Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie 15 tygodnia 2022

Niedziela, 10 kwietnia 2022 · dodano: 16.04.2022 | Komentarze 0

Tydzień prawdziwej walki z przeciwnościami losu i problemami. Zaczęło się od tego, że spóźniłem się w poniedziałek do pracy, później aż 3 pogrzeby w ciągu 5 dni, z czego jeden w najbliższej rodzinie, następnie pojawił się ból stawów i mięśni w nogach, przyczyną którego okazało się niedotlenienie mięśni wywołanie problemami z płucami, podjąłem w międzyczasie kroki mające na celu przywrócić sprawność mojemu układowi oddechowemu który odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie pozostałych organów organizmu. Sam fakt, że przy tych problemach i braku stosowania leków przeciwbólowych byłem w stanie chodzić do pracy i jeździć na rowerze, chociaż na marnym poziomie jest w pewnym sensie optymistyczny. W ciągu ostatnich 2 lat problemy ze stawami już nie raz mi dokuczały i zawsze sobie jakoś z nimi radziłem i następnie miałem wiele miesięcy spokoju. Od kilku lat stałem się bardzo chimerycznym kolarzem, nie bawi mnie jazda w deszczu czy zimnie a mieszanka tych czynników atmosferycznych jest już dla mnie i mojej głowy zabójcza więc podjąłem decyzję o rezygnacji ze startu w Rurze na Kocierz. Pierwszy wariant zakładał całkowitą rezygnacje ze startu ale w sobotę wieczór podjąłem decyzję o tym, że sprawdzę się w czasówce. Po co mi był ten sprawdzian, nie wiem. Wystartowałem, dojechałem do mety i tyle można powiedzieć dobrego o tych zawodach. Problemy zdrowotne odebrały mi nie tylko radość z jazdy ale też cenne Waty, już na płaskim odcinku trasy straciłem niemal 2 minuty do czołówki, na podjeździe pod Widokową przeżyłem dramat. Głupi błąd przed startem i zastosowanie kasety 11-28 przy korbie 52x36 kosztował mnie bardzo dużo. Przy normalnej nodze i braku bólu stawów spokojnie by mi to wystarczyło na tą ścianę, nie dość, że brakło mi przełożeń, to jeszcze przytkało mnie na tyle, że zacząłem tracić orientację. Spacer pod górę był konieczny, źle się z tym czuję ale to pokazuje, że każdy niezależnie od poziomu sportowego, wieku czy stażu na rowerze ma prawo do słabszych okresów. Pozytywny aspekt tej sytuacji jest taki, że nie czułem z tego powodu wyrzutów sumienia czy nawet stresu. W końcówce mimo dużych już start pojechałem całkiem nieźle. Już po czasówce wyrzuciłem wszystkie myśli z głowy i miałem w nosie to co powiedzą inni, to była słaba czasówka, to nie inni nadrobili do mnie straty tylko ja straciłem do czołówki. Nie wiem jakbym pojechał przy dobrym dniu, warunkach i bez problemów zdrowotnych i tego już się nie dowiem. Czekają mnie kolejne zawody i na nich zamierzam się skupić, już niedługo debiut w maratonie MTB, w międzyczasie może jakiś szosowy wyścig ale przede wszystkim czasówki będą w tym roku moim priorytetem, jak się uda zaliczę ich w sumie 15 i każda kolejna może być lepsza niż ta pierwsza.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]