015, Listopad.16.0
- 2015, Październik.17.1
- 2015, Wrzesień.16.2
- 2015, Sierpień.23.5
- 2015, Lipiec.19.0
- 2015, Czerwiec.20.0
- 2015, Maj.22.2
- 2015, Kwiecień.24.0
- 2015, Marzec.23.2
- 2015, Luty.20.0
- 2015, Styczeń.5.0
- 2014, Grudzień.19.0
- 2014, Listopad.11.0
- 2014, Październik.15.2
- 2014, Wrzesień.15.1
- 2014, Sierpień.19.0
- 2014, Lipiec.24.1
- 2014, Czerwiec.17.0
- 2014, Maj.19.0
- 2014, Kwiecień.30.0
- 2014, Marzec.30.0
- 2014, Luty.24.1
- 2014, Styczeń.22.0
- 2013, Grudzień.26.3
- 2013, Listopad.9.0
- 2013, Październik.30.0
- 2013, Wrzesień.20.0
- 2013, Sierpień.28.0
- 2013, Lipiec.31.1
- 2013, Czerwiec.20.0
- 2013, Maj.22.0
- 2013, Kwiecień.21.0
- 2013, Marzec.21.0
- 2013, Luty.25.0
- 2013, Styczeń.23.0
- 2012, Grudzień.11.0
- 2012, Listopad.11.0
- 2012, Październik.9.0
- 2012, Wrzesień.20.0
- 2012, Sierpień.19.1
- 2012, Lipiec.27.1
- 2012, Czerwiec.27.0
- 2012, Maj.19.0
- 2012, Kwiecień.26.0
- 2012, Marzec.22.1
- 2012, Luty.13.0
- 2012, Styczeń.23.5
- 2011, Grudzień.16.1
- 2011, Listopad.22.0
- 2011, Październik.35.0
- 2011, Wrzesień.39.0
- 2011, Sierpień.39.7
- 2011, Lipiec.41.7
- 2011, Czerwiec.40.9
- 2011, Maj.41.13
- 2011, Kwiecień.35.29
- 2011, Marzec.37.10
- 2011, Luty.21.4
- 2011, Styczeń.5.4
- 2010, Grudzień.23.4
- 2010, Listopad.46.16
- 2010, Październik.47.11
- 2010, Wrzesień.15.9
- 2010, Sierpień.37.14
- 2010, Lipiec.71.8
- 2010, Czerwiec.56.3
- 2010, Maj.40.1
- 2010, Kwiecień.43.2
- 2010, Marzec.25.0
- 2010, Luty.7.0
- 2010, Styczeń.2.0
- 2009, Grudzień.17.0
- 2009, Listopad.35.0
- 2009, Październik.48.0
- 2009, Wrzesień.34.1
- 2009, Sierpień.43.0
- 2009, Lipiec.40.0
- 2009, Czerwiec.37.0
- 2009, Maj.46.0
- 2009, Kwiecień.42.0
- 2009, Marzec.17.0
- 2009, Luty.9.0
- 2009, Styczeń.7.0
- 2008, Listopad.6.0
- 2008, Październik.30.0
- 2008, Wrzesień.35.0
- 2008, Sierpień.27.0
- 2008, Lipiec.31.0
- 2008, Czerwiec.28.0
- 2008, Maj.31.0
- 2008, Kwiecień.28.1
- 2008, Marzec.26.0
- 2008, Luty.25.0
- 2008, Styczeń.14.0
- 2007, Maj.5.0
- 2007, Kwiecień.18.0
- 2007, Marzec.21.0
- 2007, Luty.10.2
- 2003, Listopad.1.0