Trenażer 16
Niedziela, 5 grudnia 2021
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 138138 ( 70%) | HRavg | 125( 64%) |
Kalorie: | 1588kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny długi trening na
trenażerze, tym razem z przymusowymi przerwami. Rozwiązałem wreszcie problem z
brakiem chłodzenia mimo stosowania dwóch wydajnych wiatraków. Dołożyłem do tego
uchylone okno i zasłoniętą roletę, ilość powietrza jest odpowiednia do tego aby
zachowana była jego świeżość i jednocześnie nie ma opcji zawiania zimnym
powietrzem z zewnątrz. Bardzo wciągnęła mnie wirtualna gra – Zwift i daje mi
dużą motywację do treningów w domu, nie muszę przejmować się warunkami czy
brakiem czasu bo trening jestem w stanie zrobić o dowolnej porze dnia lub nocy.
Po tym jak źle się czułem w ostatnich dniach nastąpiła wyraźna poprawa,
wreszcie wrócił apetyt i parametry ciała są znów na optymalnym poziomie. Przed
treningiem czułem się nieźle i otrzymałem potwierdzenie podczas treningu. Od
początku noga podawała całkiem nieźle, trasa jaką wybrałem nie należała do
trudnych więc nie było się gdzie zmęczyć. Postanowiłem trzymać możliwe równą
moc i kadencję co udawało się niemal cały czas. Podczas treningu miałem aż trzy
przymusowe przerwy, przy pierwszej musiałem odebrać ważny telefon, podczas
drugiej podać kubek z herbatą leżącej osobie a trzecia to po prostu moja
potrzeba, dużo piłem podczas jazdy i organizm nie był w stanie przyswoić tyle
wody. Ostatnie 30 minut jazdy to już walka z narastającym zmęczeniem ale nie
było wyraźnego kryzysu, nawet tętno nie wyszło na monet z 2 strefy co przy tego typu treningach często mi
się zdarzało w ostatnich latach. Po treningu odczuwałem zmęczenie ale jest to
kumulacja zdarzeń z ostatniego tygodnia więc normalna reakcja organizmu na
bodźce. Gdybym nie był zmęczony to mógłbym się zastanawiać, że coś jest nie
tak.
