Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 49.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.71km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 167 ( 85%)
  • HRavg 136 ( 69%)
  • Kalorie 1325kcal
  • Podjazdy 1080m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 9

Czwartek, 4 marca 2021 · dodano: 06.03.2021 | Komentarze 0

Pogoda już nico gorsza niż dzień wcześniej ale wciąż zachęcała do jazdy na zewnątrz. Wyjechałem o podobnej porze ale obrałem zupełnie inny kierunek. Po raz pierwszy wybrałem się na Przegibek w celu zrobienia konkretnego treningu. Przejazd przez miasto oczywiście z problemami i stratą czasu na skrzyżowaniach. Próbowałem się odpowiednio rozgrzać ale nie wyszło to najlepiej. Wybrałem trudniejszy wariant dojazdu do Straconki. Dodatkowy podjazd pokonałem w dobrym tempie ale na zjeździe musiałem hamować ponieważ trafił się wolno jadący samochód a nawierzchnia bardziej przypominała ser szwajcarski niż cokolwiek innego. Byłem ciekawy jak pójdą mi podjazdy, zwykle w górach pojawiałem się nieco później, mając więcej kilometrów w nogach. Pierwszy podjazd zacząłem zbyt mocno, później zredukowałem przełożenie i jechałem za lekko, dopiero po kilku minutach ustabilizowałem moc na założonym poziomie. Chciałem trzymać się kadencji 80-90 i momentami brakowało przełożenia. Nie byłem zadowolony z podjazdu, jednak ze względu na okoliczności mogło być nawet gorzej i trzeba cieszyć się z tego co jest. Przed zjazdem nie chciało mi się ubierać kurtki, zjechałem jednak szybciej niż myślałem i trochę zmarzłem. Podjazd od Międzybrodzia poszedł mi lepiej ale jechałem odrobinę za mocno. Przed zjazdem do straconki zatrzymałem się i ubrałem kurtkę aby się nie wychłodzić po raz kolejny. Przy okazji coś zjadłem i postój był dłuższy niż planowałem. Zjazd był wolny i asekuracyjny co było najlepszym rozwiązaniem o czym później się przekonałem. Po zjeździe znów musiałem się zatrzymać, rozebrałem kurtkę i ruszyłem po raz kolejny na Przegibek. Tym razem jechałem już równiejszym tempem niż wcześniej i urwałem kilkanaście sekund z pierwszego wjazdu. Zjeżdżając postanowiłem puścić się odważniej w dół, od strony technicznej zjazd wyglądał całkiem nieźle, wiało dosyć mocno, nie dokręcałem szczególnie na prostych ale nie wytracałem prędkości na łukach. Dopiero ostatni łuk wyjaśnił moje zapędy, uślizg koła napędził mi stracha, mam już duże doświadczenie i udało się wyratować, wyprostowałem w momencie rower, miałem sporo miejsca po prawej stronie i utrzymałem się na szosie. Oczywiście się od razu zatrzymałem i odruchowo sprawdziłem zaciski kół ale wszystko było w porządku. Droga w tym miejscu była mokra i widocznie śliska i dlatego tak się stało, stwierdziłem, że nie ma co ryzykować i spokojnie pokonałem ostatni fragment zjazdu. Do domu wróciłem już spokojnym tempem i szybko zapomniałem o tej przygodzie. Moja dyspozycja na podjazdach może niepokoić ale jest sporo przyczyn które wyjaśniają ten stan. W poprzednim roku pierwsze podjazdy nie wyglądały wiele lepiej, w sezonie wraz z rowerem ważyłem 73-74 kilogramy a teraz prawie 82, grube ciuchy, ekwipunek i wyższa masa ciała zrobiły swoje, rower też nie działa jak należy i kilka Wat idzie w powietrze. Kolejne wyjazdy w góry już na pewno będą łatwiejsze, moc pod nogą jest a inne elementy powoli poskładam do kupy aby maszyna działała jak należy.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iktni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]