Calpe Trening Camp 10
Piątek, 4 marca 2022 Kategoria Calpe Trening Camp 2022
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Ostatni dzień w Calpe był deszczowy i chłodny więc mniejszy żal nam towarzyszył w drodze na dworzec autobusowy skąd mieliśmy jechać wprost na lotnisko w Alicante. Z wnętrza autobusu mogłem po raz ostatni podziwiać okolicę co z przyjemnością czyniłem.
Po dojeździe na lotnisko przestało padać ale wciąż było pochmurno. Formalności na lotnisku związane z nadaniem bagażu nie trwały zbyt długo i miałem czas na ostatnie zakupy w Hiszpani i na pokładzie samolotu zameldowałem się jakieś 15 minut przed odlotem. Mając już doświadczenia z poprzedniego lotu byłem lepiej przygotowany na podróż która minęła spokojnie i bezpiecznie ale w Krakowie pojawiły się niespodziewane komplikacje. Warunki pogodowe były trudne i czekaliśmy na autobus który miał nas przetransportować jakieś 200 metrów. Moim zdaniem to trochę absurdalna sytuacja ale może takie są standardy. Na lotnisku swoje musiałem odstać czekając na bagaż ale w końcu go odebrałem i mogłem ruszyć w kierunku Bielska. Po drodze zabrałem jeszcze jedną osobę, gdybym miał większy samochód to być może zabrałbym także ukraińską rodzinę szukającą transportu ale miejsca dla wszystkich nie było. O godzinie 18 byłem w domu, równo 10 godzin od momentu w którym opuściłem kwaterę w Calpe.
Po dojeździe na lotnisko przestało padać ale wciąż było pochmurno. Formalności na lotnisku związane z nadaniem bagażu nie trwały zbyt długo i miałem czas na ostatnie zakupy w Hiszpani i na pokładzie samolotu zameldowałem się jakieś 15 minut przed odlotem. Mając już doświadczenia z poprzedniego lotu byłem lepiej przygotowany na podróż która minęła spokojnie i bezpiecznie ale w Krakowie pojawiły się niespodziewane komplikacje. Warunki pogodowe były trudne i czekaliśmy na autobus który miał nas przetransportować jakieś 200 metrów. Moim zdaniem to trochę absurdalna sytuacja ale może takie są standardy. Na lotnisku swoje musiałem odstać czekając na bagaż ale w końcu go odebrałem i mogłem ruszyć w kierunku Bielska. Po drodze zabrałem jeszcze jedną osobę, gdybym miał większy samochód to być może zabrałbym także ukraińską rodzinę szukającą transportu ale miejsca dla wszystkich nie było. O godzinie 18 byłem w domu, równo 10 godzin od momentu w którym opuściłem kwaterę w Calpe.