Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 82.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 153 ( 78%)
  • HRavg 122 ( 62%)
  • Kalorie 1913kcal
  • Podjazdy 1000m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztrenowanie 11

Niedziela, 17 października 2021 · dodano: 02.11.2021 | Komentarze 0

Po wielu miesiącach walki ze zdrowiem postanowiłem w końcu poddać się leczeniu które ma zażegnać wszystkie problemy będące skutkiem zakażenia Sars-Cov oraz powikłaniom które okazały się bardzo groźne dla mojego organizmu. Jedną z nich była kontuzja pleców będąca jak się okazuje skutkiem choroby zwanej rwą kulszową. Ze względu na trudną sytuację życiową nie byłem w stanie leczyć się w domu, do szpitala nie miałem ochoty się wybierać więc pozostało szukać zabiegów w różnych ośrodkach nie wymagających stałego pobytu. Postawione kryteria idealnie spełniało Zakopane gdzie dobrze się czuję i jest blisko do Nowego Targu gdzie przechodziłem rehabilitację. Planowałem jechać dopiero po weekendzie ale ze względu na L-4 przez które nie wolno było mi się swobodnie poruszać pojechałem już w niedzielę świadomie olewając zawody na Stożek. Miałem opcję jazdy rowerem więc ją wykorzystałem. Skróciłem sobie trasę dojeżdżając koleją do Rajczy skąd ruszyłem w trasę. Nie chciałem się przemęczać więc jechałem bardzo wolno. Świadomie zabrałem rower treningowy ważący 10 kilogramów zamiast lżejszego. Na początek podjazd pod Glinkę, nie jechałem tutaj chyba 3 lata, przy wolnej jeździe nie zdążyłem się spocić pod grubą warstwą ciuchów która była konieczna w temperaturze około 5 stopni. Zjazd w miarę szybki i bez hamowania nawet w łukach więc nieco czasu zyskałem. Później zaczęły się schody, zauważyłem, że w przednim kole jest mało powietrza, szukałem długo dziury w oponie i po kilku minutach zauważyłem ślad wypalony przez papierosa, ktoś zrobił mi psikusa. Niestety nie miałem ze sobą dobrej dętki, udało się napompować 4 bary i trzymało więc jechałem ostrożnie dalej. Przygody jednak mnie nie opuściły i najpierw nieco pobłądziłem, później ledwo uniknąłem spotkania z sarną. Po ponownym wjeździe do Polski natknąłem się na stłuczkę motocyklisty z samochodem osobowym, na szczęście bez ofiar. Zrobiłem się głodny więc zatrzymałem się w restauracji w Witowie a później padła bateria w liczniku. Brakowało mi nawigacji na ostatnich kilometrach ale bez błądzenia trafiłem pod właściwy adres gdzie czekały na mnie ciepłe ciuchy i rzeczy osobiste. W końcu mogłem trochę odpocząć i myślę, że ten wyjazd zamknie trudny dla mnie czas o którym chciałbym szybko zapomnieć.


Kategoria Szosa, Samotnie, 50-100



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzepe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]