Rozjazd 10
Czwartek, 27 maja 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '21, Samotnie, Szosa
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 23.23 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 660kcal | Podjazdy: | 190m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wyjazd po wczorajszej trasie. Nie czułem w nogach tego co przejechałem, spokojne tempo i wysoka kadencja zrobiły swoje. Mój organizm jednak jest w złej kondycji. Marnuję drugi tydzień urlopu na wizyty u specjalistów, testy Covidove i inne zabiegi szukając rozwiązania problemów z którymi zmagam się już blisko 2 miesiące. Przy spokojnych jazdach nie ma problemu, mocny wysiłek jednak stwarza znaczne problemy. Nie chciałem znów przeforsować organizmu więc wybrałem możliwe prostą trasę, kilka okrążeń wokół lotniska było idealnym wyborem. Po trzech pętlach prawoskrętnych zmieniłem kierunek, warunki wietrzne bardziej sprzyjały na ostatnich 3 pętlach. Myślałem nad tym aby dołożyć jeszcze jedną ale rozmyśliłem się w trakcie i wróciłem do domu. Ponownie nie zabrałem opaski tętna i tylko jeden licznik, tym razem iGPSPORT.
Po tej jeździe zdecydowałem się na konkretniejsze badania i moje przypuszczenia zostały potwierdzone. Obecny stan to efekt silnych powikłań po zakażeniu Sars-Cov 2. Już chyba wolałbym przejść tą chorobę objawowo niż męczyć się z powikłaniami po czymś o czego istnieniu nie miałem pojęcia. Dla mnie jest to po prostu kolejna choroba z którą walczę, w zasadzie od małego nie byłem okazem zdrowia a to, że przez dłuższy czas zwykłe przeziębienia, grypy, itp. mnie omijały jest efektem solidnej odporności jaką udało mi się zbudować. Ostatnia choroba jaką musiałem leczyć w szpitalu była bardzo poważna i kolejnego jej nawrotu który może zdarzyć się w każdej chwili mój organizm może już nie przetrwać. Tym razem objawy jednak były inne, spadek odporności do zera, niewydolność układu oddechowego nie biorą się z niczego. Muszę ograniczyć aktywność fizyczną do minimum, poddać się leczeniu które przywróci mój organizm do pełni funkcjonalności. Przez kilka tygodni walczyłem z organizmem, szybko się męczyłem, nie potrafiłem złapać oddechu po wysiłku i znacznie dłużej dochodziłem do siebie. Gdyby nie to, że przez lata prowadziłem aktywny tryb życia nie leżę teraz w szpitalu pod tlenem czy respiratorem i to jest jasny punkt tej całej sytuacji.
Po tej jeździe zdecydowałem się na konkretniejsze badania i moje przypuszczenia zostały potwierdzone. Obecny stan to efekt silnych powikłań po zakażeniu Sars-Cov 2. Już chyba wolałbym przejść tą chorobę objawowo niż męczyć się z powikłaniami po czymś o czego istnieniu nie miałem pojęcia. Dla mnie jest to po prostu kolejna choroba z którą walczę, w zasadzie od małego nie byłem okazem zdrowia a to, że przez dłuższy czas zwykłe przeziębienia, grypy, itp. mnie omijały jest efektem solidnej odporności jaką udało mi się zbudować. Ostatnia choroba jaką musiałem leczyć w szpitalu była bardzo poważna i kolejnego jej nawrotu który może zdarzyć się w każdej chwili mój organizm może już nie przetrwać. Tym razem objawy jednak były inne, spadek odporności do zera, niewydolność układu oddechowego nie biorą się z niczego. Muszę ograniczyć aktywność fizyczną do minimum, poddać się leczeniu które przywróci mój organizm do pełni funkcjonalności. Przez kilka tygodni walczyłem z organizmem, szybko się męczyłem, nie potrafiłem złapać oddechu po wysiłku i znacznie dłużej dochodziłem do siebie. Gdyby nie to, że przez lata prowadziłem aktywny tryb życia nie leżę teraz w szpitalu pod tlenem czy respiratorem i to jest jasny punkt tej całej sytuacji.